Audrey weszła do szklarni zaraz po Clarie i Clarze. Za nią szła Lauren i Jamie. W szlarni było okropnie duszno, a na dworze lodowato. Spędzić dwie godziny w dusznej szlarni to była męczenia. Audrey oparła głowę na ramię czarnowłosego. Kręciło jej się w głowie.
- Wszystko dobrze? - zapytał chłopak, patrząc na przyjaciółkę z troską.
- Tak, tak - mruknęła.
- Blado wyglądasz - stwierdził przyglądając się jej.
- Wszystko dobrze, Jamie - powiedziała i wyprostowała się.
Po dwóch godzinach zielarstwa Audrey wróciła do zamku i od razu ruszyła w stronę klasy z transmutacji. Po drodze do sali spotkała Freda, który objął blondynkę ramieniem i uśmiechnął się szeroko
- Jak się ma moja ulubiona pani prefekt? - zapytał, a ona mimowolnie się uśmiechnęła - W sobotę jest wyjście do Hosmeade. Pójdziesz ze mną? Jako przyjaciele oczywiście.
- Oczywiście - powiedziała uśmiechając się.
- Super! Już nie mogę się doczekać? - powiedział wchodząc do klasy.
Audrey zajęła miejsce obok Clarie, a miejsce przed nimi zajął Jamie, który od razu odwrócił się do przyjaciółek.
- Zaprosił cię do Hogsmeade? - zapytał uśmiechając się szeroko.
- Idziemy jako przyjaciele - powiedziała Audrey - Będą jego znajomi i wy.
- Ja mam randkę z Clarą - powiedziała brunetka.
- Ja chce zaprosić Betty - powiedział Jamie, a jego oczy zaświeciły - Ostatnio spędzamy dużo czasu razem.
- Proszę o uwagę! - powiedziała profesor McGonagall, a Jamie odwrócił się w stronę nauczycielki.
McGonagall rozpoczęła lekcje, która minęła Audrey znacznie przyjemniej niż poprzednia. Po lekcji wyszła z klasy transmutacji i razem z Jamiem i Clarie poszła do Wielkiej Salii.
- Jest Betty - powiedział Jamie poprawiając koszulę - Dobrze wyglądam?
- Cudownie - odparła Audrey z uśmiechem.
- Idź nasz Romeo! - powiedziała Clarie, a Jamie jednym ruchem poprawił włosy i ruszył w stronę rudowłosej, która uśmiechnęła się szeroko na jego widok.
Audrey i Clarie weszły do Wielkiej Sali i usiadły przy stole krukonów. Jamie po chwili pojawił się obok nich z wielkim uśmiechem na twarzy. Jego oczy świeciły radością.
- Zgodziła się! Idę na randkę z Betty - powiedział z szerokim uśmiechem - Ty idziesz z Clarą, ty masz randkę z Fredem.
- Idziemy jako przyjaciele - poprawiła go.
- No weź, Audrey - mruknął Jamie - Kiedyś pójdziecie na randkę.
- No nie wiem, Jamie. Ja i Fred jesteśmy przyjaciółmi - powiedziała Audrey.
- Pasujecie do siebie - powiedział Jamie, a Audrey wzruszyła ramionami.
***Sobota nadeszła szybko. Audrey ubrała czarne rozszerzane spodnie i biały sweter o luźnym splocie. Założyła kurtkę, a szalik owinęła szalikiem domu kruka. Założyła białą czapkę i wyszła z dormitorium. Clarie i Jamie już dawno wyszli.
Fred czekał na Audrey już na dworze. Uśmiechnął się szoroko na jej widok i przytulił Audrey na powitanie.
- Już myślałem, że zapomniałaś - powiedział ruszając drogą do wioski.
- Jakbym mogła zapomnieć? - powiedziała, a on znowu się uśmiechnął.
- George i Lee już poszli. Zajmą nam stolik - powiedział - Słyszałem, że Jamie poszedł na randkę.
- Tak. Z Betty. Nawet nie wiesz jak się cieszył - powiedziała uśmiechając się.
- A ty jak się trzymasz. Po Evanie? - zapytał patrząc na nią kontem oka.
- Już minęło parę miesięcy - powiedziała spokojnie - Czuję się... dobrze. Nie jestem taka zestresowana. Czasem... Czasem za nim tęsknię, ale to była dobra decyzja.
- Jesteś szczęśliwsza - zauważył - Z nim byłaś taka... Nie chcę cię obrazić, ale mam wrażenie, że byłaś bardziej sztywna.
- Jamie powiedział mi ostatnio to samo - powiedziała z lekkim uśmiechem - Może i byłam trochę sztywna. Twoje towarzystwo ma na mnie dobry wpływ.
- Miło mi to słyszeć - powiedział.
W wiosce było mnóstwo ludzi. Fred i Audrey od razu ruszyło do Trzech Mioteł. Fred otworzył drzwi przepuszczając Audrey przodem. Jego oczom od razu okazała się Angelina razem z jakimś chłopakiem. Fred odwrócił wzrok i ruszył do George' a i Lee.
- Nie spieszyło się wam, co? - zaczął George z lekkim uśmiechem.
- Mamy czas, braciszku - powiedział Fred - Pójdę zamówić piwo kremowe.
Fred ruszyła w stronę baru. Miał ochotę zawrócić widząc, że Angelina stoi przy barze. Podszedł do niej i stanął obok niej.
- Cztery piwa kremowe, poproszę - powiedział Fred do kelnerki.
- Cześć Fred - powiedziała czarnoskóra dziewczyna.
- Cześć - powiedział i wymyślił uśmiechem.
- Co to za dziewczyna, co? - zapytała, a na jej twarzy malował się uśmiech.
- Moja przyjaciółka - powiedział- A to twój chłopak?
- Tak. Jesteśmy na randce - powiedziała wciąż się uśmiechając.
- Gratulacje, Angelina - powiedział.
- Dzięki - powiedziała - Powodzenia z tamtą dziewczyną. Miło cię widzieć szczęśliwego.
- Ciebie też - powiedział, a dziewczyna wzięła swoje zamówienie i pożegnała się z Fredem.
Barmanka postawiła cztery kufle na barze, a obok Freda pojawił się George, który przyszedł mu pomóc.
- Co chciała Aneglina? - zapytała George.
- Po prostu rozmawialiśmy - powiedział. Fred postawił dwa kufle przed sobą i Audrey - Nie musisz mi oddawać - dodał widząc, że Audrey wyciąga portfel.
CZYTASZ
Różana Historia | Fred Weasley
FanfictionAudrey Moore jest dziewczyną o bardzo dobrym sercu. A nawet za dobrym. Dla wszystkich chce jak najlepiej, nie zwracając uwagi na siebie samą. Będąc w toksycznym związku zaniedbuje siebie. Fred Weasley jest znany w Hogwarcie jako ten śmieszny chłopak...