Rozdział 8

1.5K 55 20
                                    

Audrey wpadła do biblioteki i wzrokiem szukała Kai, która zajęła jeden ze stolików. Podeszła do niej i usiadła na przeciw niej. Kaia uśmiechnęła się szeroko.

- Przepraszam, że tak późno, ale straciłam poczucie czasu - powiedziała, a Kaia machnęła ręką.

- Ważne, że jesteś. Snape, zadał nam tyle rzeczy. On mnie naprawdę nienawidzi - powiedziała poprawiając błond włosy.

Kaia pokazała Audrey temat wypracowania. Razem uporały się z nim bardzo szybko. Potem do Kai podszedł jej brat, uśmiechnął się lekko do Audrey i poprosił Kaie o pomoc. Kaia podziękowała za pomoc i poszła za Shawnem, a Audrey została w bibliotece, pisząc swoje wypracowanie na eliksiry.

Po skończeniu wypracowaniu z eliksirów zaczęła zadanie z transmutacji. Podniosła głowę kiedy usłyszała głos Jamiego nad głową.

- Cały dzień tu siedzisz! - powiedział nieco głośniej i rozejrzał się po bibliotece, patrząc czy przypadkiem bibliotekarka go nie usłyszała - Chodź Audrey, musisz odpocząć.

- Nic mi nie jest, Jamie - powiedziała Audrey, pakując rzeczy do torby.

- Nie możesz się tak zamęczać - powiedziała.

Audrey założyła torbę na ramię i wyszła za Jamiem z biblioteki, mijając Freda, który szedł z ciemnoskórą dziewczyną.

- Cześć - uśmiechnął się lekko do Audrey. Dziewczyna odpowiedziała tym samym i dogoniła Jamiego.

Angelina szturchnęła Freda w ramię. Spojrzał na nią z zmarszczonymi brwiami.

- Kto to był? - zapytała z lekkim uśmiechem.

- Audrey. Ostatnio często na nią wpadam - powiedział poprawiając rude włosy, które wpadły mu do oczu.

- Cieszę się, że poznajesz nowe dziewczyny - powiedziała.

- A ty masz kogoś na oku? - zapytał.

- Może - odparła przeciągając jedną literkę. Fred poczuł delikatne ukłucie w sercu - Rozmawialiśmy jedynie parę razy. Muszę już lecieć. Do zobaczenia, Fred.

Angelina pocałowała go w policzek i odeszła. Fred miał ochotę rzucić książką w ścianę. Czemu tak to wszystko na niego działa. Wypuścił powietrze z ust próbując się uspokoić.

Po chwili sam wyszedł z biblioteki i poszedł do wieży gryffindoru. Kiedy stanął przed Grubą Damą powiedział hasło i wszedł do pokoju wspólnego, który jak zwykle był zatłoczony. Na kanapie siedziała Kia, która opowiadała coś Harry'emu i Ronowi. Na fotelu siedział jej brat Shawn, jak zwykle z książką w ręki. Fred wszedł po schodkach do dormitorium.

- I jak spotkanie z Angeliną? - zapytał George, a Lee podniósł wzrok znad pergaminu na niego. Fred westchnął ciężko.

- Byliśmy na spacerze, porozmawialiśmy, a potem poszliśmy do biblioteki - powiedział siadając na łóżku - Spotkaliśmy Audrey. Angelina chyba myśli, że ona mi się podoba i...

- To tak nie jest? - przerwał mu Lee.

- Oczywiście, że tak nie jest - powiedział - Wracając do Angeliny. I powiedziała mi, że poznała jakiegoś chłopaka no i potem poszła.

- Przykro mi, Fred - powiedział George.

- A mi nie. Roztaliśmy się już dawno. Bardzo dobrze, że znalazła kogoś innego - powiedział, a George i Lee spojrzeli po sobie - Ile razy mam wam mówić, że roztaliśmy się w zgodzie?

- My to wiemy, Fred, ale.. - zaczął Lee.

- Nie ma ale - powiedział Fred - Zmiana tematu! Jak kanarkowe kremówki, George?

- Trzeba na kimś to przetestować - powiedział George i spojrzał na Lee.

- O nie, nie, nie - powiedział Lee - Ja się na to nie pisze! Znajdźcie sobie innego kozła ofiarnego.

- Lee no weź - powiedział Fred - To wcale nie jest takie straszne.

- Powiedziałem coś, Fred - powiedział Lee - Nie pisze się na to.
***

- Dobrze się czujesz, Fred? - zapytał go George, kiedy razem pracowali nad produktami.

- Bardzo dobrze - powiedział i odłożył notes na stół.

- Myślałem, że po tym co ci powiedziała Angelina znowu będziesz.. No wiesz mniej sobą.

- George. To było między mną a Angeliną minęło. Nie mam jej nic za złe - powiedział Fred - Czasem jestem okropnie zły na nią i zastanawiam się czemu to zrobiła, ale chyba po prostu nie byliśmy sobie pisani.

- Cieszę się, że jest już lepiej - powiedział George uśmiechając się - Bałem się, że przez zerwanie się załamiesz.

- Jestem Fred Weasley i nic mnie nie złamie - powiedział Fred również się uśmiechając.

Wrócili do dormitorium dość późno. W oddali Fred widział Audrey, ale ona zdawała się go nie zauważać. Weszli do pokoju wspólnego. Angelina siedziała na kanapie z jakiś chłopakiem o czarnych włosach. Śmiała się głośno. Fred poczuł delikatne ukłucie w sercu i poszedł do dormitorium. Wziął szybki prysznic i położył się w łóżku.

Różana Historia | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz