Damien
Patrzyłem na twarz kobiety, na jej ponętnie duże usta, małe, starannie pomalowane oczy z długimi rzęsami, idealną cerę i wyobrażałem sobie Hailey. Kobieta miała równie długie włosy, upięte w wysoki kuc koński.
Uśmiechnęła się do mnie zalotnie i od razu wsunęła swój język w moje usta. Dziewczyna dokładnie wiedziała co ma robić. Zaraz po torturach z moim językiem w roli głównej przeszła do tortur z moim kutasem.
Objęła go w swoją mała rączkę i powoli wsunęła do buzi. Językiem głaskała główkę, a drugą ręką delikatnie masowała całego penisa.
Zaczęła powoli przyspieszać i oddychać mniej miarowo. Podniecało ją to, widziałem to w jej oczach. Było to dla niej równie przyjemne co dla mnie. Złapała mnie drugą dłonią za jajka i delikatnie masowała doprowadzając do jeszcze większej przyjemności. W końcu po chwili doszedłem z myślą, że miedzy moimi nogami znajduje się Hailey. Wylizała go do ostatniej kropli, na koniec wymownie wytarła palcami buzie i dumna z siebie wstała na równe nogi.
- Uciekaj - Szepnąłem do kobiety.
Ubrałem się szybko i poprawiłem w lusterku. Nalałem sobie whisky do szklanki i podszedłem do okna podglądając dalej ludzi, a konkretniej jedną osobę.
- Gdzie ty kurwa jesteś? Miałeś tu być godzinę temu. - Krzyczałem do słuchawki.
- Zaraz będę. - Warczał po drugiej stronie Liam. - Korki są!
- Ava tu jest.
- Kto? - Zapytał
- Ava - Odparłem opierając się o kanapę
- Co ty pierdolisz? Kurwa.. - Przez chwile między nami była głucha cisza, aż w końcu dodał. - Jestem za 5 minut.
Jak powiedział tak zrobił i po dokładnie 5 minutach już wchodził do pomieszania.
- Gdzie? - Zapytał zdenerwowany podchodząc do szyby. - Mario! - Warknął.
Ochroniarz podszedł szybko do nas i czekał na rozkazy.
- Widzisz te trzy dziewczyny?
- Widzę pełno kobiet. - Odparł na co parsknąłem śmiechem.
- Nie wkurwiaj mnie. - Warczał - Widzisz je do chuja?
- Tak proszę Pana, wiem kim one są.
- Tak wiec masz być moimi oczami tam na dole. Jak im chociaż włos spadnie z głowy to cię rozjebie. Masz pilnować żeby nikt do nich nie podchodził.
- Ale to klub - Wzruszył ramionami
Liam podszedł bliżej do mężczyzny złapał go za koszulkę i ledwie centymetr od jego twarzy zaczął szeptać - Tam jest moja kobieta. Rozumiesz?
- Tak.
Zgodnie z życzeniem Mario udał się na dół i sprawnie odganiał ewentualnych adoratorów.
- A ty widzisz, że jeden gościu chyba coś ma do Hailey? - Zaczął mówić, gdy wróciłem do sofy. - I ty nic nie robisz?
- Nie widzę, żeby była nic za bardzo zainteresowana. - Odparłem niewzruszony
- Mi to wygląda na coś innego. - Mówił wlepiony w tłum ludzi. - Schodzę tam. Idziesz?
- Idę - Odparłem.
-Gdzie reszta? - Zapytałem rozglądając się po klubie.
- Nie wiem, siadaj kurwa bo cię zobaczy.
Parsknąłem śmiechem, ale posłusznie usiadłem obok. Pomachałem ręka do kelnerki, która w dwie sekundy stała już tuz obok mnie.
- Whisky i donoś za każdym razem jak tylko się skończy.
Kobieta kiwnęła głowa i ruszyła do dalszej pracy, wracając po chwili z whisky.
Zaraz po niej dołączył do nas Noah wraz z Aidenem.
- A ty co taki spięty? - Zaśmiał się Aiden.
- Stresuje się, bo okłamał swoją kobietę. - Odparłem prześmiewczo.
- Gdzie te dziewczyny? - Rozglądał się. - Dobra, czas iść na łowy. - Powiedział po czym wstał szukając jakieś sarenki na jedną noc.
Mój wzrok był skierowany tylko w jedną osobę. Obserwuje ją już od samego początku jak tylko wyszło z domu.
Moi ludzie dokładnie znają jej twarz, nic jej nie może zagrażać.
- Szefie, kobieta wyszła. Nie czuje się najlepiej. - Usłyszałem w słuchawce. - Mario podał jej wodę, ale nie wygląda za dobrze. - Mówił dalej.
- Upewnij się, że bezpiecznie dotrze do reszty. - Odparłem.
Kurwa.. Co ona odpierdala?! Rozumiem alkohol, ale powinna nad sobą panować.
Po niespełna 5 minutach ujrzałem kobietę ponownie. Znajdowała się tak niedaleko, była mi prawie na wyciągnięciu ręki.
To co ma dziś na sobie, te długie nogi.. Nie jestem w stanie odwrócić z niej wzroku.
- To nie jest.. - Zaczął Noah wskazując na kobietę.
- Hailey - Dokończył Liam
Popatrzyli na siebie dwuznacznie po czym Noah dodał w końcu - No to chyba koleś będzie miał dziś udana noc.
Na jego słowa połknąłem ciężko ślinę i popatrzyłem gniewnie.
- Dobra! Już nic nie mówię. - Wzruszył ramionami w geście bezradności. - Będziesz tak siedział i tylko na nią patrzył?
- Zamknij się kurwa. - Syczałem.
Patrzyłem jak ten fiut ślinił się na jej widok. Nie słyszałem o czym rozmawiają, ale oboje najwyraźniej doskonale się bawili. Nie mogłem znieść myśli, że on, że jakiś inny mężczyzna może jej dotknąć.
Z minuty na minutę kobieta upijała się coraz bardziej. Jej przyjaciółki co jakiś czas zaglądały do niej, ale zaraz znowu znikały w tłumie ludzi.
Miałem ochotę podejść, przełożyć ją przez kolano i rozpalić jej pośladek do czerwoności swoją ręką.
- Co jest kurwa?! - Usłyszałem z boku głos Liama.
Mężczyzna zniknął mi gdzieś w tłumie, żeby po chwili wrócić z zszokowaną Avą.
- Co ty.. Co wy tu robicie? - Krzyczała.
- Mówiłem Ci, że muszę załatwić coś pracą. - Tłumaczył się.
- W klubie?! - Wyrwała się z uścisku jego dłoni.
- Tak! Mieliśmy tu spotkanie. - Odparł. - Co to za frajer?
Słuchałem ich z boku i nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Jednego i drugiego reakcja była na tyle zabawna, że aż przez chwilę zapomniałem o Hailey.
- Kim on jest? - Zapytałem, gdy w końcu się uspokoili.
- Kto? - Zapytała. - Aaa Josh, kolega z pracy. - Przewróciła oczami.
- Długo go znasz? - Wtrącił się Liam.
- Od niedawna u nas pracuje.
Widziałem, że kobieta ledwo stoi na nogach, mężczyzna był coraz bliżej nie. Dotykając ją po ramieniu i poprawiając jej włosy. Jestem pewny, że gdyby byli w mieszkaniu to by się skończyło w inny sposób.
Nie wytrzymałem.
- Hailey.
CZYTASZ
Przypadek [Wersja robocza]
RomancePiękna młoda dziewczyna o imieniu Hailey dostanie życiową szansę na prace marzeń. Bez prawie żadnego zawahania przyjmie ją. Nawet nie przypuszcza kto będzie jej nowym szefem. Nie spodziewa się, że wszystko co teraz się jej przydarza to nie jest pr...