znowu razem.

32 3 0
                                    

Toru trzymał mnie cały czas mocno za rękę, jak półprzytomna wychodziłam z autokaru.
-Od razu na salę.
Powiedział ich trener i usłyszałam tylko ich głośna odpowiedź.
-Moze jednak zadzwonić do ojca żeby po Ciebie przyjechał.
Spojrzałam nieprzytomnie na Hajime i chciałam się zgodzić, ale poczułam jak ścisnął mnie za rękę Oikawa. Spojrzałam na niego i zobaczyłam tylko zaciśnięte oczy. Wzięłam głęboki wdech i od razu zaczęłam ziewac.
-Dam radę. Zresztą chciałabym posłuchać jak to wspaniałe was przygotowałam do meczu.
-Mam odtwarzacz to będziesz mogła obejrzeć mecz. Godzina czasu akurat wystarczy na podsumowanie.
Spojrzałam na trenera i nisko się klaniajac podziękowałam.

Cała drużyna siedziała na ziemi i słuchała podsumowania. Uśmiechnęłam się jak widziałam ich zmęczone miny. Dali z siebie wszystko i byłam z nich cholernie dumna.
Włożyłam słuchawki do uszu i odpaliłam filmik.
Włączyłam na przyspieszeniu bo strasznie powoli zbierali się do grania. Po 20 minutach spojrzałam na Oikawe i Kyotaniego. Zupełnie nie potrafili się zgrać. Toru zobaczył mój wzrok i szybko odwrócił spojrzenie. Trener spojrzał tylko na mnie i uniusl brew. Wstałam i podeszłam do nich. Czekałam aż trener skończy mówić.
-Juz na samym początku straciliście 5 punktów przez to, że nie mogliście się zgrać.
Podeszłam do Kyotaniego i pokazałam mu na szybko 3 piłki.
-Za wolne wybicie, zignorowałes potrójny blok a tutka się wystraszyłes nie wiem czego.
Popatrzyłam się na niego ukradkiem i widziałam jak zacisnął pięści. Wzięłam głęboki oddech.
-Wiem, że to nie Twoja wina tylko twojego skretynialego kapitana.
Toru podskoczył w miejscu i zaczął się nerwowo śmiać. Popatrzyłam na niego i zmrużyłam oczy.
-na boisku w głowie masz mieć tylko piłkę a nie myśleć o pierdolach.
-Nan-chan w mojej głowie byłaś tylko ty.
Powiedział to swoim słodkim głosem. Już prawie udało mu się mnie udobruchać ale Hajime zdzielil go po głowie
-A ostrzegalem Cię Shitykawa, że dostaniesz później bure i to nie od trenera.
Popatrzyłam na Hajime i pokrecilam głową.
-Pierwsza zagrywka Ushijimy, która leciała prosto na Ciebie. Nawet ja bym ją odebrała.
Hajime spojrzał na mnie i podrapał się po karku.
-obejrzalam dopiero 20 minut meczu i mam uwagi do wszystkich- popatrzyłam na ich trenera, który był zaskoczony tym co mowie- macie szczecie, że wygraliście. Wasz trener powinien was jeszcze przeorac na treningu.
Popatrzyli na mnie jak na wariatkę.
-Taka prawda -podnioslam się i podeszłam do Kunimi. Położyłam rękę na jego glowie- mvp meczu. Nie popełnił żadnego bledu i o dziwo starał się was kryć.
Kunimi spojrzał na mnie swoim znudzonym wzrokiem. Uśmiechnęłam się do niego i zapytałam skąd taka zmiana.
-kapitan by nas zamęczył jak bys chodziła w fiolecie i to z Ushijima jeszcze przez pół roku.  Chciałem poprostu mieć święty spokój.
Zobaczyłam jak trener zaśmiał się pod nosem. Poklepałam go po głowie i wróciłam spowrotem pod ścianę.

Oglądając powtórkę meczu jak tylko zobaczyłam jakiś błąd podnosiłam wzrok znad odtwarzacza i mrozilam ich spojrzeniem. Widziałam jak Oikawa wlepial we mnie te swoje spojrzenie z wypiekami na twarzy. Wiedział, że oglądam go jak daje z siebie wszystko i tylko czekał aż go pochwale.
Kiedy skończyłam oglądać mecz ściągnęłam słuchawki i i odłożyłam sprzęt na bok. Zamknęłam oczy i starałam się powstrzymać przed usmiechaniem się. Oikawa grał świetnie. Na początku rzeczywiście popełnił kilka błędów ale później grał jak marzenie. Jego zagrywki, które urywają ręce, za każdym razem zdobywały punkt. Jego każda wystawa była tak dokładna jak by to robił Kageyama. Za każdym razem jak go oglądałam miałam wypieki na twarzy z podekscytowania. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Toru. Siedział i patrzył się na mnie. Widziałam, że skupia się na każdym moim ruchu. Czekał aż zacznę piszczec z zachwytu. Uśmiechnelam się pod nosem i odwróciłam wzrok. Zobaczyłam jak podskoczył w miejscu z niezadowolenia i zaczął coś gadać pod nosem.

Kiedy w końcu trener pozwolił się rozejsc do domu od razu zjawił się przy mnie Toru. Podparł się jedną ręką w bok a druga wystawił do mnie żeby pomóc mi wstać. Złapałam jego rękę i jednym zwinnym ruchem postawił mnie na nogi. Nic nie mówił. Czekał tylko aż go pochwale.
Z tyłu podszedł do niego Hajime i zdzielil go po głowie.
-Przestan w końcu i zbieraj się do wyjścia.
Oikawa spojrzał na niego i nadal policzki.
-Ale Iwa-chan. Nan ma teraz powiedzieć jaki to jestem niesamowity. Jak dałem z siebie wszystko i nie może przestać myśleć o mnie na boisku, jak im jestem wspaniałym
-Krolem -Dodalam- królem boiska.
Toru spojrzał na mnie i widziałam jak jego źrenice się rozszerzyły. Jak od razu pojawiły się rumieńce na jego twarzy.
Odwrócił się do reszty drużyny i zaczął śmiać.
-Slyszeliscie? -piszczal z zachwytu- Himawari powiedziała, że jestem najlepszy!
Odwróciłam się i z Hajime kierowaliśmy się do wyjścia.
-Nie powiedziałam, że jesteś najlepszy.
Odwrócił się i od razu do mnie podbiegł tłumacząc się, że na pewno to miałam na myśli.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam na dol, żeby jego twarz była na mojej wysokości. Dałam mu całusa w policzek i spojrzałam prosto w oczy.
-Jeszcze nigdy nie grałeś tak dobrze. Nie mogłam oderwać od Ciebie spojrzenia. Żałuję, że nie widziałam tego na żywo.
Oikawa spojrzał na mnie i pierwszy raz zaniemówił z wrażenia. Uśmiechnęłam się tylko do niego i zamarłam. Spojrzałam na jego twarz. Pierwszy raz widziałam jak uśmiechał się tak łagodnie, jego oczy się zaszklily i widziałam w nich dokładnie swoja zaskoczona twarz. Splonelam rumieńcem. Widząc to zaczesal moje włosy za ucho i przyciągnął mnie do siebie. Objął delikatnie i wsunął nos w mój obojczyk.
-Dziekuje. Dziękuję.
Skinęłam głową i złapałam go delikatnie w pasie. Poczułam jak nosem przejechał do mojej szyji i poczułam jego oddech na płatku swojego ucha.
-Zrobilem to dla Ciebie. Chciałem, żebyś wiedziała że to ty sprawiasz, że jestem najlepszy. Że to ty sprawiasz, że dostaje skrzydeł.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz