| Pov. George |
- Nic się nie stało, my tylko... - spojrzałem na swojego chłopaka, zaraz to poprawiając swoje włosy.
- Rozumiem. Nic do tego nie mam - posłał w naszym kierunku przyjazny uśmieszek, w swoich dłoniach trzymając podkładkę z klipsem, gdzie była pewnie rozpiska osób - Czyli, ty jesteś George Davidson? - zapytał ponownie, spoglądając raz na mnie i raz na Clay'a.
- Tak, to ja.
- Po pierwsze, kocham twoje bluzy. Po drugie, pokaz zacznie się za czterdzieści minut, przez spóźnienie się jednego członka. I po trzecie, czy ty nie jesteś Dream? - pod koniec swojej wypowiedzi, przeniósł wzrok na wysokiego blondyna, na którego wskazywał długopisem. Widziałem, że ten się lekko spina.
- S-skąd wiesz? - zająkał się widocznie zaskoczony spostrzeżeniem niższego od niego chłopaka.
- Ubrania, włosy I oczy - odpowiedział z uśmiechem.
- Wow, brawo - zaśmiał się cicho, lecz widziałem zestresowanie w jego oczach. Stojąc dalej obok niego, złapałem za jego dłoń.
- A ty jak masz na imię? - zapytałem z ciekawości, nie chciałem być nie miły. Chłopak pewnie bardzo się cieszy z poznania nas osobiście. Widziałem iskierki w jego oczach.
- Karl Jacobs, miło mi was poznać - nagle spogląda na swój zegarek - Porozmawiałbym z wami dłużej, ale muszę iść sprawdzić, czy wszyscy są już na miejscu. Miłego pobytu! - mówi z lekkim smutkiem w głosie, lecz rozpromienia się na ostatnie słowa.
- Wpadnij później - powiedziałem I podszedłem do niego, aby się z nim przytulić. Chłopak był strasznie miły. Ostatecznie posyła mi przyjazny uśmieszek I wychodzi z pomieszczenia. Gdyby się odwróciłem w stronę mojego chłopaka, ten również się do mnie uśmiechał.
- Widziałem, że byłeś zestresowany, wszystko już dobrze? - zapytałem zmartwiony, ponownie się do niego zbliżając, lecz tym razem się do niego przytuliłem. Ten odwzajemnił uścisk.
- Tak, to był po prostu pierwszy raz jak mnie ktoś rozpoznaje - przyznaje ze szczerością, wtapiając twarz w moje włosy. Zaraz jednak czuję, jak prawdopodobnie sprawdza godzinę - O cholera. Przepraszam Słońce, ale teraz już na prawdę muszę iść - powiedział nagle lekko przerażony, następnie odsuwając się ode mnie.
- Dobrze, zobaczymy się jutro - Mówię z uśmiechem, aby ten nie czuł się przez to winny. Odwzajemniam uśmiech i całując mój policzek zaraz wychodzi z pomieszczenia, mówiąc jeszcze krótkie "pa".
- Słońce? - powiedziałem do siebie, przypominając sobie, jak Clay mnie nazwał przed chwilą. To jest nawet urocze.
Postanowiłem się przygotować fizycznie, jak i psychicznie na wielki pokaz, na który czekałem bardzo długo. Emocje były niesamowite. Stresowałem się lekko. Stresowałem się tym, że moje keacje będą kompletnie inne I nikomu się nie spodobają. Nie lubię rywalizacji, po prostu lubię to co robię I na wszystko poświęć dużo czasu i wysiłku. Tak jak Dream wkłada całe swoje serce w piosenki, tak ja w ubrania. Jeśli nie wygram, trudno. To na pewno nie będzie mój jedyny pokaz.
Przygotowane przeze mnie stroje wzięli styliści, którzy zanieśli je na tyły sceny. Ja za to napisałem do Clay'a, że wszystko za nie długo się zacznie i jestem mega podekscytowany. Po kilkuminutowym pisaniu z ukochanym. Ponieważ, ten nagle zaczął mnie uspokajać i mówić strasznie miłe rzeczy, abym się nie stresował. W końcu napisałem, że muszę iść. Ten życzył mi powodzenia.
I tak z wielkim uśmiechem na twarzy zmierzałem w stronę balkonu, gdzie siedzieli wszyscy projektanci. Przywitałem wszystkich obecnych uśmeichem i usiadłem bardziej na poboczu, obok jakiejś blondynki. Była ładna.
- O boże, Czekaj. To ty jesteś GeorgeNotFound? - powiedziała zaskoczona, zasłaniając z niedowierzaniem swoje usta. Nie wiedziałem, że jestem AŻ TAK rozpoznawalny.
- Tak - zachichotałem drapiąc się lekko po karku.
- Jestem Nikita, ale większość mówi na mnie Niki - przedstawia się z przyjaznym uśmieszkiem, uścisneliśmy swoje dłonie. I właśnie teraz zaczęła się długa konwersacja, ciągnąca się przez większość pokazu. Nasze tematy najczęściej dotyczyły mody i komentowaliśmy po cichu stylizację innych projektantów.
Trzymaliśmy za siebie kciuki. Ona za mnie, a ja za nią. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom, gdy słyszałem te wszystkie pochwały na temat moich ubrań. To było strasznie miłe. Cieszyliśmy się oboje z naszych sukcesów. Nagle poczułem falę adrenaliny i podekscytowania, kiedy wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na scenę. Teraz ogłoszą wyniki. Nie mogę wytrzymać z tak wielkiej dawki ekscytacji. Po chwili już wszyscy byli na dole. Stałem obok Niki, która widocznie cieszyła się tak jak ja.
- I w końcu nadszedł czas na ogłoszenie zwycięscy! Na scenie stoją wszyscy nasi zawodnicy. I trzeba przyznać, że niektóre kreacje na prawdę robiły wrażenie. Od sunny summer aż po suknie ślubne i wyjścia na studniówkę - po wypowiedzeniu cała sala zabrzmiała oklaskami - Trzecie miejsce zajmuje Lili Armstrong, gratulacje! - wypowiedział mężczyzna w idealnie skrojonym garniturem, podkreślającym jego sylwetkę. Z naszego rzędu wyszła uśmiechnięta mulatka w czarnej sukience. Podeszła do organizatorów, ściskając ich dłonie i odbierając swoją nagrodę - Drugie miejsce zajęła... Emily Smith! Wielkie brawa! - powiedział, a ludzie na widowni zaczęli szaleć, krzyczeć coś i gwizdać. Zacząłem się lekko stresować, zwycięscą może zostać każdy - Oh no tak. Mamy jeszcze wyróżnienie, które ląduje u Nihachu! - po tych słowach dziewczyna spojrzała na mnie z uśmiechem, co odwzajemniłem i ta podeszła po swoją nagrodę - A teraz czas na ogłoszenie zwycięscy! - ludzie znowu zaczęli szaleć - Zwycięscą pokazu zostajee... - mężczyzna zrobił chwilę przerwy - George Davidson! - na chwilę nie chciałem uwierzyć w to co się dzieje, nie mogłem. Myślałem, że to sen. Wychodzę z rzędu do organizatorów, podaję im dłonie i odbieram swoje nagrody. Zaraz to na scenę wyleciało tonę złotego confetti. Zaraz zobaczyłem podchodzącą do mnie Niki.
- Gratulacje, tak strasznie się cieszę! - powiedziała I jakimś cudem udało nam się siebie przytulić. Potem podeszli do mnie wszyscy pozostali, gratulując mi czy po prostu żeby porozmawiać.
Jakiś czas temu wszystko się skończyło, więc każdy udał się do swojego pokoju, tak jak ja teraz. Byłem coraz bliżej drzwi od swojego pokoju, lecz nagle usłyszałem.
- Dobrze ci poszło George~ zatrzymałem się w miejscu ze zdezorientowaniem, czując zaraz jak ktoś oplata dłoń w okół mojej talii.

CZYTASZ
My Pretty Little Boy | Dnf |
FanficCzasami warto podążać za marzeniami, nawet jeśli wydają się one nie możliwe lub głupie. Warto jest wierzyć w to, że kiedyś może się jedno z nich spełni i życie potoczy się inaczej, tą lepszą stroną. Nuty od dziecka budowały ścieżkę Gerog'a, jego ca...