Kolacja poszła nie po naszej myśli, ale i tak wspominam ją bardzo miło. Fakt, nie dowiedziałam się o nim nic ciekawego, ale chociaż wygląda mi na troszkę mniejszego gbura niż jest. Po powrocie do pokoju wskoczyłam do wanny i poleżałam w niej grubo ponad godzinę. Woda zdążyła się zrobić nawet zimna, ale mi to kompletnie nie przeszkadzało.
Koło pierwszej w nocy obudził mnie telefon.
- Stara! Żyjesz?! - Usłyszałam znajomy głos.
- Śpię, co ty chcesz? - Warczałam zaspana.
- Nie dałaś znać, że doleciałaś bezpiecznie.
- I teraz sobie o tym przypomniałaś? Jestem bezpieczna i śpiąca. Dobranoc. - Rozłączyłam telefon i wróciłam do spania.
Z jakiegoś powodu nie mogłam usnąć, z jedno boku na drugi. Kurwa! Wyszłam na balkon przewietrzyć się i wtedy zobaczyłam go. Opierał się o balustradę i wpatrywał w piękny widok.
- Też nie możesz spać? - Zapytałam podchodząc trochę bliżej.
- Mhm. - Mruknął. - Dlaczego nie śpisz? Jutro czekają cię wykłady.
- Ava mnie obudziła i już nie mogłam usnąć. Jeśli ci przeszkadzam mogę wrócić do siebie.
- Zostań.
Staliśmy wpatrzeni w widok przez dłuższą chwilę, aż w końcu postanowiłam przerwać tą ciszę.
- Dlaczego nie chcesz opowiadać o swoim dzieciństwie?
- Bo go nie miałem. - Odparł nawet nie patrząc na mnie.
- Co to znaczy?
Odwrócił się w moją stronę, zmierzył mnie z góry na dół i westchnął.
- Nie odpuścisz, co? - Delikatnie uśmiechnął się i dodał już z poważną, ale bez uczuć miną. - Moich rodziców nigdy nie było, wychowywała mnie babka. Gdy tylko skończyłem 14 lat rodzicie, ojciec wdrożył mnie w sprawy w które dziecko nie powinno wiedzieć. Już w wieku 16 lat mieszkałem sam, uciekłem od nich.
- Nie masz z nimi kontaktu?
- Niestety mam, ale ograniczony do minimum.
- Przykro mi. - Dla otuchy pogłaskałam go po ramieniu.
Nie spodziewając się, ale mężczyzna otworzył się przede mną. Opowiadał mi o swojej babci, z jego opowieści wynika, że miał całkiem normalne i miłe dzieciństwo, ale przeplatane z ogromnymi problemami rodziców. Musiał bardzo szybko dorosnąć i stanąć na własne nogi.
- To wszystko co masz...
- To wszystko co mam zawdzięczam sobie.
W tej chwili widziałam w nim małe dziecko, któremu nie było dane poznać miłości. Jest surowy i brutalny, jestem pewna, że to wszystko przez jego traumy z dzieciństwa. Już nie widziałam w nim mordercy, brutala, widziałam człowieka, który pomimo wszystko stanął na nogi i zbudował imperium.
- Dziękuje, że mi o tym powiedziałeś. Może wrócimy już do łóżka?
- Idź, jutro musisz wstać wcześnie.
***
Wstałam z samego rana, szybko się przygotowałam i zamówiłam śniadanie do pokoju, dla siebie jak i Damiena.
- Dzień dobry. - Przywitałam się z mężczyzna, który nie za wyraźnie wygląda.
- Dzień dobry, gotowa? - Zapytał siadając na sofie, sięgając po kawę.
CZYTASZ
Przypadek [Wersja robocza]
RomancePiękna młoda dziewczyna o imieniu Hailey dostanie życiową szansę na prace marzeń. Bez prawie żadnego zawahania przyjmie ją. Nawet nie przypuszcza kto będzie jej nowym szefem. Nie spodziewa się, że wszystko co teraz się jej przydarza to nie jest pr...