Alex

31 4 1
                                    

Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. 5:09. Znowu odpadłam przy biurku. Uśmiechnęłam się gorzko pod nosem i zgasiłam światło w pokoju. Poszłam wziąć szybki prysznic i musiałam zacząć się ubierać, żeby zdążyć do Shiratoizawy.

Oikawa zakładając kaptur na głowę i rozciągając się zobaczył, że w końcu gaśnie twoje światło w pokoju. Poczuł jak ściskanego w gardle i ruszył przed siebie. 'dzisiaj spala tylko dwie godziny ' pomyślał i ruszyl na swój poranny bieg.

Poprawiłam mundurek przed luster i wyciągnęłam telefon. Już 3 dzień próbuje dodzwonić się do Alexa ale się do mnie nie odzywa.
-Kolejny kretyn.
Powiedziałam sama do siebie i upewniłam się, że dobrze zamknęłam drzwi. Jeszcze raz wykręciłam numer do Alexa. Dalej głucho. Napisałam mu, że jeżeli do końca dnia się do mnie nie odezwie to pakuje się i jadę do niego do Tokyo. Zablokowałam telefon i popatrzyłam przed siebie. Poczułam jak zbiera mi się na wymioty. Odwróciłam się na pięcie i uklękłam przy okrągłej Tui. Od dwóch dni nic nie jadłam więc nie było tego dużo. Wytarłam buzie i napilam się trochę wody.
Wyprostowałam się i przez chwilę patrzyłam się na Oikawe. Stał przed swoją bramą zdyszany, pewnie po biegu, i rozmawiał z Melissa. Stała przed nim w pięknej czerwonej sukience i czarnej skórzanej kurtce. Miała tym razem na sobie delikatny makijaż i rozpuszczone lekko kręcone blond włosy. Znowu żołądek podchodził mi do gardła. Nie wiedziałam o czym rozmawiali i nie chciałam wiedzieć. Oikawa nie zauważył kiedy obok nich przechodziłam ale Melissa? Uśmiechnęła się do mnie szyderczo i sięgnęła ręką do twarzy Oikawy. Odgarnęła mu włosy za ucho i położyła rękę na ramieniu. Tego dla mnie było już za dużo. Poczułam jak łzy zaczynają mi lecieć z oczu i żołądek podszedł mi tak wysoko do gardła że wiedziałam że już nigdy niczego nie wezmę do ust.
Zacisnęłam mocno pięści i przyspieszyłam kroku.

-Czego jeszcze chcesz ode mnie? Myślałem, że pokazałaś mi już wszystko i będziesz mogła o nim zapomnieć.
Powiedział Oikawa witając się z Melissa. Wyłączył muzykę i wyciągnął słuchawki z uszu.
-Toru martwiłam się o Ciebie i chciałam zobaczyć jak się czujesz. Po tym jak Alex mnie zdradził długo nie mogłam się pozbierać.
Oikawa spojrzał na nią i uniusl brew. Uśmiechnął się do niej szarmancko i powiedział, że z nim jest wszystko w porządku i nie powinna się nim przejmować.
Melissa zobaczyła że się do nich zbliżam i zrobiła krok do przodu
-Toru-odgarnela ręką jego włosy i złapała za ramie- nie musisz przede mną udawać. Wiem jak się czujesz.
Kiedy zobaczyła, że przeszłam tylko uśmiechnęła się pod nosem zadowolona. Chciała zniszczyć mi życie za to, że Alex już do niej już nie wróci.
Oikawa delikatnie ściągnął jej rękę ze swojego ramienia i uśmiechnął się jak to on ma w zwyczaju.
-Dziekuje za Twoją troskę Melisso ale naprawdę ze mną jest wszystko w porzadku. Odwrócił się do niej bokiem i otworzył furtkę
-Musisz mi wybaczyć ale muszę zbierać się do szkoły bo inaczej się spoznie.
Melissa skinęła głową i pomachała mu na dowidzenia. Zadowolona z siebie podeszła do swojego auta i zaczęłam szukać a torebce swoich kluczy. Musiała się pospieszyć żeby mnie dogonić.

Oczy znowu miałam całe napuchnięte. Im bliżej byłam przystanku to coraz bardziej się uspokokajalam. Między ludzi nie cierpi się tak bardzo, ból nie jest wtedy taki wielki. Wiem, że muszę się wtedy uśmiechać i trzymać wysoko podniesiona głowę.
Stanęłam na przystanku i miałam jeszcze 5 minut w zapasie. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam sportowe czerwone auto. Szyba się obniżyła i zobaczyłam znajome blond loki.
-moze Cię podwieźć kochaniutka?
Dokładnie tak wyobrażałam sobie jej głos. Delikatny, słodki idealnej głośności. Spojrzałam na nią z obrzydzeniem.
-Nie dziękuję. Zaraz mam autobus.
Starałam się mówić stanowczo żeby wiedziała, że nie mam zamiaru z nią rozmawiać, patrzeć na nia czy nawet oddychać tym samym powietrzem co ona.
Zobaczyłam jak się wychyla i otwiera drzwi pasażera.
-Nie bądź taka. Wsiadaj to Cię podrzucę gdzie trzeba.
Zrobiłam krok do przodu i głośno zatrzasnęłam drzwi. Oparłam się rękoma o błyszcząca karoserię auta i spojrzałam prosto w oczy przez opuszczona szybę.
-Ktorego zdania nie zrozumiałaś? Które słowo mam Ci wytłumaczyć?
Spojrzała mi w oczy i słodko się zaśmiała.
-Mozesz jeszcze wszystko naprawić tylko zostaw Alexa w spokoju.
Unioslam brwi ze zdziwienia.
-Co powiedziałaś?
-Zostaw Alexa w świętym spokoju to zostawię ciebie i Toru w spokoju.
Zacisnęłam swoje małe pięści i spojrzałam na nią z nienawiścia.
-Nie wiem jak możesz codziennie patrzeć do lustra. Namieszałas w życiu 3 Bogu ducha winnych osoba i masz jeszcze czelnosc po tym wszystkim myśleć o tym, że Alex do Ciebie wróci?
-Sluchaj czarodziejko. Masz tylko jedno do zrobienia. Zostaw Alexa w spokoju to ja też dam Ci spokój.
-Wybacz -powiedzialam prostując się- ale to czy Alex będzie się ze mną zadawać czy nie zależy tylko i wyłącznie od niego. Ty nie masz prawa już decydować o niczym.
Spojrzała na mnie i zmarczyla brwi. Przekręciła kluczyk w stacyjce i uśmiechnęła się złowrogo do mnie.
-W takim razie musisz się przyzwyczaić do widoków z poranka bo mam zamiar zdobyć Toru.
Mówiąc do dodała gazu i wyjechała z zatoczki autobusowej.
Kiedy odjechała byłam zaskoczona ale nic nie czułam. Stałam i patrzyłam jak odjeżdża i nie czułam już nic. Coś we mnie pękło. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Hajime, żeby do mnie zadzwonił jak wstanie. Schowałam telefon do kieszeni w bluzie i tak po prostu czekałam aż przyjedzie autobus.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz