27.

480 48 2
                                    

Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, Chan cmoknął rudowłosego ostatni raz w czoło, a następnie wstał i ubrał spodenki dresowe. Uśmiechnął się pod nosem, biorąc z portfela tylko kartę i poszedł do głównych drzwi. Otworzył dostawcy i zapłacił, odbierając pudełko z pachnącą pizzą. Zamknął drzwi, słysząc nagle jakieś sprzeczki w sypialni. Czy naprawdę był tak głupi, że ktoś wszedł do jego domu, a on nawet nie usłyszał nic?

Chan odłożył pudełko na szafkę i poszedł do sypialni. Jego oczy były większe niż zwykle, a pięści same się zacisnęły. Jakiś obcy facet właśnie szarpał się z Minho, próbując go wyciągnąć z łóżka. Blondyn niewiele myśląc podszedł do nieznajomego odciągając go i odepchnął.

- Mogę wiedzieć, kim jesteś i co tu do cholery robisz? - nerwy Chan'a może i były ze stali, ale napewno nie w momencie, gdy coś groziło rudowłosemu.

- On jest moim chłopakiem. Pieprzona suka puszcza się na prawo i lewo. Już chyba zapomniał do kogo należy. - warknął nieznajomy, pokazując palcem na Minho. - Ubieraj się. Idziemy stąd.

- N-nie chcę. - Minho był przerażony. Nie chciał iść z nikim, i na pewno nie chciał odchodzić od Bang'a.

- Powiedziałem ubieraj się! Czego nie rozumiesz?! - blondyn tylko zmierzył wzrokiem nieznajomego. Był przystojny, nie można zaprzeczyć. Czarne włosy zaczesane do tyłu, wysoki, szczupły.

- Hej! Uspokój się. Jeszcze raz podniesiesz głos, a wezwę policję. Nie dość, że facet, wjebałeś mi się do mieszkania, co mogę potraktować jako włamanie, to na dodatek zastraszasz Minho. - stanowczy głos właściciela mieszkania, zwrócił uwagę obu mężczyzn.

- Przyszedłem po swoją własność. Powinienem ci wpierdolić, za to, że przeruchałeś mi chłopaka. - ostry wzrok czarnowłosego zjechał na Lee, który cały zestresowany, po prostu ubrał się i stanął obok niego.

- Przepraszam, hyung. - cichy głos rudowłosego nigdy nie brzmiał na tak wystraszony, czy niepewny. Chan już wiedział, że ten facet nie jest jego chłopakiem.

- Idziemy stąd. Jeszcze raz cię zobaczę z innym, to się to dobrze nie skończy. - warknął najwyższy, szarpiąc Lee w stronę wyjścia, trzaskając drzwiami.

Bang me, Mr. Bang || MinChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz