Rozdział 63

465 28 1
                                    

Początek lutego przyniósł deszcze i paskudną pogodę. Audrey czuła ogromną presję zbliżających się Owutemów, mimo, że czasu miała jeszcze sporo, ciągle o tym myślała. Fred nie musiał się tym martwić. On myślał o sklepie i w wolnym czasie wymyślali z George'em coraz to nowsze produkcji. W tajnym pokoju, gdzie pracowali nad wszystkim, mogli spędzić cały dzień, zapominając o jedzeniu i całym świecie. Kiedy Fred był zajęty pracowaniem nad slepem Audrey przesiadywała w bibliotece razem z Lauren, z którą bardzo polubiła spędzać wolny czas. Ona i George coraz bardziej się do siebie zbliżali, przez co rudowłosy wyglądał na bardziej szczęśliwego i mniej samotnego.

- Dobrze ci z Lauren - zauważyła Lauren, kiedy George wszedł po spotkaniu z dziewczyną do dormitorium. Audrey siedziała na łóżku Freda z książką transmutacji na kolanach. Fred był w łazience. George zarumienił się.

- Mogę cię o coś spytać? - zajął miejsce naprzeciw Audrey. Blondynka kiwnęła głową. George wziął głęboki oddech - Skąd wiedziałaś, że jesteś zakochana w Fredzie? Skąd widziałaś, że to dobry moment, żeby rozpocząć z nim...

- Nie zastanawiałam się nad tym - wyznała - Po prostu będąc obok niego, patrząc na niego, widziałam. Był przy mnie i dalej jest. Nawet w ciężkich chwilach. Potrafi mnie opamiętać, kiedy wciąga mnie szał uczenia się.

- Pogubiłem się - powiedział po chwili - Z Lauren jest po prostu łatwo, rozumiesz. Nie muszę myśleć co powiedzieć, a nawet jak palnę jakąś głupotę, to nie muszę się wstydzić, ani myśleć co ona o mnie pomyśli. Jak się spotykacie, mówi o mnie?

- Cały czas - wyznała, a kąciki ust George'a podniosły się.

- Serio? - zapytał, a Audrey kiwnęła głową.

- Potrafi gadać o tobie cały dzień - powiedziała - Zwariowała na twoim punkcie... Nie bój się swoich uczuć, George. Porozmawiają z nią o tym. Wiem, że ostatnio czujesz się samotny.

- To nie tak... ja po prostu...

- Rozumiem, Georgie - powiedziała.

- Zostanie to między nami?

- Oczywiście - odparła, a George się uśmiechnął i wstał z łóżka.

Audrey wróciła do książki z transmutacji. Czytała to już któryś raz i literki zaczynały się już jej zlewać ze sobą. Fred wyszedł z łazienki. Mokre włosy opadały mu na czoło, a sam wyglądał na zmęczonego. Nie spał dobrze w nocy. Położył się późno, bo rozpisywanie produktów do sklepu okazało się ważniejsze niż sen. Rudowłosy położył się obok Audrey i podparł się na ręce.

- Odłóż już tą książkę - poprosić - Uczyłaś się już dzisiaj wystarczająco.

- Tylko dokończę temat, Freddie - powiedziała, a Fred kiwnął głową.

Po doczytaniu do końca Audrey odłożyła podręcznik obok i położyła się. Fred zasunął zasłony łóżka i położył się obok Audrey. Przyciągnął ją do siebie.

- Tylko grzecznie tam - powiedział George.

Fred zasnął szybciej niż Audrey. Kiedy blondynka już zasypiała obudź ją Lee, który wszedł do dormitorium. Audrey dość długo kręciła się 2 łóżku zanim zasnęła.

***

Eliksiry przyprawiały Audrey o zawroty głowy. Czuła, że to nie jej dzień. Snape krzywił się za każdym razem, kiedy podszedł do jej biurka, co jeszcze bardziej denerwowało i stresowało Audrey. Lauren, która stała obok niej co chwilę spoglądała w jej kierunku.

- Dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada - powiedziała Lauren, a Audrey pokręciła głową.

- Wszystko dobrze, tylko trochę mi słabo od tego zapachu - powiedziała.

- Chcesz wyjść? - zapytała, a Audrey zaprzeczyła.

Audrey z trudem wytrwała do końca lekcji. Miała wrażenie, że z minuty na minutę jest coraz gorzej. Odetchnęła z ulgą, kiedy wyszła z klasy i nie czuła tego okropnego zapachu. Rozbolała ją głowa, a na obiedzie nic nie zjadła bojąc się, że i tak to zwymiotuje. Fred oczywiście zauważył, że coś jest nie tak. Nie chciał wpychać w nią jedzenia, ale martwił się.

- Na pewno nie chcesz nic zjeść? - zapytał, a ona kiwnęła głową - Dobrze się czujesz?

-Wszystko jest dobrze, Fred, nie przejmuj się - powiedziała chwytając go za rękę.

- Nie wyglądasz dobrze - powiedział George przyglądając się blondynce.

- To przez eliksiry. W klasie było duszno - wytłumaczyła Lauren.

Po kolejnych lekcjach Audrey poczuła się lepiej. Popołudnie spędziła z Lauren w bibliotece. Na wieczornym patrolu ledwo co ustala na nogach. Była zmęczona, przez nieprzespaną noc. Marzyła o ciepłym łóżku. Patrol ciągnął się w nieskończoność.

Wróciła do dormitorium i od razu położyła się w łóżku. Clarie już dawno spała. Audrey nie widziała nawet, kiedy zasnęła.

Różana Historia | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz