Minho obudził się późnym wieczorem. Otworzył powoli oczy, oblizując suche i popękane usta, a następnie podniósł się powoli do góry, jednak ból całego ciała przygniótł go do materaca z powrotem. Nagle wszystko do niego wróciło. Myślał, że obudzi się obok Chan'a, że Jeonghan nadal jest w areszcie i to że jego były tu jest, to tylko sen. Zrozumiał dopiero po chwili, że więcej już nigdy nie zobaczy blondyna przez co w jego oczach stanęły łzy. Nie chciał tak skończyć. Nie chciał być zabawką, ale potrzebował pieniędzy i nie mógł zwlekać z tym. Wiecej pożyczek nie mógł wziąć, bo i tak miał już dużo do spłacania, a musiał jeszcze pracować.
Chwilę jeszcze leżał, a później znów podniósł się i wziął głęboki wdech. Zamrugał kilka razy, wstając i założył na szybko tylko koszulkę jakąś, uciekając do łazienki. Już nie mówiąc, że potknął się kilka razy. Jeonghan oglądał jakiś serial, mając wywalone całkowicie teraz w młodszego.
Rudowłosy zamknął się w łazience i popatrzył na siebie w lustrze. Oczy czerwone, siniaki na policzkach i szyi od bicia i duszenia. Wszędzie były malinki. Ściągnął koszulkę, zagryzając przegryzioną wargę, z której znów zaczęła spływać krew. Przemył twarz zimną wodą, wchodząc następnie pod prysznic. Odkręcił ciepłą wodę, niemal parzącą. Miał nadzieję, że pozbędzie się w taki sposób uczucia dłoni na swoim ciele.
Umył się dokładnie, szorując gąbką swoją skórę, aż się zaczerwieniła. Przez silniejszy ból i pieczenie zdrapywanej skóry przez szorstką stronę gąbki, nie czuł już dotyku Jeonghan'a. Pozbył się go na szczęście, ale nadal zostawiał na swoim ciele ślady po tym wszystkim.
Po dłuższej chwili, zakręcił wodę i wyszedł spod prysznica, potykając się o brodzik prysznica, aż wylądował na płytkach. Pociągnął nosem tylko i podtrzymując się zlewu, wstał. Sięgnął po ręcznik, wycierając dokładnie swoje ciało i włosy. Umył szybko zęby i założył na siebie jakieś spodenki dresowe i za dużą koszulkę. Poszedł z powrotem do sypialni, żeby ogarnąć cały bałagan, bo Han nigdy nie sprząta. Od tego ma w końcu Minho.
------------------
Okey to się robi rak, a rak miał nie być.
KTO CHCE MNIE ODWIEDZIĆ W SZPITALU W PIĄTEK WE WROCŁAWIU???
O 10 JAKOS BĘDĘ❤️~
CZYTASZ
Bang me, Mr. Bang || MinChan
Fanfiction- Bang me, Mr. Bang! - zawołał rudowłosy chłopak, uśmiechając się szeroko do mężczyzny. - Not now, kitty. - tajemniczy uśmiech Chan'a sprawił, że policzki młodszego zrobiły się całe czerwone. ~~~~~~~~~~ Początek: 04.02.22 Koniec: 18.07.22