57.

311 29 0
                                        

Gdy po dłuższej chwili sypialnia wyglądała w miarę normalnie, poszedł do salonu zobaczyć, co robi starszy. Sam trzymał ciągle ręce na brzuchu albo biodrach, bo tam były siniaki, które bolały najbardziej.

- Już wstałeś? Zrób coś do jedzenia dobrego. - powiedział czarnowłosy, nawet nie patrząc na chłopaka. Serial wydawał się ciekawszy.

- Dobrze, hyung. - wymamrotał Minho, wbijając wzrok w podłogę i poszedł do kuchni.

Czuł się okropnie i ohydnie. Okropnie, bo wszystko go bolało, a nadal nieraz obraz mu się zamazywał lekko, a w uszach piszczało. Zanim zaczął szukać czegoś do zrobienia kolacji, wziął tabletki na uspokojenie. Bez tego nie umiał siedzieć spokojnie obok Yoon'a. To było aż nierealne teraz. Minho potrafił kilka razy dziennie brać te leki, aż w końcu się uzależnił.

- Co będziesz gotował? - Jeonghan przyszedł po dłuższej chwili, stając za młodszym i położył dłonie na jego biodrach. - Boli? - zapytał, słysząc syknięcie Lee, aż uśmiechnął się pod nosem.

- Niespodziankę chce ci zrobić... Mogę? - poprosił cicho, zerkając na niego, gdy odwrócił głowę. - A, hyung... Mógłbyś, proszę, kupić te leki dla Odysei? To ważne bardzo. - proszący głos Minho był tym, który starszy uwielbia słuchać najbardziej.

- Jasne, kochanie. Jutro rano po nie pojadę. - nie mógł się nie zgodzić. Przecież nie chodziło o Chan'a, o wyjazd do miasta, tylko o klacz, która sobie chodziła na pastwisku i jednak była okropnie ważna dla jego chłopaka.

- Dziękuję, hyung! - uśmiechnął się od razu szeroko i aż przytulił do czarnowłosego. Ostry zapach perfum starszego okropnie przeszkadzał Minho. Ale nie mógł narzekać.

- Nie ma za co, kotek. - szepnął i przeczesał wilgotne jeszcze włosy chłopaka. Zacisnął lekko rękę na jego włosach i pociągnął do tyłu, odchylając głowę młodszego i cmoknął go w usta z lekkim uśmiechem. - Moje kochanie malutkie. Kocham cię.

- J-ja ciebie też kocham. - żałował tych słów. Tak cholernie nienawidził już siebie za to, co zrobił dzisiejszego dnia. Mimo wszystko, robił to dla ukochanej klaczy. Nie wybaczyłby sobie, że przez własne zachcianki Odyseja miałaby cierpieć.

Bang me, Mr. Bang || MinChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz