Rozdział 9

1.4K 53 20
                                    

Audrey przeskakiwała z nogi na nogę. Za chwilę mieli pojawić się uczniowie z innych szkół, a ona już trzęsła się z zimna. Stała między Jamiem, a Evanem, który rozmawiał z Sophie.

- Aha! Albo się mylę, albo zbliża się delagacja z Beauxbatons! - usłyszała głos profesora Dumbledora.

- Tam! - krzyknął Jamie stojący obok niej, wskazując ponad Zakazany Las.

Coś dużego szybowało na ciemnoniebieskim niebie. Był to wielki niebieski powóz zaprzężony w konie. Uczniowie cofnęli się do tyłu, a potem powóz z łaskotek wylądował na ziemi. Z powozili zaczęli wychodzić chłopcy i dziewczęta w niebieskich strojach. Audrey zauważała jak jedna dziewczyna o długich brązowych włosach machała w stronę Evana, a on jej odmachał z uśmiechem na twarzy.

- Jezioro! - krzyknął po chwili Lee Jordan, wyciągając rękę - Patrzcie Jezioro!

Ba horyzoncie było widać duży statek. Statek po chwili dopłynął do brzegu. Ze statku wyszedł Krum, a zaraz po nim reszta uczniów. Było ubrani w duże futra.

Audrey usiadła przy stole krukonów, nudzę Jamiem i Clarie. Audrey spojrzała na Evana, który jak zwykle rozmawiał z Sophie. Potem jej wzrok padł na Freda, który siedział obok swojego brata bliźniaka i Lee Jordana. Dumbledore przywitał gości i uczta się rozpoczęła. Audrey nie zjadła dużo, co bardzo zmartwiło Jamiego i Clarie.

- Nadeszła długo wyczekiwana chwila - powiedział Dumbledore po uczcie  - Czas by obwieścić początek Turnieju Trójmagicznego. Chciałbym jednak powiedzieć kilka słów zanim przyniesiemy szkatułę.

Cały Turniej Trójmagiczny wydawał się Audrey przerażający. Nie raz czytała o nim w książkach i wielu zawodników ginęło.

Dumbledore kontynuował, przedstawiając Bartemiusza Croucha, dyrektora Departamentu Międzynarodowen Współpracy Czarodziejów i Ludona Bagmana, dyrektora Departamentu Magicznych Gier i Sportów.

- a teraz, wraz ze mną i profesorem Karkarowem i madame Mxime wejdą w skład zespołu sędziów, którzy będą oceniać wysiłki reprezentantów poszczególnych szkół.

Atmosfera i Wielkich Sali zrobiła się jeszcze bardziej napięta i panowała cisza. Dumbledore, zauważając to, uśmiechnął się.

- Panie Filch proszę przynieść szkatułę.

Filch, które Audrey na początku nie zauważyła, zbliżył się do Dumbledore'a, niosą duża drewnianą skrzynkę zrobioną drogimi kamieniami. Filch ostrożnie postawił na stole skrzynkę, a Dumbledore kontynuował swój monolog. Żeby brać udział w  turnieju trójmagicznym, trzeba było przekroczyć linie wieku. Kiedy Audrey wychodziła z Wielkiej Salii usłyszała jak Fred i George o tym rozmawiają, ale nie usłyszała wszystkiego, bo chwilę później pojawił się obok niej Evan.

- Chyba biorę udział - powiedział kiedy odporowadzał ją do wieży krukonów - Na początku września skończyłem 17 więc już mogę wziąć udział.

- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł - powiedziała Audrey, a Evan zmarszczył brwi - Ludzie umierają w tym turnieju!

- Daj spokój, Audrey - Evan machnął ręka - Super zabawa by to była.

- To nie jest zabawa, Evan! - stanęła na środku korytarza i założyła ręce na piersi.

- Weź nie rób scen - mruknął wywracając oczami.

- Wiesz, że cię nie lubię, Evan - wtrącił się Jamie - Ale Audrey ma rację. To nie jest żadna zabawa ani inne takie. To poważna sprawa.

- Możesz zginąć, Evan - powiedziała Audrey, a głos jej lekko zadrżał.

- Skoro tak bardzo chcesz to nie wezmę w tym udziału - powiedział wywracając oczami. Chwycił ją za rękę i pociągnął w stronę wieży krukonów.

- Dziękuję - mruknęła.

Audrey pożegnała się z Evanem przed wejściem do pokoju wspólnego krukonów. Weszła do środka i pożegnała się z Jamiem. Razem z Clarie poszły do swojego dormitorium. Audrey od razu poszła wziąć prysznic.

Nie chciałaby żeby Evan był na nią zły. Ona nie chciała żeby stała mu krzywda. Wiedziała, że ten turniej jest niebezpieczny. Nie widziała co jest złego w tym, że się przejmuje i martwi tym. Audrey była pewna, że teraz Evan siedzi w pokoju wspólnym i mówi wszystko Sophie. Audrey zdawała sobie sprawę, że jej relacja z Evanem coraz bardziej ją męczy. Ze spotkań z nim za każdym razem wraca wymęczona psychicznie. Nie wie co się właściwie dzieje między nią, a Evanem. Nie raz próbowała wszystko naprawić, ale nic nie szło po jej myśli. Za każdym razem się wtedy kłócą. Ich każda poważniejsza rozmowa kończy się kłótnią.

Różana Historia | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz