-Nie wiem co go ugryzło ale dzięki, że mnie odprowadziłes.
Mówiłam do Iwazumiego przekręcając zamek. Zdziwiło mnie że drzwi były otwarte. Otworzyłam ostrożnie drzwi i usłyszałam radosne okrzyki. Zawachalam się czy wejść czy uciekać ale Iwazumi mnie wyprzedził i pewnie wszedł do środka. Stanął przy drzwiach do kuchni i tylko kręcił głową. Zawołał mnie do siebie. Szybko stanęłam obok niego i zajrzałam do pokoju.
-dziendobry Nankuraisa
Szybko od stołu wstała moja mama i wysciskalam mnie jak by nie widziała mnie mieścić czasu. Tylko się nerwowo uśmiechałam. Niestety Hajime też dostał niedźwiedzi uśmiech.
-a co tutaj robi Ciocia?
Wyjęłam te pytanie z ust Hajime tyle że on chciał zadać to pytanie bardziej dostanie.
-skarbie twoi rodzice zadzwonili,że wracają na jeden dzień to powinniśmy się spotkać na kolacji. Za chwilę też powinni przyjść Oikawa.
Ciocia skończyła mówić i zadzwonił dzwonek do drzwi. Mama szybko wstała i pobiegła otworzyć drzwi.
Wszyscy usiedliśmy do stołu. Siedziałam pomiędzy Hajime a Oikawa. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam cicho tylko do nich.
-mam wrażenie że mieszkamy razem. Przydało by nam się trochę przestrzeni, nie?
Oikawa na te słowa zmarszczył brwi a Iwazumi tylko przytaknął.
-Toru coś się stało? Nie smakuje Ci?
Szybko się otrząsnął i błysnął uśmiechem numer 3
- Wszystko wygląda przepysznie tylko jesteśmy trochę zmęczeni po treningu.
Przytaknelam głową i zabrałam się za kurczaka.
-Nankuraisa też grała?
Kiwnął glowa
-grala i pogromila nas.
Rodzice wyraźnie się ucieszyli, że trochę pogralam.
-sluchajcie skoro tak dobrze się razem bawicie.
-Mamo przestań -powiedzialam stanowczym głosem. Zignorowała to.
-moze to dobry moment, żeby Nankuraisa się do was przeniosła. Moi przyjaciele wychylili się i popatrzyli na siebie. Toru chciał podjąć temat ale janz impetem odsunęłam krzesło od stołu i podparlam się o blat rękoma.
-Mamo rozmawiamy o tym średnio co tydzień! Mówiłam, że nie chce chodzić z nimi do szkoły!
-Himawari Nankuraisa przywołuje Cię do porzadku -powiedzial mój ojciec. Chciałam odpyskowac, ale jednocześnie Iwazumi i Oikawa kopnęli mnie pod stołem. Obrażona usiadłam na krześle i skrzyżowałam ręce. Ciocia starała się szybko zmienić temat co się jej udało. Ja do końca posiedzenia już nic nie zjadłam tylko siedziałam i wlepiałam wzrok w talerz. Kiedy już było po wszystkim i wszyscy zbierali się do wyjścia grzecznie się uklonilam, pożegnałam i zaczęłam znosić rzeczy do kuchni. Zobaczyłam że Oikawa zabiera się za pomoc.
-Co ty robisz?
Zapytałam stanowczo za bardzo agresywnie. W końcu nic mi nie zrobił.
-Spokojnie, chciałem się tylko o coś zapytać.
Powiedział i odniósł resztki kurczaka i położył na blat.
-A ja pierwsza -wtracilam- póki pamiętam Erin pytała się jak wrażenia po 3 randce. Wydaje mi się że oczekuje czegoś więcej od Ciebie
Tutaj całowałam brwiami i dawałam mu dwuznaczne znaki. Spojrzał na mnie i zaczął masować brwi.
-dlaczego chcesz na mnie krzyczeć -popatrzyl na mnie zdezorientowany - co się tak patrzysz. Zawsze tak robisz -turajnzaczelam go naśladować - kiedy chcesz na mnie krzyczeć ale nie możesz!
Powiedziałam nadymając policzki. Oikawa tylko patrzył na mnie i widziałam jak usilnie nad czymś myślał.
-Toru po prostu mów. Znamy się tyle czasu że moooooiw.
Oparł się łokciami o blat i jeszcze chwilę się wachal. Nagle spojrzał mi prosto w oczy
-Nan na prawdę chcesz żebym poszedł z Erika na kolejna randkę?
Popatrzyłam na niego i widziałam, że chciał żebym powiedziała nie.
-ale co źle się z nią bawisz?
-jezu dziewczyno pytam się czy ty nie masz z tym problemu!
Spojrzałam na niego jak na debila.
-o co Ci chodzi? Chcesz się pokłócić czy jak? Przecież to ty się z nią spotykasz a nie ja...
Toru przechylił głowę do tyłu i przez chwilę milczał.
-czyli nie masz nic przeciwko, żebym się z nią dalej spotykał?
-Jezeli tego chcesz to jak najbardziej się spotykają. Już dawno nie widziałam jej takiej szczęśliwej.
-hej szitykawa. Zbieramy się. Chciałem się coś Ciebie jeszcze zapytać.
Oikawa spojrzał na Iwazumiego potem na mnie. Poczochral mi włosy na głowie i pożegnał.
Iwazumi zatrzymał się przed bramą do domu Oikawy
-co ty robisz?
Zapytał swojego przyjaciela poważnym tonem.
-Iwa-chan chyba coś do mnie dopiero dociera.
Iwazumi nic nie powiedział tylko poklepał go po ramieniu
-wiem stary i zdziwiłem się, że tak późno zrozumiałeś co się dzieje.
Oikawa otworzył oczy ze zdumienia
-To ty wiesz?!
-chyba każdy wie co się dzieje między wami tylko nie ty i ona. Nie wiem co Ci mam powiedzieć ale Himawari jest jeszcze bardziej głupia jeżeli chodzi o zrozumienie swoich uczuć niż ty. A ty nie masz już czasu. Powiedziałeś jej o Argentynie?
Oikawa posmutniał i zaprzeczył.
-Tak myslalem. Słuchaj jestem po Twojej stronie i będę Cię wspierac cokolwiek nie wymyślisz w tej swojej durnej głowie ale powiem Ci jedno. Masz jej nie skrzywdzić, rozumiesz?
-To jest ostanie na co mam ochotę.
Jak już wykąpana runelam na łóżku patrzyłam się tempo w sufit i rozmyślałam o co chodziło toru wyciągnęłam telefon
CZYTASZ
Oikawa Toru.
FanfictionCzasami jesteśmy tak zabiegani, że nie zwracamy uwagi na to co się dzieje obok nas. a co dopiero na ludzi, których codziennie mijamy szybkim krokiem. Niekiedy jest już za późno, żeby wyciągnąć rękę przed siebie i złapać bliska c9i osobę za rękę.