Pif-Paf!

30 3 0
                                    

Zajechalismy pod stadion i zaparkowaliśmy na miejscu dla VIP-ów. Uśmiechnęłam się gorzko pod nosem, uświadamiając sobie jak pieniądze ułatwiają życie. Alex zobaczył moja minę i tylko poklepal mnie po głowie.
-jak dopniesz swoje plany to też będziesz miała pieniądze.
Spojrzałam na niego spode łba i nadelam policzki.
-jeszcze tyle czasu biedowania przede mną.
-Mozesz pójść na łatwiznę. Masz mnie pod ręką. Jedno słowo i będziesz miała wszystko podstawiane pod nos.
Złapałam go pod ramię i nie chciało mi się tego komentować.
Akiteru wyszedł z auta i zaczął się rozglądać jak szalony do okola. Pokrecilam tylko głową.
-Myslisz, że wyskoczą zza rogu na nas z kijami? -Akiteru spojrzał tylko na mnie przerazony- nie zrobią tego. Za każdym razem jak ich spotykam jestem sama.
Alex zatrzymał się i spojrzał na mnie badawczo.
-Za każdym razem? Jak ich spotykasz?
Spojrzałam na Alexa i aż mną potrzepalo.
-Naprawde zaczynam się Ciebie bać.
Alex od razu rozluźnił się i tylko delikatnie szturchnal, żebym szła do przodu.
-Ty akurat nie musisz się mnie bać -powiedzial lekko poirytowany- ale nie ręczę za siebie kiedy ja zobaczę. Może naprawdę skorzystam z Twojego głupiego pomysłu i sprawie, że zniknie bez śladu.
-Alex co ty bredzisz! Ona tak ale pomyśl o dziecku. Poczekaj chociaż aż się urodzi.
Alex zaczął się śmiać. Zmarszczylam tylko nos.
-wiem, wiem. Ale naprawdę mam już kompletnie jej dość. Rozumiem dlaczego tak zwariowała na Twoim punkcie ale naprawdę? Jest aż tak nieszczęśliwa? W ogóle ja mając Ciebie nigdy w życiu nawet bym nie pomyślała i tym żeby wskoczyć ko
Nie dokończyłam tylko cała zaczerwienilam się na buzi. Alex widząc to odwrócił się do mnie i uśmiechnął złowrogo.
-prosze, powiedz to głośno.
Popatrzyłam na jego oczy, które zaczęły świecić z radości. Pokrecilam tylko głową i przyspieszyłam kroku. Bez problemu za mną nadążył.
-widzielismy Siebie w takich sytuacjach, że nie powinnaś się przy mnie wstydzić już niczego.
Zatrzymałam się i spojrzałam na niego. Akiteru zaciekawiony o co chodzi tylko nam się przyglądał i z zaciekawieniem w oczach przysłuchiwał.
-Naprawde chcesz to usłyszeć ode mnie? Zbliżyłam się do niego i szepnelam za rękaw marynarki, żeby się pochylił nade mną. Zacisnęłam swoje pięści i starałam się panować nad swoją rozgrzana twarzą ale z marnym skutkiem. Mówiłam prosto do jego ucha, żeby nikt niczego nie usłyszał.
-Naprawde muszę Ci to powiedzieć? Myślałam, że te wszystkie dźwięki wydawane przez Ciebie, te wszystkie razy, które trzęsłam się z gorąca powinny Cię uświadomić jak dobrze mi było.

Odsunęłam się od niego i od razu odwróciłam głowę. Alex patrzył na mnie i dostał wypieków na twarzy. Zaczął się nerwowo drapać po karku. Spojrzał jeszcze raz na mnie i skinal głową. Nie potrzebował usłyszeć tego na głos. Wiedział, że podniósł poprzeczkę tak wysoko, że na zawsze zostanie w Twojej głowie.
Pokazał wszystkie swoje zabki i rozczochral mi włosy. Spojrzałam na niego i zobaczyłam jego szeroki uśmiech.
-Dowiem się o co chodzi?
-O to co jak Alex potrafi doprowadzić do tego, żeby kobieta głośno się z nim zgadzała.
Akiteru na początku nie wiedział o co chodzi. Po chwili zobaczyłam na jego twarzy delikatny odcień różu i od razu pokazał na nas palcem.
-Alex! Himawari! Ja nie chcę wiedzieć o takich rzeczach!!
-Sam pytałeś! -krzyknelam do niego poirytowana, że dalej rozmawiamy na ten temat. Alex zobaczył, że mu się intensywnie przyglądał. Zatrzymał się i spojrzał na mnie mrużąc oczy.
-Pytaj. Nie znoszę jak tak wiercisz we mnie dziurę bez powodu.
-Ide szukać Sogo. Powinien gdzieś tutaj na nas czekać. Nie ruszajcie się z tego miejsca.
Skinęłam głową i stanęłam pod ścianą obok Alexa.

