organizacja.

31 4 3
                                    

-Jak to się stało, że zamiast przekąsek robimy kolację dla dwojga.
Spojrzałam na Alexa i podałam mu pokrojona czerwoną cebulę i wywróciłam oczami.
-Bo Cię o to proszę i błagam nie pytaj bo nie mogę mówić.
Skinal głową i nawet nie protestował. Marudził tylko pod nosem, że jak by wiedział wcześniej to kupiłby coś całkiem innego. Uśmiechnęłam się szeroko i powiedziałam, że cokolwiek by nie zrobił i tak każdy się przy tym rozpłynie.

Robiąc masło czosnkowe zaczęłam nucić piosenkę z radia i podrygiwać noga. Zobaczyłam jak Alex mi się przygląda.
-mieso w piekarniku. Zadzwoni jak będzie gotowe. Wystarczy tylko przygotować stół na dole i fajrant.
Wsadziłam masło do lodówki i wytarlan ręce.
-Zostało tylko czekać na gości.

Zobaczyłam jak Alex podchodzi do radia i pogłaśnia piosenkę. Stanął przede mną i podał mi swoją dłoń i uniusl brew.
-Tańczysz?
Spojrzałam na niego niepewnie i zaczęłam się drapać po policzku.
-Jakos nie specjalnie mi to wychodzi. Nie potrafię się dograć z partnerem.
Alex zaśmiał się szczerze i złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
-Widocznie nie trafiłaś wcześniej na kogoś odpowiedniego.
Przylgnął do mnie swoim ciałem i delikatnie złapał za biodro. Spojrzałam na niego i oblałam się rumieńcem. Zobaczył to i uśmiechnął się niepewnie.
-Nie ma się czego wstydzić. To tylko taniec. Zamknij oczy i daj się prowadzić.

Nie byłam przekonana do tego pomysłu ale zamknęłam oczy i poczułam jak Alex delikatnie prowadzi mnie za rękę do przodu. Jego ruchy były płynne i nie musiałam myśleć gdzie postawić nogę albo co zrobić z ręką. Miałam wrażenie że nie tańczę po podłodze z nim tylko unoszę się w powietrzu. Otworzyłam oczy i ze zdziwieniem patrzyłam się na spokojną, delikatnie uśmiechnięta twarz. Miał zamknięte oczy i nie przeszkadzało mu to zupełnie żeby się poruszać
-Wow -powiedzialam
Alex otworzył oczy i patrzył się na mnie zdziwiony.
-Co wow?
Zakręcił mną piruet i teraz stałam do niego plecami i kołysał mną w rytm muzyki.
-Nie wiedziałam, że potrafię tak tańczyć.
Obrócił mną jeszcze raz i na zakończenie piosenki złapał mnie za plecy i odchylił do tyłu.
-Mowilem, że musisz trafić na odpowiedniego partnera.
Skinęłam głową. Alex pocałował mnie w rękę i podszedł do piekarnika sprawdzić jak mięso.
-A więcej potrafisz?
Zapytałam łapiąc oddech powietrza. Widziałam jak uśmiechnął się do mnie złowrogo.
-Wiecej to znaczy co?
Zaczęłam mu wymieniać nazwy filmów.
-Wiem, że jestem ignorantką i nie wiem jak nazywają się te tańce ale potrafisz?

Oikawa stał z telefonem w ręce i nie wierzył w to co ogląda. Dostał 5 zdjęc i nie potrafił powstrzymać złości. Wyjrzal przez okno i zobaczył auto Alexa i to przebrało miarę. Nie potrafił już dłużej tłamsić w sobie zazdrości i postanowił postawić sprawę między wami jasno. Ubrał się i z zaciśniętymi pięściami wyszedł z domu.

Ledwo łapałam oddech a uśmiech z buzi nie potrafił mi zejść. Nie usłyszałam nawet dzwonka do drzwi. Wyleciałam do przedpokoju i zobaczyłam jak Toru stoi w drzwiach z miną której nie poznawałam. Uśmiechnęłam się do niego i zaciągnęłam do kuchni.
-Toru patrz!
Powiedziałam radoscie i wzięłam rozbieg. Pobiegłam do Alexa i podskoczyłam do góry. Złapał mnie i odtworzyliśmy scenę jak w dirty dancing. Alex delikatnie odstawił mnie na ziemie i uśmiechał się delikatnie pod nosem.

-Widze, że się dobrze bawicie.
Spojrzałam na niego zaskoczona i przekręciłam głowę.
-Toru co się stało?
-Musimy pogadać.
Wzięłam łyk wody i pokazałam mu żeby siadał.
-Cos się stało? Wszystko w porządku?
-Wole, żeby Alex wyszedł.
Unioslam brew i spojrzałam na Alexa, który był tak samo zaskoczony jak ja
-Toru możemy porozmawiać przy nim.
-Nie jesteś w stanie spełnić nawet jednej mojej prośby jeżeli chodzi o niego?!
Poczułam jak ściska mi sie żołądek. Alex widział to wziął talerze i jedzenie
-Pojde wszystko przygotować do piwnicy.
Patrzyłam na niego i tylko skinęłam głową. Spojrzałam na Oikawe który aż kipiał ze złości.
Kiedy usłyszałam jak drzwi za Alexem się zamknęły usiadłam na hokerze i chciałam złapać Toru za kolano ale wstał i odszedł ode mnie.
-Co Ci się stało?
Zapytałam bez agresji. Poprostu się martwiłam bo nie zachowywał się jak on.
-Chce, żebyś przestała się z nim zadawać.
-Co? Chyba się przesłyszałam.
Toru skrzyżował ręce na piersi i widziałam, że wcale nie żartował.
-Chce żebyś przestała się z nim widywać, kontaktować. Chce żeby wasza znajomość się skończyła tu i teraz.
-Toru chyba nie wiesz co mówisz. Jak możesz coś takiego mówić? Alex jest moim przyjacielem.
-Chyba kimś więcej niż przyjacielem.
Spojrzałam na niego jak na debila. Nie zauważyłam nawet jak do domu wszedł Mąki, Matsun i Iwaizumi. Alex też zachował bezpieczna odległośc i podniósł rękę żeby nie wchodzili dalej.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz