Dni mijały, a Audrey coraz bardziej zaczynała wątpić, że ktokolwiek ją zaprosi na bal bożonarodzeniowy. Fred chciał zaprosić Audrey, ale pierwszy raz w życiu czuł, że brakuje mu na coś uwagi i sam zaczynał się tym martwić. Za każdym razem kiedy chciał zapytać czy pójdzie z nim na bal pytał o różne inne rzeczy.
- I jak zaprosiłeś Audrey? - zapytał Lee, kiedy Fred wrócił jednego dnia do dormitorium.
- Nie, ale zrobię to - powiedział - Jak mi się nie uda zaproszę kogoś innego.
- Kogo zaprosisz? - zapytał George, patrząc na brata zmarszczonymi brwiami.
- Angelinę, na przykład - powiedział, a Lee i George rozszerzyli oczy.
- Fred, nie możesz zaprosić Angeliny - powiedział Lee - To twoja była dziewczyna.
- I co z tego? Rozmawiamy ze sobą. Nie było by dziwnie!
- Lepiej tego nie rób, Fred - powiedział George.
- A tak poza tym to Angelina nie idzie z jakiś inny chłopkiem? - zapytał Lee, a Fred wzruszył ramionami.
On i Angelina długo ze sobą nie rozmawiali. Nie martwiło to Freda. Bardziej martwił go fakt, że nie potrafi zaprosić Audrey na bal.
- Zaproś Audrey zanim zrobi to ktoś inny - powiedział George.
- Jeszcze ten cały Evan to zrobi - powiedział Lee.
- Nie ma nawet takiej opcji, że ten baran zaprosi Audrey - powiedział Fred - Ja pójdę z Audrey na bal.
- No to działaj, braciszku - powiedział George uśmiechając się lekko.
***Audrey szła razem z Jamiem do Wielkiej Sali. Clarie szła za nimi razem z Clarą. Clara bardzo chciała iść z Clarie na bal, ale Clarie się bała. Ludzie krzywo patrzyli kiedy złapały się za rękę, a co dopiero gdyby miały tańczyć ze sobą na balu. Nie ukrywały jakoś szczególnie tego, że są razem, ale wizja balu przerażała Clarie.
- Patrz kto idzie - szepnął jej Jamie.
Zauważyła Evana, który szybkim krokiem szedł w jej stronę. Audrey przełknęła ślinę. Bała się co Evan od niej chce. Evan zatrzymał się tuż przed nią, a Audrey musiała podnieść głowę do góry żeby na niego spojrzeć.
- Audrey - zaczął, jakby zdenerwowany - Zbliża się bal i czy chciałbyś pójść na bal ze mną?
Audrey odjęło mowe. Nie spodziewała się tego, że Evan zaprosi ją na bal. Chciała coś powiedzieć, ale nie widziała jak ma mu odmówić.
Fred szedł do Wielkiej Sali w dobrym humorze. Ułożył sobie w głowie jak zaprosić Audrey na bal. Dobry humor zniknął kiedy zobaczył Evana przy Audrey. Wszystkie nadzieje go opuściły.
- Przykro mi, stary - powiedział Lee klepiąc Freda po plecach, kiedy on obserwował jak Audrey odchodzi od Evana.
- A może się nie zgodziła - powiedział George - Patrz na jego minę.
- Nieważne - mruknął i wszedł do Wielkiej Sali. Jego wzrok pobiegł w stronę Audrey, która właśnie rozmawiała z swoją przyjaciółką.
- Tak się cieszę, że idziecie razem - powiedziała Audrey, a Claire się uśmiechnęła.
- Ja też - powiedziała i chwyciła Clarę za rękę, spoglądając na nią z czułością.
- Jeśli Fred cię nie zaprosi to pójdziemy razem, co ty na to Audrey? - zapytał Jamie - Ja też nie mam partnerki, więc będziemy mogli iść razem jako przyjaciele.
- Okej - powiedziała uśmiechając się do Jamiego.
***Audrey siedziała w bibliotece, odrabiając zadanie na eliksiry. Długo nie siedziała sama. Obok niej zaraz pojawił się rudowłosy chłopak. Audrey uśmiechnęła się lekko podnosząc głowę.
- Cześć - powiedział z uśmiechem.
- Cześć - powiedziała również się uśmiechając - Co się stało?
- Chciałem cię spytać czy masz już partnera na bal? - zapytał.
- Nie mam partnera - powiedziała, a uśmiech Freda się poszerzył.
- Super! - powiedział nieco za głośniej i od razu się rozejrzał czy bibliotekatka go nie słyszała - Audrey, pójdziesz ze mną na bal?
- Z wielką przyjemnością - powiedziała uśmiechając się.
- Czyli jesteśmy umówieni - powiedział z uśmiechem - Widziałem jak Evan cie zaprasza i już myślałem, że z nim idziesz.
- Zaprosił mnie, ale mu odmówiłam - powiedziała.
- Cieszę się, że idziemy razem - wyznał i się uśmiechnął.
***
Audrey wróciła do pokoju wspólnego krukonów. Na kanapie siedziała Clarie razem z Clarą, a na fotelu siedział Jamie. Audrey od razu kiedy podeszła bliżej powiedziała, że Fred zaprosił ją na bal.- Tak się cieszę, Audrey! - krzyknął Jamie wstając z fotela i przytulając do siebie dziewczynę.
- Wiedziałam, że cię zaprosi - powiedziała Clarie szeroko się uśmiechając.
- A co teraz z tobą? - zapytała Audrey patrząc na Jamie go, który wzruszył ramionami.
- Znajdę kogoś - powiedział siadając z powrotem na fotelu. Audrey zajęła miejsce na drugim fotelu.
- Moja przyjaciółka, Lauren jeszcze nie ma partnera - powiedziała Clara.
- O super! - powiedziała Jamie z uśmiechem - Nie znam jej dobrze.
- Niczym się nie przejmuj. Jest bardzo miła - powiedziała Clara i machnęła ręką - Jak chcesz to cie do niej teraz zaprowadzę.
- W porządku - powiedział wstając z kanapy.
- To miłe, że mu pomaga - powiedziała Audrey.
- Jest najlepsza - powiedziała z rozmarzeniem Clarie.
- Balam się, że Jamie będzie na mnie zły - wyznała Audrey.
- On czekał na to aż Fred cię zaprosi - powiedziała Clarie - Nie miał by o co się złościć. Przecież wiesz, że Jamie nie potrafi być na ciebie zły.
CZYTASZ
Różana Historia | Fred Weasley
FanfictionAudrey Moore jest dziewczyną o bardzo dobrym sercu. A nawet za dobrym. Dla wszystkich chce jak najlepiej, nie zwracając uwagi na siebie samą. Będąc w toksycznym związku zaniedbuje siebie. Fred Weasley jest znany w Hogwarcie jako ten śmieszny chłopak...