Nokaut

31 3 0
                                    

Ustawiłam się obok trenera i czytałam swoje rozpiski.
-Himawari?
Spojrzałam na trenera. Patrzył się na mnie i czekał na odpowiedź.
-Przepraszam ale nie słuchałam. Może trener powtórzyć?
-Chlopaki za 3 minuty rozgrzewka tylko doprowadzę ja do porządku.
Spojrzałam na niego zaskoczona i wziął mnie na bok i wręczył mała buteleczkę.
-Co dziennie przy mnie masz wypić jedna. Inaczej nie dopuszczam Cię do treningów.
Niepewnie wzięłam biała buteleczkę do ręki i przeczytałam co to jest. Unioslam brew i spojrzałam na niego.
-Chyba że powiesz mi co dzisiaj jadłaś.
Chciałam otworzyć buzie ale nie potrafiłam go okłamać.
-Ile to dni już nic nie jesz?
-bedzie że 4.
Dostałam po głowie.
-Duszkiem. Teraz. Przy mnie albo wychodź.
Skinęłam głową i odkręciłem buteleczkę. Wzięłam pierwszy łyk i zaczęłam kaszleć.
-Co to za ochyda!
-Jak nie chcesz po dobroci to wysuwamy duże działa.
Poczułam czyjs łokieć na swojej głowie. Dobrze wiedziałam kto to.
-Matsun, jedzenie dla starych ludzi?
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Dziadku długo to trzymało przy życiu i nawet przybrał na wadze. Nie jesteś w stanie jeść to znajdziemy inny sposób.
-Nie to że nie chce. Nie jestem w stanie niczego przełknąć.
Oikawa przechodził obok i spojrzał na mnie zmartwiony. 'nie może nic przełknąć?' już prawie wyciągał do niej rękę ale wyrusl przed nim Mąki
-Iwaizumi zaraz Cię ustrzeli. Nie wiem co zrobiłeś ale radzę Ci uciekać.
Oikawa spojrzał do tyłu i widział jak zezloszczony Iwa-chan wybiera piłki żeby go zbombardować.
-Ek
Tylko tyle powiedział i zawinal się pod siatkę.

Wypiłam wszystko duszkiem i pokazałam pustą butelkę.
-Moge iść się rozgrzewać?
Trener wziął butelkę i upewnił się że wszystko wypiłam. Uśmiechnął się dumnie i skinal głową.
Zrzuciłam rękę Matsuna z mojej głowy i zaczęłam biegać z innymi. Szukałam wzrokiem Hajime ale biegał obok Oikawy. Przeklnelam pod nosem i przyspieszyłam tempa żeby go dogonić.
-Iwa -powiedzialam wydychając powietrze- ty I Kyotani dzisiaj gracie ze mną.
Spojrzał na mnie i uniusl brew.
-Z tobą?
-Tak dokładniej mówiąc to przeciwko mnie. Macie spróbować zmylić mój blok.
Po Iwaizumim przeszedł dresz. Zobaczyłam to i zaczęłam biec tyłem żeby widział moja twarz
-Musicie nauczyć się jak omijać bloki Satoriego -zobaczylam jak unosi brew- wiesz, ten czerwonowłosy przerażający środkowy blokujący.
-Tylko my we troje?
-Gracie wszyscy normalnie ale ja blokuje każde wasze ataki. Biorę na pomoc Matsuna bo dzisiaj zlazł mi trochę za skórę i muszę go wymęczyć.
Hajime uśmiechnął się i skinal głową. Odwróciłam się i zwolniłam tempa. Złapałam Kyotaniego i zaczęłam mu wszystko tłumaczyć.

Oikawa gdzieś uciekł myślami.
-Nie bój się ogarnie.
-Co?-zapytal wyrwany Toru z rozmyślań -nie słuchałem
Dostał w głowę od Iwaizumiego i zaczął masować ja w bolącym miejscu.
-Himawari. Poradzi sobie więc jeżeli już postanowiłeś co postanowiłeś zostaw ją w spokoju. Rozmawiałem z nią dzisiaj.
Oikawa spojrzał na niego zaskoczony.
Położył się pierwszy na ziemi i zaczął rozciągać.
-Napraede nie wiem jak ty to robisz, że nic po tobie nie widać ale Himawari widocznie nie jest taka sama
Oikawa spojrzał na niego i pomyśl' nic po mnie nie widać?'. Patrzył na swojego przyjaciela i nie rozumiał co do niego mówi. Codziennie ma ochotę wejść do dziury i z niej nie wychodzić, nie śpi, je tylko tyle żeby się nie przewrócić. Nie myśli o niczym innym jak tylko o swojej Nań która nie jest jego.
-Iwa-chan ja ledwo żyje.
Iwaizumi spojrzał na niego zaskoczony. Nie spodziewał się takiego wyznania. Zamknął oczy i wziął głęboki oddech.
-To Dlaczego się tak męczysz?
Nic nie odpowiedział.

Kyotani kończył już robić brzuszki kiedy usłyszałam jak Iwaizumi krzyczy na Oikawe.
-Moze pójdziesz i w końcu to z nim wyjaśnisz?
Spojrzałam na niego zaskoczona. Zmarszczylam czoło i wzięłam głęboki oddech.
-Kyotani i rady?
Zobaczyłam jak oblał się rumieńcem. Przechyliłam trochę głowę.
-nie wyglądasz najlepiej on zresztą też przestał się tak puszyć.
-To chyba dobrze. Zmienia się na lepsze.
Popatrzył na mnie ściągając brwi.
-Jest jeszcze gorszy. Boję się go takiego.
Iwaizumi robił brzuszki i za każdym razem kiedy się podnosił na wysokość twarzy Oikawy coś pokrzykiwał. Wzięłam głęboki oddech i wróciłam spojrzeniem na Kyotaniego.
-Dobra. Masz minutę. Co niby mam mu powiedzieć?
Kyotani uśmiechnął się złowrogo.
-Powiedz to co chcesz mu powiedzieć.
-To najgłupsza rada jaka istnieje.
-Wcale nie. Nie rozmawiasz z nim i on do Ciebie się nie odzywa. Jak macie się dogadać skoro niczego sobie nie wytlumaczyliscie? On chyba nie wie co siedzi Co w głowie a ty nie wiesz co kapitan myśli.
-Powiedzial mi dosadnie co chce ode mnie.
-Niby co takiego? Rozwód? No to dostał rozwód. Ale nie widzę, żeby był z tego powodu szczęśliwy.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz