XXI

1.5K 70 61
                                    

🔞| Pov.George |🔞

Złapałem delikatnie za jego koszulkę I przyciągnąłem tak, aby wstał. Był dalej w szoku, a jego poliki zalewała czerwień. Podgryzłem delikatnie, lecz widocznie dolną wargę i puszczając materiał poruszyłem zachęcająco palcem, aby udał się za mną. Skierowałem się do swojego pokoju, gdzie chłopak po wejściu zamknął za sobą drzwi I jeszcze raz zaczął skanować cały mój wygląd. Czułem jak od samego patrzenia, rozbiera mnie wzrokiem.

Staliśmy na razie w głuchej ciszy, po prostu na siebie patrząc. Clay w końcu zdejmuje z siebie koszulkę I rzucając ją na ziemię, następnie podchodzi do mnie i wpina się namiętnie w moje usta. Zarzucam ręce za jego kark, stając lekko na palcach. Czuję jak całuje mnie z ogromną pasją, tak jakbym miał mu zaraz uciec lub chciał zapamiętać ich smak na dłuższy czas. Jego dłonie powędrowały na moje biodra, aby je lekko masować. Mruczy w moje usta z przyjemności jaką mu daję przez lekkie ciągnięcie za włosy.

Jeszcze przed tym zwróciłem uwagę na jego tors, gdy ściągnął z siebie koszulkę. Na klatce piersiowej była wytatuowana głowa lwa z ogromnymi skrzydłami wyrastającymi od jego grzywy. Jak się nie mylę, Lew oznacza siłę, a orzeł szybkość jak i odwagę. Myślę, że te cechy dokładnie opisywały Clay'a. Ogólnie uważam, że mężczyzna z tatuażami wygląda przystojniej.

Chłopak ujmuje moje uda i podnosi je do góry, abym uczepił się go jak koala. Odkleiliśmy się od siebie mieszając swoje przyśpieszone oddechy, które wylatywały z obślinionych warg oraz patrząc sobie nawzajem w oczy. Oboje siebie pragnęliśmy.

- Wyglądasz w tym cholernie seksownie - przyznał spoglądając prosto w moje oczy z mgłą pożądania, zachodzącą na jego tęczówki. Tym razem to ja przyciągnąłem go i połączyłem nas w słodkim i agresywniejszym pocałunku. Poczułem jak zostaję gdzieś przeniesiony, a zaraz to, jak kładzie mnie na materac. Odłożył mnie ostrożnie, jednak dalej zajmował się moimi wargami.

W końcu odklejam się od soczystych ust blondyna z cichym mlaśnięciem, pozostawiając pomiędzy nami nitkę śliny.

- Aww, piesek taki spragniony - zażartowałem z Clay'a, który w tym momencie zajmował się moją szyją, a z mojego torsu zrobił sobie płutno. Czułem jak przyjemnie przyjeżdża swoim językiem po mojej bladej skórze. Zasysa się na niej, bądź zostawia ślad po swoich zębach na ramionach. Mruczałem z dawanej mi przyjemności na przemian z cichymi stękami. Na mojej twarzy utrzymywał się uśmiech.

Czuję jak schodzi coraz niżej ze swoimi pocałunkami. I nagle wstrzymuję powietrze, gdy ten rozchyla mi nogi I tym razem pieści wewnętrzną stronę moich ud. Ta również pozostawia malinki. Na to niesamowite uczucie poczułem, jak robię się tylko twardszy. Jedną z jego dłoni błądzi po moim biodrze, ponownie się nachylając, ale tym razem nad moim kroczem. Poczułem jak łapie delikatnie bieliznę zębami, chcąc ją w taki sposób ściągnąć.

- Poczekaj - Mówię nieśmiało, podnosząc głowę, aby spojrzeć na Clay'a. Jego zęby puściły czarnt materiał. Na sam jego widok zrobił mi się cieplej na policzkach. Masując uspokajająco moją nogę, wpatruje się we mnie z mgłą pożądania zachodzącą na jego tęczówki. Wygląda tak seksownie.

- Tak kochanie? - pyta z troską w głosie, gdy mój wzrok padł na jego równie twarde przyrodzenie, tworzące górkę na jego spodniach. Sam poczułem jak drgam, a twarz pokrywa jaskrawa, intensywna czerwień. Ponownie podnoszę na niego wzrok.

- M-moglibyśmy się kochać od tyłu..?

- Jasne - podnosi się do wysokości moich ust I całuje je subtelnie, następnie odgarniając kosmyki włosów, które zachodziły mi na oczy. Odwróciłem się na brzuch, wypinając swoje biodra bardziej w jego stronę.

- Lubrykant jest w pierwszej szufladce - Mówię, wskazując na szafkę nocną, stojąca obok łóżka, po tym od razu chowam twarz w poduszki z zażenowania i zawstydzenia. Słyszę szelest kołdry, następnie czując ponowną próbę blondyna z zamiarem ściągnięcia ze mnie ostatniego ubrania. Tym razem robi to bez żadnych przeszkód.

Nie minęła długa chwilą, gdy w końcu poczułem palca wprowadzonego pomiędzy moje pośladki. Stęknąłem cicho na nieprzyjemne uczucie, wiercąc się przez krótki czas. Dokładnie czułem jak paliczek w moim wnętrzu zaczyna się poruszać. Wydałem z siebie tylko westchnięcie, opierając swój policzek o poduszkę, pod którą wsunąłem swoje ręce. Chłopak dodał kolejnego palca, zaczynając je tym razem wkładać i wyciągać. Uczucie stawało się znośne, a po jakimś czasie poczułem nutkę przyjemności. Stękałem cicho z dawanej mi wygody, jeszcze bardziej wypinając swoje biodra w stronę chłopaka. W tym momencie poczułem również mocniejsze uderzenie akurat w moją prostatę. Nie dałem rady i wypuściłem z siebie porządny jęk. Nie przejmowałem się nawet tym, że ślina spływająca z moich ust, wypływa na poduszkę. Oddawałem się chwili. Jeszcze nigdy nie myślałem, że to może być takie przyjemne. Ponownie zaczynam jęczeć na trzeciego palca, które tym razem zaczęły się krzyżować i jeszcze bardziej mnie rozciągać. Wydałem z siebie gardłowy jęk pod koniec, gdy Clay znowu postanowił uderzyć mnie w punkt rozkoszy.

- Błagam, z-zrób to. Po prostu to zrób - powiedziałem drżącym głosem, czując jak na samą myśl o stosunku z blondynem mój penis drga. Sapnąłem czując na razie pustkę w sobie. Słyszałem jak Clay ściąga w pośpiechu spodnie razem z bielizną, potem coś na podobieństwo otwierania saszetki, a następnie poczułem dłoń blondyna na swoim biodrze.

- Jak sobie życzysz kochanie~ mamrocze I nakierowuje swoją długość pomiędzy moje pośladki. Z moich ust ubywa kolejny gardłowy jęk z rozpychającego moje wnętrze penisa. W jakiejś skali, zaczęło mi się to podobać. Na początku szedł powoli. Ślina dalej wypływała na poduszkę przez otwarte usta, z których ulatniały się wzdechy. Z jakimś czasem te ruchy przyśpieszyły się. Zacisnąłem delikatnie dłonie na pościeli, zaczynając częściej stękać.

- Ngh~ Ah! S-szybciej. Ha~ wyjąkałem. Potrzebowałem spełnienia, mój człon już tego potrzebował. Czułem już zbierające się ciepło w podbrzuszu, to raczej nie zajmie długo. Clay oczywiście na moją prośbę przyśpieszył i widocznie był zadowolony. Nie chciałem robić hałasu, więc zagryzłem się na materiale poduszki.

- Jęcz dla mnie kochanie, chcę słyszeć, że jest Ci dobrze~ usłyszałem nagle bardzo blisko swojego ucha jego cholerny zachrypnięty głos. Po tych słowach poluzowałem ucisk na poduszce, sekundę po wydając z siebie głośny jęk i dalszy wiersz kolejnych. Poprawiłem ręce, zaciskając je mocniej na poszewce. Czułem się cholernie dobrze. Tego właśnie mi brakowało w życiu.

- T-tak, Nah! Mgh~ moje biodra zostały ujęte przez męskie dłonie mojego chłopaka, które tylko dopychały mnie, aby ten wszedł jeszcze głębiej. Z tak wielkiej przyjemności wywróciłem swoje oczy do tyłu, czując zbliżający się punkt kuluminacyjny - T-tak. Tak! Agh! Clay!~ wyjęczałem imię ukochanego dochodząc na czystą pościel. Po chwili dowiedziałem się, że dojście nie było jednak tak dobrym pomysłem, ponieważ zacząłem każdy ruch chłopaka odczuwać dwa razy wyraźniej. Nigdy więcej...

Moje jęki było słychać chyba na ulicy, a jeśli nie, to musiałby być jakiś cud. To jednak nie potrwało tak długo, ponieważ nie długo po mnie, doszedł również Clay, który jęknął niskim głosem, a potem pocałował mnie w kark.

My Pretty Little Boy | Dnf |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz