Wszyscy byli już wyszukiwani i czekaliśmy na transport. Stałam w kuchni przy wyspie i piłam wodę z butelki kręcąc cały czas głową. Toru ciągle uciekał ode mnie spojrzeniem i nie za bardzo chciał ze mną rozmawiać. Dobrze wiedziałam, że czuł się nieswojo z tym teatrzykiem.
-Musisz się więcej uśmiechać bo Oikawa nigdy do siebie nie dojdzie.
Spojrzałam na wystrojone go Hajime i swiecilam się na czerwono.
-Naprawde tak dobrze?
Skinelam głową i poprawiłam mu krawat.
-Iwaizumi Hajime jeszcze nigdy nie wyglądałeś tak przystojnie jak teraz. Pani przewodnicząca nie może oderwać od Ciebie wzroku.
Poklepałam go po piersi i szeroko się usmiechnelma.
-Toru będzie miał dzisiaj sporo konkurencji do pokonania.
Hajime pokrecil tylko głową.
-Ty za to wyglądasz zajwiskowo. Nie będą potrafili oderwać od Ciebie wzroku.
Obrocilam się do tyłu i zobaczyłam jak Toru walczy ze spinkami do mankietów. Od razu splonelam rumieńcem jak go zobaczyłam. Widząc to niepewnie się uśmiechnął. Podniosłam sukienkę i powoli żeby nie wywinąć orła na tych szpilkach stanęłam przed nim. Wzięłam delikatnie jego rękę i zapisałam spinki. Były zdobione delikatnym zielonym diamentem. Uśmiechnęłam się bo miały identyczny kolor jak moja sukienka. Spojrzałam na jego twarz i nie potrafiłam się uspokoić.
-Nie wiem czy wytrzymam trzymać przy sobie rączki.
Powiedziałam do niego szczerząc się jak glupia.
-Jeszcze te włosy. Nie sadzilam, że możesz wyglądać jeszcze lepiej. Kolejka do tańca pewnie nie będzie miała końca.
Oikawa spojrzał na mnie i zacisnął wargi. Zamknęłam oczy i powoli wzięłam głęboki oddech.
-Toru. Cały czas ze mną nie rozmawiasz, unikasz mojego wzroku.
-Ja... ja nie rozumiem dlaczego nie pytasz, dlaczego nie dasz szansy mi się wytłumaczyć.
Pokrecilam głową.
-Nic nie musisz mi tłumaczyć. Ufam Ci i wiem, że musiałeś to zrobić żeby zamknąć ten temat.
Zrobiłam krok w tył i podparlam się w bok.
-A nawet jeżeli w tej twojej ślicznej główce pojawiła się mysl o tym, że chcesz dać jej szansę to stlamsze ja w zarodku. Toru -spojrzalam na niego z powaga- nie mam najmniejszego zamiaru komukolwiek Cię oddawać. Jeżeli będę musiała to będę o Ciebie walczyć.
Toru słysząc to zarumienił się jak głupi. Widzac jak ucieszyły go te słowa poczułam jak moje uszy robią się gorące.
-Ale zdjęłaś pierścionek.
-Och, to Ciebie gryzie?
Odwrócił spojrzenie i skinal głową.
-Nie chciałam, nosić pierścionka w momencie kiedy zegnasz się ze swoją miłością. Nie chciałam, żeby ten pierścionek na moim palcu był tego świadkiem.
Spojrzał na mnie i zmarszczył brwi.
-Toroche pokrętne.
-A kiedy myślałam normalnie?
Zaśmiał się ale wiedziałam, że nie chciał w to wierzyć. Toru lekko się uśmiechnął i wrócił spowrotem na kanapę. Stałam w wejściu i zastanawiałam się jak podnieść tego kretyna na duchu.
Poczułam znajome przedramię na mojej głowie. Uśmiechnęłam się złowieszczo pod nosem.
-Przyszedles mnie zabić?
Matsun tylko zamruczał i oparł się wygodnie o moją głowę.
-Wielkoludzie ręką z tej ślicznej głowki. Jak jej zepsujesz fryzurę to własnoręcznie Cię zatluke.
Ichigo pogroził jeszcze grzebieniem i Matsun wziął rękę i oparł się nią o framugę.
-Przychodzę z ratunkiem.
Zadarłam głowę do góry i spojrzałam na niego pytająco.
-Maki powiedział mi i obrączkach. Wydaje mi się że kapitan chyba eksploduje że szczęścia.
Spojrzałam na Toru i widziałam jak siedział na kanapie z tym sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy.
-Myslisz? Boję się że może wtedy jeszcze bardziej się zacząć martwić
-Martwic?
-Tak -powiedziałam z duszą na rmaieniu- dam sobie rękę odciac, że uroił sobie że zrobię scenę i zostawię go na środku parkietu.
Toru usłyszał to i spojrzał na mnie. Zaczęłam kręcić głową.
-Mowilam. Idiota.
Spojrzałam na Makiego i unioslam brew. Powiedziałam, że nie zrobię nic więcej głupiego ale właśnie mam zamiar. Chciałam, żeby ktoś za mnie podjął decyzję. Mąki widząc to szeroko się uśmiechnął i powiedział Oikawie, że go wołam do siebie.
Bez zbędnej zwłoki podszedł do mnie z mina zbitego psa.
-Mam dla Ciebie prezent.
Toru jeszcze nigdy nie widział takiej czerwieni na mojej twarzy. Od razu pomyślał jak słodko wyglądasz.
CZYTASZ
Oikawa Toru.
Fiksi PenggemarCzasami jesteśmy tak zabiegani, że nie zwracamy uwagi na to co się dzieje obok nas. a co dopiero na ludzi, których codziennie mijamy szybkim krokiem. Niekiedy jest już za późno, żeby wyciągnąć rękę przed siebie i złapać bliska c9i osobę za rękę.