chwila szczęścia.

25 2 0
                                    

Otworzyłam oczy i czułam każda część swojego ciała. Wyciągnęłam rękę obok i szukałam Alexa. Uśmiechnęłam się pod nosem. Jego połowa była już zimna. Zakrylam twarz poduszka i pisknelam że szczęścia. Kiedy upewniłam się, że nie słyszę śmiechu Alexa ściągnęłam z siebie poduszkę i usiadłam na łóżku. Uśmiechając się sama do siebie nie wierzyłam w to jaka byłam teraz szczęśliwa. Nie sądziłam, że ktoś inny niż Oikawa będzie w stanie sprawić, że będę uśmiechać się jak glupia. Upewniłam się że mogę stać na nogach i powędrowalam pod prysznic.
Włączyłam gorącą wodę i cieszyłam się jak krople wody spadają na moje ciało. Za każdym razem jak wracałam wspomnieniami do wczorajszej nocy kręciłam głową z niedowierzaniem co się działo. Zakrecilam wodę i owinelam się ręcznikiem. Zaczęłam się rozglądać za swoimi rzeczami. Uśmiechnęłam się bo zobaczyłam jak Alex przytargal do łazienki moja torbę. Otworzyłam janinorzeklnelam pod nosem. W torbie były tylko rzeczy z treningu. Rozejrzałam się do około i szukałam czegokolwiek co mogłabym założyć na siebie. Zmarszczylam nos i wyszłam z łazienki. Otworzyłam garderobę Alexa i od razu pomyślałam, że jest niezłym świrem. Oprócz tego, że miał tyle ciuchów że śmiało mógłby otworzyć ekskluzywny butik, to wszystko miał rozdzielone kolorami i krojami.
Wybrałam najwiekszy tiszert jaki miał i ubrałam na siebie. Wróciłam do pokoju i szukałam swoich wczorajszych ciuchow. Nie było. Wsiaknely.

Wyszłam z jego sypialni i usłyszałam znajome głosy w pracowni. Wzięłam głęboki oddech i wychyliłam głowę, żeby zobaczyć kto jest w środku. Sogo od razu mnie zobaczył i zaskoczony moja obecnością pomachał do mnie. Skinęłam głową. Rozglądałam się za Alexem ale go nie widziałam.
-Gdzie Alex?
-Zszedl do samochodu po ładowarkę. Swoją drogą nieźle go musiałaś wymęczyć bo ledwo żyje.
Od razu splonelam rumieńcem. Zakłopotana weszłam do nich do pokoju w samym tiszercie. W duszy przeklinałam Alexa za to, że go nie było. Od razu podszedł do mnie Keigo i usiadł obok mnie.
-Opowiadaj gwiazdo jak było.
Spojrzałam na niego zaskoczona i nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Nie zauważyłam jak Alex wszedł do pokoju i oparł się o framugę uśmiechając pod nosem.
Położyłam swoje dłonie na kolanach i spojrzałam prosto w oczy Keigo.
-N-Nie dziwię się, że Melissa tak o niego walczyła.
Cała trójka zaczęła się śmiać. Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam Alexa. Od razu szeroko się do niego uśmiechnęłam. Wstałam i ściągnęłam go do swojego poziomu i przylgnelam do jego ust. Oderwalam się od niego tylko żeby złapać powietrze i zachłannie drugi raz go pocałowałam. Odsunęłam się od niego.
-Czesc.
Alex zaskoczony takim przywitaniem tylko skinal głową. Wlepialam się w niego jak w obrazek. On, nie wiedząc jak zareagować zaczal drapać się po karku.
-Nie wiem gdzie są moje rzeczy, nie mogłam ich znaleźć.
-Ach oddałem je do prania.
Zmrużyłam oczy.
-sama mogłam się tym zająć. Umiem obsługiwać pralke. Poza tym mam strój do wyprania. Torba która zostawiłeś w łazience to jest ta po meczu.
-Poznej po drodze oddamy je do prania.
Zobaczył jak bije się z nim na spojrzenie.
-Tak, nie mam pralki.
Powiedział i podniósł ręce do góry. Zaskoczona jego odpowiedzią tylko przeklnelam jego pieniądze. Sogo zaczął się śmiać. Spojrzałam na niego i pokrecilam głową.
-Strasznie jest mieć pieniądze.
Sogo tylko wzruszył ramionami. Spojrzałam na całą trójkę i wystawiłam do nich wskazujący palec.
-Wy wszyscy cholerni bogacze! -usiadlam i zaczęłam kręcić głową - niesprawiedliwe, cholernie niesprawiedliwe.
Alex usiadł obok mnie i złapał mnie za udo. Od razu zagryzlam wargę i spojrzałam na niego. Widząc to tylko złowieszczo się uśmiechnął.
-nie teraz.
Wywróciłam oczami i skrzyżowałam ręce na klatce.
-Nie , zresztą nie ważne. Widziałeś gdzieś mój telefon? Która jest godzina?
Alex powiedział, że wszystko załatwił i że jest godzina 13. Słysząc to zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do kuchni po telefon. Zobaczyłam milion nieodebranych połączeń od Kuro, Hajime i trenera. Zobaczyłam jak zza zakrętu wyjawia się Alex. Zmarszczylam tylko nos.
-Do trenera nie odzwianiaj. Kazał Ci tylko dzisiaj przyjść bo robią grilla a tak to dał dyspensę i możesz robić co chcesz.
Mówiąc to zbliżył się i pocałował mnie w usta. Przyciagnelam go do siebie i unieruchomił AM nogami. Poczułam jak położył swoje ręce na moich udach. Od razu zrobiło mi się gorąco.  Alex widząc co robi jego dotyk tylko szyderczo się uśmiechnął.
-Dlugo będą tutaj siedzieć?
Zapytałam nie spuszczając z niego wzroku. Alex powiedział, że muszą tylko zrobić proste obliczenia i pójdą sobie.
-Spales coś?
-Nie, ale nie żałuję.
-Bardzo trudne są te obliczenia?
Alex odsunął się ode mnie i uniusl brew.
-Nic trudnego.
-To ja mogę się tym zająć a ty idź spać.
Spojrzał na mnie i machnął tylko ręką.
-Spokojnje dam radę.
Spojrzałam na niego i szybko odwróciłam wzrok. Zamknęłam oczy i powiedziałam cicho pod nosem
-Teraz tak ale zależy mi  na tym żebyś później miał siłę.
Alex przyciągnął mnie mocno do siebie. Zaskoczona prawie spadłam z krzesla.
-Nan Kocham Cię.
Rozluznilam mięśnie i wtulilam się do niego.
-Wiem.
Odsunął się ode mnie i naburmuszyl. Wiedziałam, że nie to chciał usłyszeć. Złapałam go za ręce i szeroko się uśmiechając powiedziałam 'ja tez'.

Oikawa Toru.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz