Fatalne zauroczenie.

630 12 0
                                    

- Nigdy Ciebie o nic nie proszę! - powiedziałam trzęsąc bruneta za ramiona - tutaj chodzi o moje życie!
Na chwilę przestałam nim trząść i spojrzałam mu prosto w oczy. Jednak nic to nie dało. Oikawa jedynie skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przyglądał się mrużąc przy tym oczy.
- Mówiłem, że nie mam czasu. Nawet jeżeli bym miał to moooze- przewrócił oczami -zgodził bym się jeżeli chodziło by tylko o Ciebie. A tak to nie mam zamiaru pomagać temu szalonemu Duo.
Westchnęłam głośno i usiadłam obok niego na łóżku. Złapałam się za głowę i zaczęłam przeczesywać palcami swoje włosy. Starałam się coś wymyśleć. Wiedziałam, że sami nie damy rady a jak oblejemy testy to Shoyo i Kageyama nie będą brali udział w wyjazdowym treningu. Spojrzałam na Toru ukradkiem ale nie zmienił swojej postawy. Dalej miał skrzyżowane ręce i zamknięte oczy. Miałam ochotę uderzyć go z całej siły w ten rozczochrany łeb, żeby zmienił zdanie. Runelam na łóżku i rozłożyłam ręce na boki. Przymknęłam oczy i starałam się wymyśleć jakiś plan działania. Chłopaki z drużyny nie mają czasu - mają przygotowania do egzaminów a na Tanake i Noye nie ma co liczyć. Takie same młoty jak my. wydalam z siebie odgłos niezadowolenia i spowrotem usiadłam na brzegu łóżka. Spojrzałam na niego i  błagalnym tonem zapytałam się co mogę zrobić, żeby się zgodził. W końcu powoli otworzył oczy i spojrzał prosto na mnie uśmiechając się złowrogo. Przelknelam głośno ślinę i czekałam co za pomysł urodził się w tej jego głowie.
-dwa warunki - mówiąc to podniósł dwa palce, wstał i podparł się jedną ręką w bok- po pierwsze od dnia dzisiejszego masz do mnie mówić Oikawa-sempai.
Skrzywilam się na samą myśl. Rozumiem, że jest starszy i w ogóle ale nie chciało mi to nigdy przejść przez gardło. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć a nie po prostu nakazać i tyle. Zmarszczylam brwi i szukałam jakiegoś logicznego argumentu, żeby powiedzieć mu jak głupi jest to pomysł i nie ma opcji żebym się na to zgodziła. Oczami wyobraźni widziałam już mine Iwazumiego i całego zespołu jak tylko wypowiem te dwa zakazane słowa.
-M-musze? - wysyłałam - i tak nie chodzimy razem do szkoły to nie masz się przed kim popisy- nie dał mi dokończyć. Zbliżył swoją twarz do mojej, dzieliły nas milimetry.
-Jezeli się nie zgodzisz - jednym stanowczym ruchem, może użyłam trochę za dużo siły, odsunęłam jego twarz od mojej- to nie mamy nawet o czym rozmawiać. mowiac to odwrócił się na pięcie i zmierzał do drzwi.
-Dobra, dobra! - krzyknęłam podnosząc ręce do góry w geście pokonania. - Co jeszcze?
Oikawa klasnął w ręce i uśmiechnął się od ucha do ucha
-Mamy Cię na 3 treningi. -powiedzial
-chyba sobie żartujesz - parsknelam- jak ty to sobie wyobrażasz? Przecież jesteśmy drużynami, które ze sobą rywalizują i mam wam pomóc w treningach? Patrzeć na waszą taktykę ? -mowilam trochę za szybko - przecież tak nie można. Chłopacy nigdy nie pójdą na taki układ. Toru, proszę Cię nie przesadzaj.
Mówiąc to poklepałam go po ramieniu i delikatnie się uśmiechnęłam. Spojrzal na mnie i już miał mi cos odpyskowac kiedy poczułam wibracje w kieszeni. Wstałam, wyciągnęłam telefon z szortów i spojrzałam na ekran. Uśmiechnęłam się do ekranu
-A co to się stało, że do mnie książę zadzwonił? -spytalam uśmiechając się od ucha do ucha. Usłyszałam w słuchawce niski głos.
-Oi Księżniczko mamy do załatwienia sparing w waszej szkole i od piątku potrzebujemy noclegu.
Trybiki w mojej głowie zaczęły szybko pracować. Spojrzałam na Oikawe i uśmiechnęłam się złowrogo.
- W życiu nie ma nic za darmo! Kto będzie?
- Kenma i ja.
- Kenma przyjeżdża? -spytalam zdziwiona - jakim cudem go przekonałes?
- hehe zobaczysz jak przyjedziemy. To co? Mamy nocleg?
- macie ale wzamian za wasze głowy i jeszcze musi przyjechać Yaku!
- za nasze głowy? I yaku?
-Tak. Potrzebuje waszego czasu i mózgu. Możecie wpadać ale na cały weekend i dopiero w niedziele was odeśle do domu
Nic nie usłyszałam w słuchawce. Po długiej chwili milczenia usłyszałam głos kenmy:"widzimy się w piątek wieczorem".
Zablokowałam telefon i przeniosłam wzrok na zdezorientowanego przyjaciela.
-Oikawa podziękuję ślicznie za pomoc, ale znalazłam inne ofiary - powiedziałam przechodząc obok niego. Kiedy moja dłoń zamykała drzwi za sobą tak po prostu uśmiechnęłam się do niego, pomachalam i szybko pobiegłam do domu sprzątać przed najazdem Nekomy. Zdążyłam jeszcze tylko szybko napisać do Hinaty i Kageyamy że jutro po szkole lądują u mnie na cały weekend.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz