Dziś wyjątkowo się wyspałem, może to tylko 4 godziny, ale nie mam na co narzekać. Zawsze mogłem spać godzinę, czy dwie jak to zwykle bywało.
Muszę w końcu ruszyć się znowu do lekarza, bo zaczyna się horror, a raczej trwa i trwa.
Jednak przy niej, jest w niej coś wyjątkowego. Wystarczy, że jest w pobliżu, a ja odpoczywam. Ostatnim razem, gdy spała ze mną mogłem wyspać się na dłuższy czas.
Widzę jak jej klatka piersiowa się podnosi i na nowo opada. Jej powieki delikatnie drgają, usta ma delikatnie uchylone, włosy rozrzucone po całej poduszce.
Miałem ochotę położyć się obok niej i zwyczajnie zaznać na chwil jeszcze pare.
Nie dziś..
Zajrzałem do lodówki i przejrzałem na szybko co można dobrego zjeść. Przez aplikacje zamówiłem świeże pieczywo, które wyłożyłem na tacy, dołożyłem warzywa do wyboru do koloru, wyciągnąłem sok z świeżych pomarańczy i wlałem do dwóch wysokich szklanek.
Ty jesteś zabójca, ty się nie starasz tak dla nikogo
Wszystko rozstawiałem na stole i już chcąc iść obudzić Kopciuszka usłyszałem donośny krzyk.
- To ty.. - Odetchnęła z ulga. - To tylko ty. - Powtórzyła.
Podszedłem bliżej kobiety siadając obok niej na skraju łóżka. - Dzień dobry.
- Damien! Co jest?! - Nagle jakby właśnie do niej doszło gdzie jest. - Gdzie my jesteśmy i do jasnej cholery dlaczego jestem zakuta?!
Bez słowa rozkułem jej dłoń i odwróciłem się spodziewając się kolejnych wrzasków na widok nagiego ciała.
- O boze.. - Szepnęła. - Dlaczego ja jestem naga? - Szeptała. - Damien.. - Westchnęła.
- Ubierz się i zejdź na dół. - Odparłem surowo.
Kobieta jak tylko wyszedłem z pokoju zrobiła to o co prosiłem i kilka chwil później siedziała już obok mnie.
- Chcesz kawy? - Zapytałem wstając od stołu do ekspresu. - Role się odwróciły. - Parsknąłem
- Tak, dziękuje. - Odparła - Powiesz mi co tu się dzieje?
- Oj z przyjemnością ci opowiem. - Powiedziałam kładąc kubek na stole.
Z każdym moim kolejnym słowem kobieta malała bardziej i bardziej. Widziałem, że jest conajmniej zażenowana.
- I musiałem cię skuć, żebyś nie uciekła. To tyle.
- Damien, tak cię przepraszam! - Rzuciła w końcu. - Ja, ja.. O matko. - Zasłoniła twarz dłońmi.
- Mówiłem, że dziś mi podziękujesz.
- No, ale gdybys mnie nie zabrał z klubu to nic by takiego nie miało miejsca!
- Jesteś niemożliwa. - Westchnąłem. - Gdyby nie ja to pewnie teraz byś była w innym mieszkaniu z kim innym. - Warknąłem.
- Co cię to w ogóle obchodzi?
- Obchodzi. - Rzuciłem bez namysłu. - Nie możesz tak z kimkolwiek się widywać.
- A w jakiś sposób mam poznawać nowe osoby? - Zrobiła kwaśna minę nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- Hailey. - Przewróciłem oczami.
- Co ja tu robię? Po co to wszystko? - Zapytała z mina pełna nadziei.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć ci na te pytania.
CZYTASZ
Przypadek [Wersja robocza]
RomansaPiękna młoda dziewczyna o imieniu Hailey dostanie życiową szansę na prace marzeń. Bez prawie żadnego zawahania przyjmie ją. Nawet nie przypuszcza kto będzie jej nowym szefem. Nie spodziewa się, że wszystko co teraz się jej przydarza to nie jest pr...