-Moge zadać pytanie, które może się okazać dla Ciebie krępujące?
Alex zaskoczony kiwnął głową. Trochę głupio mi było o to pytać.
-Sluchaj. Czy każda kobieta z którą byłeś, zgadzała się z Tobą tak jak ja?
Po jego minie widziałam, że nie za bardzo wiedział o co mi chodzi.
-Zgadzala się ze mną tak jak ty?
Skinęłam głową.
-Boze ta moja ciekawość kiedyś doprowadzi mnie do grobu.
Schowałam twarz w swoje dłonie. Alex widząc to tylko szeroko się uśmiechnął.
-Chodzi Ci o sex? O to czy każdą kobietę doprowadzam do takiego szaleństwa jak Ciebie?
Nie bylam w stanie na niego spojrzeć. Skinęłam tylko głową, że o to mi chodziło.
-Jak mam być szczery to jestem strasznym egoistą. Nie skupiam się na tym co czuły tylko skupiałem się na sobie.
Popatrzyłam na niego i zmarszczylam brwi. Zaśmiał się pod nosem.
-nigdy nie widziałem, żeby ktoś reagował na mój dotyk tak jak ty. Uwielbiałem to. Chciałem doprowadzać Cię do granic wytrzymalosci i w zupełności mi to wystarczało.
-Nie odpowiedziałeś mi na pytanie.
-bez najmniejszego wysiłku jestem w stanie doprowadzić kobietę do szaleństwa.
powiedzial na jednym wdechu. To było dla niego coś normalnego. Jak oddychanie. Popatrzyłam na niego i widziałam jak wlepia we mnie swoje miodowe oczy.
-Teraz mogę ją strzelać?-Zaskoczona skinęłam glowa- kto jest lepszy. Ja czy Oikawa? Kto potrafił Cię
Zalsonilam mu dłonią usta, żeby przestał już mówić.
-c-co ty mówisz.
Polizal moja dłoń i od razu wytarłam ja o swoją sukienkę kręcąc przy tym głową.
-Pytam. To chyba nie jest trudne pytanie?
Zaczęłam myśleć nad odpowiedzią i czułam jak głową mi eksploduje od nadmiaru informacji w mojej głowie. Alex widząc to oblizał tylko dolną wargę i przypatrywał się jak co chwile moja twarz zmienia odcień czerwieni. Wiedziałam, że gdyby mnie teraz pocałował to oddałbym mu się zupełnie. Odsunęłam się trochę od niego, żeby mieć pewność, że nie zrobię niczego głupiego. Niczego, co mogę później żałować.
-Himawari.
Już otwierałam buzię żeby mu odpowiedzieć kiedy usłyszałam za sobą głos Iwaizumiego.
-Szlag!
-Utatowana!
Krzyknelismy w jednej chwili. Uśmiechnęłam się do niego szeroko a Alex tylko machnął rękę i odwrócił się w stronę Hajime.
-Czesc!
Powiedział Iwaizumi a ja rzuciłam mu się na szyję. Objęłam go mocno a on próbował mnie z siebie zrzucić.
-Zlaz że mnie wariatko!
-Ale ja się tak za tobą stęskniłam!
W końcu udało mu się wyswobodzic i odtrącił mnie. Naburmuszylam się i skrzyżowałam ręce.
-Mam nadzieję, że wiesz co myślę na temat tej całej szopki?
Spojrzałam na niego i wzięłam głęboki oddech.
-Myslisz to samo co Alex. Że jest to najgłupszy pomysł na świecie i całkowicie, z całego serca go nie popierasz i masz ochotę siła wybić mi to z głowy.
Skinal głową. Nie zaprzeczył. Dodał jeszcze tylko sposoby jakich by użył, żeby mnie przywołać do rozumu. Usłyszałam z tyłu smiecha Alexa.
-Ty nie jesteś lepszy. Od razu chciałeś dzwonić bo swoich zabójców! Więc nie masz prawa głosu.
Alex tylko uniusl ręce w geście poddania i podszedł do ojca Hajime, żeby się z nim przywitać.
-Ciesze się, że Himawari ma kog9s takiego obok siebie.
Alex grzecznie podziękował i odeszli na bok coś uzgodnić.
-Wiesz, że jak zajdziesz mu za skórę to zginiesz?
-Juz teraz wiem. Jak pokazał mi wszystkie swoje karty jakie ma w rękawie, boję się teraz mu cokolwiek odpyszczec.
Słysząc to Sogo zaczął się śmiać.
-Nawet jak byś mu wbiła nóż w plecy, nie pozwoliłby Cie skrzywdzić. Nie pozwoliły ruszyć Cię nawet małym palcem.
-Wiem, wiem. Nie musisz już wywoływać większych wyrzutów sumienia niż mam.
Powiedziałam to patrząc na Alexa i badając dokładnie każdy jego ruch.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz