37.

489 37 3
                                        

- Ale dla mnie się liczą. Przez ciebie stracę pozycję ulubieńca Yugyeom'a i nie będę miał u niego więcej szans. - odezwał się w końcu BamBam, niszcząc tym samym moment młodszych.

- No to wracaj, jak ci tak źle. Ja sobie coś ogarnę, bo nie zostawię Minho samego! - Chan był oburzony postawą przyjaciela, jednak wiedział, że dla czarnowłosego ważny jest jego kierownik.

- Ja... Przepraszam za kłopot.. - wymamrotał cicho najmłodszy, czując  się źle, że przez niego ci mogą mieć problemy w pracy.

- Minnie, nie przepraszaj. Nic złego się nie stało przecież. - blondyn delikatnie zaczesał rude włoski młodszego i uśmiechnął się lekko.

- Jesteście dziwni. - skomentował czarnowłosy i głaskał kociaka, którego miał na kolanach.

Chan tylko zaśmiał się na słowa przyjaciela i wstał po chwili z zamiarem zrobienia kolacji. Wygrzebał coś z lodówki i po prostu zaczął coś gotować. Minho nieraz pomógł mu z czymś i zaparzył herbatkę dla każdego. Po zjedzeniu właściciel domu rozdzielił pokoje. BamBam dostał osobny pokój, a Chan miał z Minho, tłumacząc się tym, że chciał po prostu go chronić, aby się nie bał spać samemu.

Bam obrażony poszedł do wybranego mu pokoju i położył się pod kołdrą, bo nie chciał opuszczać pracy. Nieraz wolał zostać nawet po godzinach, aby więcej czasu spędzić z kierownikiem, w którym był zakochany. A może jednak tylko zauroczony? Sam nie wiedział, ale miał nadzieję, że ten nie będzie zły, że nie będzie go w pracy.

Chan w tym czasie ogarnął się i czekał na Minho w sypialni. Racja, chciał z nim spać i moc go pilnować. Minho był jak ze szkła i sam nawet bał się go mocniej złapać, jakby miał mu zrobić krzywdę.

- Hyung... Wiesz, że będziesz miał kłopoty u dyrektora? - zapytał rudowłosy wchodzący do swojej sypialni, mając na głowie ręcznik, bo nadal miał mokre włosy.

- To nic. Powiem, że coś ważnego mi wypadło. A tak się składa, że jesteś ważny. - starszy wstał ze swojego miejsca i podszedł do Lee, który usiadł sobie na krześle toaletce. Kiedyś to była sypialnia rodziców Minho, jednak ci wyjechali kiedyś i po prostu nie wrócili, a chłopak został pod opieką babci.

Bang me, Mr. Bang || MinChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz