Słońce unosi się ku górze, a ja ze spokojem obserwuje jego powolne, prawie niewidoczne ruchy. Działa na mnie kojąco, uspakaja mnie i nastawia na cały dzień w.. W wariatkowie, do którego znowu dziś zmierzam.
Wczorajszy dzień przeleżałam cały w łóżku i na kanapie w salonie oglądając telewizję. Nie miałam siły nawet wyjść na spacer. Z mojej głowy nie mógł wyparować mężczyzna z klubu, zamykając swoje oczy widziałam jego palące oczy, które wpatrują się we mnie, aż do zatracenia.
Mimo zdecydowanie braku chęci ruszyłam z powrotem na górę do sypialni, aby dokończyć przygotowania do pracy. Dziś postawiłam na przetarte jasne jeansy, biały top na krótki rękaw do tego białą marynarkę i pasujące białe, nie za wysokie botki na słupku. Mamy styczeń, więc jest naprawdę chłodno, biały misiowy płaszcz również mi się przyda.
Nasza kamienica nie jest nowa, więc o podziemnym parkingu możemy zapomnieć, na szczęście budynek mojej pracy już go posiada i nie przesiaduje zbyt długo w zimnie. Nie cierpię zimy, jest przytłaczająca i depresyjna..
Przed 9 rano już wjeżdżałam windą na swoje piętro, w biurze. Pracowałam w firmie marketingowej, firma nie była za duża, ale ciężko by było zapamiętać wszystkich pracowników. Mam jakiś sentyment do tej firmy, dali mi ogromną szansę mimo, że nie miałam w ogóle doświadczenia. W tej chwili śmigam po Social Mediach jak po lodzie, nie mają przede mną żadnych tajemnic.
- Cześć - Przywitałam się z koleżanką z biura. Emma, pracuje rok krócej ode mnie, ale jest zdecydowanie bardziej doświadczona w temacie SM, mimo to nie ma u nas wyścigu szczurów. Podejrzewam, że nasze zarobki są na tym samym poziomie, ale pewności jednak nie mam.
- I jak minął ci weekend? - Zapytała odwracając się w moim kierunku na obrotowym krześle.
- Dawno tyle się nie działo - Westchnęłam
- Opowiadaj! - Klasnęła dłońmi podniecona.
- Pogadamy w porze lunchu, co ty na to? - Zaproponowałam, wiedząc, że nie ucieknę od tej rozmowy, jednak teraz nie miałam na nią czasu.
Byłam pracusiem, któremu zawsze zależało na pozytywnych wynikach. Starałam się nic nie odwlekać na drugi dzień. W tej pracy podobało mi się to, że prawie każdego dnia działo się coś innego i nie było nudy. A jak była to legalnie mogłam przeglądać instagram'a, czy też tiktoka, broniąc się, że szukam inspiracji dla klienta.
Po 30 minutach moja skrzynka pocztowa była już pusta, więc maszerowałam po kawę z czystym sumieniem. Nasze biuro zajmowało całe 15 piętro biurowca. Mieliśmy jednak wspólną kuchnię z piętrem 14. W sumie to nie wiem dlaczego tak, ale firma ta jest bardzo przyjazna.
- Dzień dobry - Przywitałam się z mężczyzną, który jak ja czekał na kawę z ekspresu. Ten tylko uśmiechnął się łagodnie i kiwnął głową.
Dzień mijał mi wyjątkowo szybko i bez żadnych problemów. Po 4 godzinach mój żołądek domagał się już jedzenia, więc zaproponowałam Emmie wyjście do knajpy na przeciwko naszego biurowca.
- Ja chyba dziś postawię na sałatkę z kurczakiem, a do tego wezmę frytki. - Mówiłam, podając kelnerowi menu. - I do tego woda z cytryną i lodem, poproszę. - Dodałam uśmiechając się uroczo.
- Dobrze - Odwzajemnił ciepły uśmiech i zwrócił się do mojej towarzyszki. - A dla Pani?
- To samo, ale bez frytek.
- Woda? - Dopytał.
- Tak, proszę.
Gdy tylko kelner odszedł od nas ruszyła do ataku, pytając o każdy szczegół, nawet ten najmniejszy. Opowiedziałam jej o imprezie w klubie, o tajemniczym nieznajomym, jednak darowałam sobie szczegóły o tym jak na mnie działał. Streściłam też opowieść Avy o naszej mini imprezie juz w mieszkaniu.
- Boże, ale ty masz barwne życie. I co dałaś mu numer? - Dopytywała z otwartą buzią.
- Nie, przestań. Nie mam czasu teraz na jakieś przelotne romanse. - Przewróciłam oczami.
- Dziewczyno! - Uderzyła dłonią w stół - Masz dopiero 24 lata, a mówisz jak jakaś stara baba. - Teraz to ona przewracała oczami.
- Lepiej ty opowiadaj jak było w Aspen? - Aspen, moje marzenie, które dalej jest dla mnie nieosiągalne.. Ze względu na koszta jak i samą pracę.
Emma jest młodą kobietą ledwo po trzydziestce. Ma dwóch synów, jeden ma 5 lat, a drugi 7. Wojny w jej domu to codzienność, ale jak trzeba zasięga pomocy opiekunek. Jej mąż, jest od niej o 15 lat starszy i prowadzi jakąś swoją firmę, ale szczerze mówiąc nigdy nie dopytywałam co konkretnie robi, w każdym razie weekend w Aspen to dla nich nic. Tak naprawdę ona nawet nie musi pracować.
Z uśmiechem na twarzy opowiadała mi o romantycznym wyjeździe do ich domku w Aspen. Pokazywała mi malownicze zdjęcia widoków z domku, które zdecydowanie robiły na mnie wrażenie. W pewnym sensie, zawsze, gdy opowiadała mi o swoim mężu to wyobrażałam sobie, jak sama mam partnera, który kocha mnie tak jak on Emme. A potem wracam do szarej rzeczywistości..
Ava:
Kocie, o której będziesz dziś w domu?
Hailey:
Koło 3. A co?
Ava:
Nie chcesz odwiedzić Skyler i Novy? Potrzebuje wolnej chaty od 2 do.. myślę wieczora. Xx
BŁAGAM!
- Przepraszam, Ava mnie męczy. Poczekaj proszę. - Przeprosiłam Emme, którą zaczęłam ignorować przez sms z przyjaciółką.
Hailey:
Kto to?
Ava:
Liam z klubu. BŁAGAM! Odwdzięczę się!
Hailey:
Masz czas do 6.
Ava:
Kocham! XX
- No i pięknie.. Muszę do 6 tułać się po mieście - Powiedziałam z udawanym smutkiem w głosie.
- Tak to jest, gdy ma się współlokatora. - Śmiała się Emma. - Zapraszam w takim razie na obiad i kawę do siebie po pracy, podrzucisz mnie.
- Chętnie skorzystam - Odpowiedziałam. - Wracajmy już.
Wstałyśmy i zgodnie udałyśmy się z powrotem do biura. Pracę skoczyłyśmy po godzinie 3, uroki tej pracy są tez takie, że nie masz normowanych godzin pracy, ale wynagrodzenie masz jak za pełen dzień pracy w biurze. Równie dobrze mogę pracować z domu.
CZYTASZ
Przypadek [Wersja robocza]
RomancePiękna młoda dziewczyna o imieniu Hailey dostanie życiową szansę na prace marzeń. Bez prawie żadnego zawahania przyjmie ją. Nawet nie przypuszcza kto będzie jej nowym szefem. Nie spodziewa się, że wszystko co teraz się jej przydarza to nie jest pr...