39.

421 36 2
                                    

Następnego dnia, gdy Chan się obudził, nie zauważył Minho wtulonego w jego ciało. Rozejrzał się po pokoju i przeciągnął się lekko, a następnie wstał z łóżka, widząc ubrania, które przygotował mu młodszy. Przebrał się szybko i zgarnął swój telefon, idąc szukać Minho. Nigdzie nie mógł go znaleźć. Ani w kuchni, ani w salonie. Nawet w pokoju, gdzie BamBam śpi go nie było! Przerażony, że ktoś znowu zabrał chłopaka wyszedł z domu i rozejrzał się dookoła. Usłyszał zza domu śmiech Minho i stukot ciężkich kopyt. Zaciekawiony obszedł dom i przeszedł przez furtkę, odgradzającą dwa podwórka. Jedno było ogródkiem, a na drugim były jeszcze dwa budynki stare. Jeden wyglądał jak stajnia, a drugi jak stodoła.

Blondyn był aż można powiedzieć zachwycony tym, jak w sumie pięknie wszystko wyglądało. Przypominało mu czasy kiedy jeździł na wieś odwiedzać dziadków i ci też mieli takie podwórka. Naprawdę mu się podobało, gdy jako mały chłopiec biegał z kolegami i chowali się gdzie popadnie.

Jednak postanowił iść dalej na łąkę, która była ogrodzona od podwórka. Stwierdził, że posesja jest naprawdę duża i pewnie zawsze jest dużo roboty przy ogarnianiu wszystkiego. Poszedł jednak w stronę łąki i to, co zobaczył znów go okropnie zaskoczyło. Minho siedzący równo i elegancko na wysokim, karym koniu, uśmiechający się szeroko przy tym. Chan obserwował go uważnie, widząc, jak dobrze Lee dogaduje się ze zwierzęciem. Jakby byli jedną osobą, a każdy sygnał, którego blondyn nie zdołał zauważyć, sprawiał, że koń poruszał się innym tempem.

Można powiedzieć, że Minho był idealny w tym, co robi, jednak profesjonalista powiedziałby, że chłopak nie potrafi zrobić niczego dobrze. Jednak rudowłosy uczył się na własnych błędach. Jeździectwo ujeżdżeniowe było szczególnie trudną dyscypliną i wymagała wiele wysiłku, aby coś wyszło idealnie, tak jak powinno być.

Chan będąc pod zbyt wielkim wrażeniem nie zauważył, że Minho zobaczył go i podjechał do płotu, będąc cały zarumieniony i zsapany przez wysiłek.

- Hyung, obudź się! - zawołał Lee, widząc, jak starszy ocknął się i podszedł bliżej po drugiej stronie ogrodzenia.

Bang me, Mr. Bang || MinChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz