-Himawari dlaczego wyglądacie 100 razy gorzej od nas?
Spojrzałam na Kageyame próbując złapać oddech.
-Troche się zapomniałam. A co gorsze Oikawa mnie podpuścił.
Przeszły po mnie dreszcze i odchyliłam głowę do tyłu. Stał nade mną i popijał wodę z bidonu powoli normując swój oddech. Cmoknelam ustami i zaczęłam przebierac palcami ze złości.
-nawet umordowany wygląda jak złoto. Jak mnie to wkurza!
Suga zaśmiał się gorzko ale widziałam, że też go to zlosilo. Usiadł obok nas Hajime i przyglądał się grze Nekomy.
-Nie popełniają żadnych błędów.
Spojrzałam na niego i kiwalam głową ze zrozumieniem.
-Pieknie to wygląda, nie? Nie to co moje oszołomy biegające bez ładu i składu.
Pokazałam na nasze szalone Duo które biegało od ściany do ściany. Oikawa zaśmiał się i usiadł obok mnie opierając się rękoma o podłogę.
-Wygladasz tak samo jak ćwiczysz.
Spojrzałam na niego i udałam zaskoczona. Wywrócił tylko oczami i wyprostował się. Położył bidon między swoimi nogami i ukradkiem przyglądał mi się jak skupiona oglądam jak gra Nekoma. Uśmiechnął się pod nosem i szturchnal mnie w bok. Uśmiechnęłam się i nawet na niego nie spojrzalam. Wiedziałam co chciał powiedzieć. Poczułam jak łzy zaczynają ściekać mi po policzkach.
-Widzisz kretynie co zrobiłeś?
Powiedział Hajime i zarzucił mi na głowę ręcznik. Przyciagnelam do siebie swoje kolana i wtulilam w nie swoją twarz. Uśmiech nie chciał mi zejść z buzi i te cholerne łzy leciały strumieniami. Poczułam jak dwie dłonie poklepały mnie po plecach.
-Tak bardzo za tym tęskniłam.
-nie wyj Himawari.
-Nie wyje!- wytarłam łzy i rzuciłam w Hajime ręcznikiem. -nic mi się nie dzieje.
Spojrzałam na niego z rumieńcami na policzkach. Wstałam i obrocilam się do nich. Uśmiechnęłam szeroko i przytuliłam jednego i drugiego do siebie.
-Naprawde dziękuję, że zostaliście.
Nic nie powiedzieli tylko odwrócili wzrok ode mnie.
-Himawari lepiej puść nas.
Wtrącił Oikawa próbując się oswobodzić z mojego żelaznego uścisku. Pokrecilam tylko głową i wtulilam się w nich mocniej.
-jestem świadkiem, że Cię ostrzegał.
Odsunęłam się delikatnie od nich i kiedy chciałam się wyprostować poczułam jak moje pośladki płoną.
-A mówiłem.
-Jezus Maria!!
Wrzasnelam jak oszalała i od razu złapałam się za tylek. Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam Kuro z Bo jak przybijają sobie piątki. Chciałam do nich skoczyć ale Oikawa podchaczyl mi nogi i leglam jak długa na ziemi. Spojrzałam na niego i dołączył do wesołego Duo zbijając z nimi piątki.
-Zabije was.
-Ostrzegl Cię -powiedzial Hajime zbierając mnie z podlogi.
-Gowno prawda! Kazał się tylko od siebie odsunąć.
-Powinnas dodać dwa do dwóch.
Wywróciłam oczami i próbowałam spojrzeć do tyłu jak źle to wygląda.
-Nauczymy Cię boleśnie, żebyś w końcu zaczęła się zachowywać jak dziewczyna a nie chłopak.
Spojrzałam na nich. Moje oczy płonęły nienawiścią.
-Dzisiaj was zmiażdżę. Zniszczę. Sprawie, że będziecie chcieli zrezygnować z gry.
Widziałam jak przeszły po nich ciarki. Oikawa dalej się uśmiechał.
-Cos Cię jeszcze śmieszy?
Skinal głową.
-Himawari jesteśmy dzisiaj w tej samej drużynie.
Wywróciłam oczami i czułam zar na tyłku. Zobaczyłam Kyoko na ławce i odeszłam od nich bez słowa.
-Wiecie, że was zabije?
Powiedział Hajime zdzielajac Oikawe po głowie.
Kuro tylko się zaśmiał.
-Gdybym dalej był z nią to z uśmiechem na ustach bym jej pomógł.
Wycedził przez żeby Oikawa. Kuroo podlapal temat i zbliżył się do niego.
-To dobrze, że już nie będziecie razem.
Toru zbliżył do niego jeszcze bardziej.
-nigdy nie mów nigdy.-Co tak dziwnie chodzisz Himawari?
Zapytał się Tanaka. Spojrzałam na niego i miałam ochotę wrzeszczeć. Odwróciłam się do niego tylem i podciagnelam nogawki moich spodenek.
-Kretyn Kuro i Bo! Kyoko jak źle to wygląda?
W jednej chwili Tanaka zrobił się cały czerwony, złapał Noye za tiszert i odwrócił w moją stronę. Swievilam czerwonymi pośladkami w ich stronę. Widziałam jak duch z nich ulatuje. Kręciłam tylko głową a Kyoko delikatnie dotknęła dwóch idealnie odciśniętych rąk.
-przyniose coś zimnego i zaraz Ci przejdzie. Skienelam głową i opuściłam nogawki. Podszedł do nas Suga i zobaczył jak ich dusze ulatują do nieba.
-Co się im stało?
Odwróciłam się i pokazałam jeden pośladek. Suga od razu zakrył twarz rękoma ale po chwili zrobił szparę palcami i spoglądał czerwoności się na twarzy. Dai-chan i Asahi zachowali się tak samo. Wzięłam tylko głęboki oddech. Wyjrzałam zza ich pleców i zobaczyłam jak Kuroo z Oikawa niebezpiecznie się zbliżają do siebie. Chciałam do nich podejść i rozdzielić ale Hajime pokazał mi ręką na piłkę na ziemi. Unioslam brew i nie wiedziałam o co mu chodzi. Wywrócił oczami i delikatnie klepnal się w głowę. Od razu złowieszczo się uśmiechnęłam i podniosłam piłkę z ziemi. Odsunęłam się na bok i zaczęłam jak mantrę powtarzać gdzie chce żeby wylądowała piłka. Podrzucilam ja delikatnie do góry i zamachnelam się do tyłu. Zacisnęłam pięści i zaczęłam się głośno śmiać.
Oikawa dostał idealnie w głowę i jego usta zatrzymały się na ustach Kuro. Zanim ich mózgi ogarnęły co się stało minęlo kilka sekund i zdarzylam już się popłakać że śmiechu.
-Barwo! Brawo! -krzyczal między spazmami smiechu- w koncu ujawnieni!
Złapałam się za brzuch i zgielam w pół że śmiechu, bałam się że nie wytrzymam i się udusze.
CZYTASZ
Oikawa Toru.
FanfictionCzasami jesteśmy tak zabiegani, że nie zwracamy uwagi na to co się dzieje obok nas. a co dopiero na ludzi, których codziennie mijamy szybkim krokiem. Niekiedy jest już za późno, żeby wyciągnąć rękę przed siebie i złapać bliska c9i osobę za rękę.