Rozdział 48. 'Mała dziewczyna'

1.9K 69 29
                                    

- Hailey.

- Damien? - Zapytała. - Co ty tu robisz? - Bełkotała.

- To mój klub. - Odparłem.

- C-co? - Zapytała w niemałym szoku. - To Josh. - Wskazała ręką na towarzysza.

Mężczyzna podał mi dłoń uśmiechając się i przedstawiając. Uścisnąłem mu mocno dłoń po czym dodałem surowo - Damien.

- To może napijesz się czegoś z nami Damien? - Zapytał udając miłego. Znam takich jak ty..

- Innym razem, Hailey idziemy. - Zwróciłem się do kobiety.

- Słucham? Nie, ty możesz sobie iść.

- Nie wkurwiaj mnie. - Szepnąłem do jej ucha obejmując za plecy. - Idziemy.

- Nie! - Odepchnęła mnie.

- Chyba wyraziła się jasno. - Dodał Josh trochę niepewnie.

Odwróciłem powoli głowę w jego stronę piorunując przy tym wzrokiem.

- Wszystko w porządku? - Zapytał jeden z ochroniarzy.

- Tak, w porządku. - Odpowiedziałem nie spuszczając z oczy mężczyzny.

- Odejdź, proszę. - Powiedziała łagodnie.

Odwróciłem się w jej stronę i zobaczyłem smutne, a zarazem przerażone oczy. Nawet w takim stanie była najpiękniejszą kobietą, którą spotkałem. Nie chcąc odpuściłem i wróciłem do reszty, ale już nie spuszczałem z niej oczu.

Wiedziała i widziała, że ją obserwuje. Co jakiś czas spoglądała w moją stronę. Jej postawa w stosunku do tego mężczyzny zmieniła się, jakby chciała dać mi za coś nauczkę. Co chwilę się śmiała, niby przypadkiem go dotykała, a on ją.

- Będziesz tak siedział i się gapił? - Zapytała siadając obok Ava. - Widzę jak na nią patrzysz. - Dodała, gdy na nią spojrzałem. - Zrób coś, bo ją stracisz nim ją zdobędziesz.

- Co masz przez to na myśli?

- Nie jestem głupia. Znam ją już pare lat, nie oszuka mnie jak jej się wydaje. Wiem, że coś do ciebie czuje. - Opowiadała spoglądając w stronę przyjaciółki.

Za dużo się teraz dzieje, to nie jest odpowiedni moment, ale musi być bezpieczna. Ze mną, czy beze mnie, ale musi być. Oznacza to również, że żaden frajer nie może się koło niej kręcić, nikt.

Dość tego.

Nie kontrolując siebie, jak zresztą kolejny raz zbliżyłem się w stronę mężczyzny i skierowałem w jego stronę pięść, która idealnie wkomponowała się w jego nos. Odwróciłem się do zszokowanej kobiety i przerzuciłem ją przez ramię wyprowadzając z klubu. Tuż za mną ochrona wyprowadzała oszołomionego mężczyznę.

- Damien! Puść mnie! - Krzyczała okładając mnie rękami i nogami.

Nie zwracając w ogóle uwagi na krzyki kobiety wpakowałem ją do tyłu samochodu i zająłem miejsce obok niej.

-Co ty robisz? Zostaw mnie! - Wyrywała się chcąc otworzyć drzwi. - Damien.

Ignorowałem totalnie ją, jej słowa, krzyki w duchu jednak cieszyłem się jak małe dziecko, że znowu jest blisko mnie, bezpieczna.

Po zaledwie kolejnych 5 minutach tak jak myślałem odpuściła i usnęła opierając się o szybę samochodu. Delikatnie pod jej głowę wsadziłem swoją marynarkę i obserwowałem jej piękną twarz.

Gdy dojechaliśmy do mojego domu znowu delikatnie, żeby jej nie obudzić wziąłem na ręce i zaprowadziłem do sypialni. Przez chwilę zastanawiałem się, czy to dobry pomysł zostawiać ją samą w obcym dla niej miejscu, ale końcowo postanowiłem zostać.

Przypadek [Wersja robocza]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz