Spakowałam swoją torbę do bagażnika i Alex ostrożnie zamykał klapę cały czas mnie obserwując. Już zaczęło mnie to irytować.
-co się dzieje? Jestem brudna czy co?
Odwrócił wzrok.
-Nie wiem o co Ci chodzi.
Spojrzał na mnie ukradkiem i zobaczył, że zaczęłam tupac noga. Wziął głęboki oddech
-Troche mnie zaskoczyłaś.
-to nic nowego- powiedziałam opierając się o bagażnik i czekając na resztę towarzystwa. Alex uśmiechnął się i stanął naprzeciwko mnie.
-Nie chciałem, żeby Oikawa nas widział.
-Uuuuuuu- powiedziałam mrużąc oczy- ciągle mówisz mi jaka to ja jestem nieśmiała a nagle rolę się odwracają?
Dostałam po głowie.
-Nie chce patrzeć jak ty Cierpisz.
Odepchnelam się od auta i stanęłam naprzeciwko niego patrząc mu w oczy.
-Dobrze wiesz, że go kocham. Nie wiem co jest między nami ale gdyby w tej chwili przyznal że jest kretynem to od razu bym do niego wróciła.
-I nie zalowalabys ani trochę?
Spojrzałam na niego i zmarszczylam nos.
-Jestem cholernie ciekawa kolacji chociaż boję się, że nie utrzymałbym swoich rączek przy sobie.
Alex słysząc to zaczął się śmiać. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się szeroko.
-Gotowi?
Usłyszałam z tyłu Kuroo. Obejrzałam się i zobaczyłam prawie wszystkich. Nie było jeszcze tylko mojego szalonego Duo i Hajime. Oikawa podszedł do nas i złapał Alexa za ramię.
-Shothun. Zajmuje przednie miejsce.
Alex nie wiedział co ma powiedzieć. Ja zaczęłam się śmiać.
-Druga!
Podbiegłam do Oikawy i próbowałam jeszcze wcisnąć się przed nim na przednie siedzenie ale nie chciał mnie puścić. Wypchał mnie z auta i powiedział, że nie tym razem. Podparlam się w boki i tupnelam noga.
-Wez nie bądź taki!
Pokazał mi tylko środkowy palec i odwrócił plecami. Stanęłam i nie wiedziałam jak zareagować. Chciałam otwierać drzwi kiedy usłyszałam z tyłu Akiteru
-Jak się nie pospieszysz to będziesz jechać po środku albo w ogóle metrem.
Wsiadł i zatrzasnął drzwi. Alex tylko stał i rechotał. Popatrzyłam się na niego i pokrecilam głową. Wzięłam głęboki oddech i już widziałam jak Hajime pakował się do auta.
-O nie!
Chciałam go powstrzymać ale kuro złapał mnie za moja torbę sportowa.
-Idziesz z nami.
-Nie. Puść mnie.
Dlaczego ty masz jechać wygodnie autem? -zapytal się Tsuki- A my musimy męczyć się metrem.
Usmiechnelam się do niego szeroko i otworzyłam drzwi.
-Twoj brat na pewno się ucieszy, że usiądziesz obok niego.
Spojrzał na mnie i parsknal. Poprawił okulary i zaczął przeglądać telefon.
-Co tutaj tak głośno?
Zapytał Daiichi widząc jak przepycham się z Kuroo. Tsukishima w skrócie wyjasnil mu o co chodzi.
-przecież trener nas odwozi -powiedzial Suga pokazując jak wyjeżdża busem- nie jada wszyscy więc bez problemu się zmieścimy.
Kuro w jednej chwili mnie puścił.
-Jedz że swoim Romeo.
-a żebyś wiedział, że pojadę.
Widziałam jak uśmiechał się złowrogo. Alex krzyknął na mnie żebym się pospieszyła.Wylądowałam na środkowym miejscu między Akiteru i Hajime. Myślałam, że będzie panować grobowa atmosfera ale o dziwo Oikawa i Alex odpuścili sobie. Nawet raz Toru go rozbawił.
-Dlaczego tak wcześnie jedziemy?
Zapytałam rozpychając się łokciami, żeby zrobić sobie chociaż trochę miejsca. Oikawa opuscil osłonę przeciwsłoneczna i odsłonił lusterko. Spojrzał na mnie, wywrócił oczami i spojrzał na Alexa opierając się łokciem o szybę.
-Zastanow się czy chcesz się pakować w to bagno.
Spojrzałam na niego i zmarszczylam brwi. Alex spojrzał w lusterko i zmierzył mnie wzrokiem. Znał odpowiedź na to pytanie ale i tak je zadał.
-Pamietasz o co prosił Cię Sogo w zamian za parkiet?
Dodałam dwa do dwóch i dostałam olśnienia.
-Myslisz że zgodziłby się
-Nie ma opcji -powiedzieli jednocześnie Alex i Akiteru. Spojrzałam na nich zaskoczona i uśmiechnęłam się pod nosem.
-Nigdy bym nie powiedziała, że Sogo to samiec alfa w waszej drużynie. Alex zaśmiał się pod nosem a po Akiteru przeszły ciarki. Spojrzałam na Oikawe który siedział cicho i się nie odzywał. Wychyliłam się do przodu żeby zobaczyć jego twarz.
-Zapomnij.
-Nic jeszcze nie powiedziałam!
Odwrócił się i spojrzał na mnie z góry.
-Myslisz, że Cię nie znam? Za nic w świecie się nie zgodzę.
Parsknelam i wróciłam na siedzenie. Hajime spojrzał na mnie i bez słownie zwrócił mi uwagę, żebym zapiela spowrotem pasy. Musiałam się nieźle nagimnaatykowac żeby je dopiąć. Wzięłam głęboki oddech i wciśnięta między dwóch rosłych facetów zastanawiałam się jak wybrnąć z tych głupich wywiadów.
-Nie będzie tak źle. Miał mało czasu to nie powinno być dużo dziennikarzy.
Spojrzałam na odbicie Alexa w lusterku.
-Co?
Oikawa też wyprostował się na siedzeniu i spojrzał na Alexa. Szybko odwrócił wzrok i zaczął wyprzedzać kolejne auto.
-Duzo dziennikarzy to znaczy ile? Skąd o w ogóle ma takie znajomości?
Alex nic nie odpowiedział. Nawet się na nas nie patrzył. Oikawa odwrócił się do mnie
-Pchelko. Módl się, żeby to chociaż były kobiety.
Zasmialam się nerwowo i głośno przelknelam ślinę. Hajime poklepał mnie po kolanie i patrząc się w szybe powiedział po Cichu, że Oikawa i tak mnie uratuje.
-Nie sądzę.
Powiedziałam ponuro i zamknęłam oczy.
-Himawari nie zasypiaj bo zaraz jesteśmy!
Krzyknął Alex ale było już za późno. Ja w samochodzie, jeszcze zgnieciona. Nie ma szans żebym nie zasnęła.
CZYTASZ
Oikawa Toru.
FanficCzasami jesteśmy tak zabiegani, że nie zwracamy uwagi na to co się dzieje obok nas. a co dopiero na ludzi, których codziennie mijamy szybkim krokiem. Niekiedy jest już za późno, żeby wyciągnąć rękę przed siebie i złapać bliska c9i osobę za rękę.