Wzloty i upadki

38 3 0
                                    

-Co to?
Zapytałam biorąc od niego papierowa torbę. Nie chciał nic powiedzieć. Spojrzałam na Sugaware ale tylko uśmiechał się jak głupi i kazał szybko zajrzeć do środka.
-Hej!
Spojrzałam do tyłu i zobaczyłam znajoma dwójkę z Aoby. Hajime podszedł i zapytał się co to za zbiegowisko. Zobaczył torbę i tylko się głupio uśmiechnął pod nosem. Zmierzyłam go wzrokiem i wywróciłam oczami.
-Czyli wszyscy wiedza co to jest tylko nie ja?
Oikawa stanął za moimi plecami trzymając dystans. Otworzyłam torbę i zobaczyłam sportowy uniform z liczbą 13 na plecach. W jednej chwili razem z Oikawa krzyknelismy. Spojrzałam do tyłu i widziałam tak samo zaskoczona twarz jak moja. Widząc to Suga tylko się uśmiechnął.

-Dziewczyny przyszły do nas i kazały Ci to przekazać. Jeżeli tylko masz chęci chciałyby Cię mieć w drużynie.
Spojrzałam na Hajime
-Skad ty mogłeś to wiedzieć
-Wlasnie Iwa-chan. Skąd wiedziałeś?
Oparł się o ścianę i zmierzył nas wzrokiem. Nadal nie rozumiał dlaczego Ciągle krążymy w okol siebie i nie możemy się pojednać.
-Sawamura chciał wiedzieć czy masz zielone światło od lekarza.
-Mogl się przecież o to mnie zapytać.
-Jezeli bym się Ciebie zapytał -wtracil Daiichi - a lekarz zabroniony Ci jeszcze treningów, to co byś mi powiedziała?
Cmoknelam ustami i odwróciłam od nich głowę.
Oikawa kiwał głową że zroImieniem. Zrobił by dokładnie tak samo. Nie pytał się mnie tylko kogoś, kto jest blisko mnie.
Przyłożyłam do siebie koszulkę i pasowała idealnie. Szczerzylam się jak glupia. Spojrzałam na Hajime
-Myslisz, że mogę jutro w tym wystąpić?
Wzruszył tylko ramionami.
-Wystapoc gdzie?
Zapytał z ciekawości Suga. Powiedziałam, że najpierw muszę się zapytać czy trener się na to zgodzi. Dopiero później im powiem.
Poczułam wibracje w telefonie i zobaczyłam, że dzwoni starszy brat Tsukishimy.
-Sa wasze rzeczy.
-Zaraz was dogonię. Nie pozabijajcie się po drodze.
Rzucił Hajime.
-czemu miałabym chcieć go zabić? Tylko dlatego, że złamał mi serce i zdeptał?
-srop stop stop! -powiedzial Oikawa- kto przed chwilą walnął mowę, że jestem niewinny?
Spojrzałam na niego i miałam ochotę go zabić. Spojrzałam na Hajime i zaczęłam się śmiać. Oikawa spojrzał na mnie jak na wariata.
-Hajime miał rację. Mam ochotę Cię zabić.
Oikawa podszkoczul w miejscu. Po chwili odrzchalnal i kazał mi się ruszyć z miejsca.

-Nie chce was w to mieszać -powiedzial Hajime patrząc jak oddalamy się z Oikawa nie rozmawiając ze sobą tylko rozpychany się ramionami- ale moglibyście zwrócic uwagę na Nankuraise?
Suga i Daiichi popatrzyli się na siebie.
-pilnujemy ja z jedzeniem i
Hajime przerwał im w pół słowa.
-Himawari nie ma już problemów z jedzeniem. Jak tylko zobaczyła Alexa zupełnie jej przeszło. Za reszta widzicie jak się zachowuje.
-To chyba dobrze?
Zapytał Sugawara. Hajime podrapał się po głowie i odwrócił od nich wzrok.
-Niby tak. Przyjechaliśmy na targi bo ten Kretyn w końcu zrozumiał co zrobił. -spojrzal im prosto w oczy- przyjechał ja odzyskać.
-Troche na to za późno. Nie po tym co się z nią działo.
Odwrócili się i zobaczyli opartego o ścianę Kuro.
Podszedł do nich i stanął naprzeciwko Hajime.
-wydaje mi się, że znalazła już pocieszenie i najlepiej nie będzie jej przeszkadzać.
Hajime wziął tylko głęboki oddech. Sugawara już chciał wkraczać ale usłyszał że Hajime przyznaje mu rację.
-Nie wiem tylko co na to Nankuraisa. Do tej pory kurczowo trzymała się wersji, że Oikawa przelknke ta swoją cholerna dumę i wszystko odkręci. Ale po dzisiejszym dniu chyba sam uważam, że lepiej dla niej będzie jak o nim zapomni.
Wszyscy spojrzeli po Sobie.
-Poczekajmy. Alex jej nie skrzywdzi. Oikawa i tak nie zdobędzie się teraz na odwagę, żeby to wszystko odkręcić.
Iwaizumi tylko skinal głową i machnął ręką na pożegnanie.

-Macie tutaj swoje rzeczy -powiedzial Akiteru- swoja droga nie liczyłem na taki obrót sprawy.
Spojrzałam na niego unosząc brwi.
-Jaki obrót sprawy?
-Ze Oikawa zdecyduje się o Ciebie zawalczyć.
Spojrzałam zaskoczona najpierw na niego a później na zaskoczona minę Oikawy. Zaczęłam się nerwowo śmiać i poklepałam brata Tsukishimy po ramieniu.
-To Hajime. To on go zmusił, żeby tutaj przyjechał. Nie ma tutaj żadnego drugiego dnia, prawda Oikawa?
Spojrzałam na niego i miałam nadzieję, że zaprzeczy. Zalozyl torbę na ramie i przybrał ten sztuczny uśmiech na twarzy.
-Himawari ma rację.
Akiteru nie chciał mu uwierzyć. Dobrze wiedział, że gdyby nie chciał tutaj być to Iwaizumi nie dał rady by go namówić. Pokrecil tylko głową i spojrzał na mnie.
-Jutro gram z Tobą.
-Co?
-Jutro gram z Tobą w drużynie. Cos mi się należy za to, że bawiłem się w kuriera.
Skinęłam głową w nanosekundzie.
-Moze uda mi się namówić Tsukki, żeby zagrał przeciwko nam. Taka bratobójczy walka.
Zaświeciły mi się oczy i oblałam się rumieńcem. Usłyszałam jak Oikawa śmieje się z boku. Spojrzałam na niego
-Musisz zdusić w sobie tego fetyszyste.
Wywróciłam tylko oczami i kazałam mu spojrzeć do lustra.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz