Rozdział 61. 'Tato'

897 51 5
                                    

Damien: Mam nadzieję, że jesteś bezpieczna.

Postanowiłam dosłownie na chwilkę włączyć telefon, aby powiadomić Avę, że jestem bezpieczna. Po uruchomieniu telefonu już czekała na mnie wiadomość od mężczyzny.

Hailey: Niedługo wszystko wyjaśnię. Jestem cała i zdrowa, nie martw się  o mnie kocie. Kocham Cię! Xx

Nie wiedziałam kim jest mężczyzna, czy może mnie znaleźć dlatego wolałam nie ryzykować i od razu po wysłaniu wiadomości do Avy wyłączyłam go ponownie.

Wkroczyłam do kuchni, gdzie mama już zajmowała się przygotowaniami do kolacji.

- Tak sie cieszę kochanie, że jesteś. Zrobimy dziś cos specjalnego? - Przywitała mnie z uśmiechem, wkładając w moją dłoń kuchenny fartuch.

Uśmiechnęłam sie do mamy i bez słowa założyłam na siebie fartuch.

- Ulubione danie taty? - Zapytałam po przejrzeniu składników.

- Tak, pieczony kurczak z ziemniakami i sosem grzybowym. - Odpowiedziała.

Spojrzałam na nią z nostalgią. - Tato był mistrzem kuchni. Pamiętam jak mi opowiadałaś o naszym wspólnym gotowaniu na mój roczek.

Mama uśmiechnęła się lekko. - Oczywiście, to były piękne chwile. Ale dziś to my dwie będziemy gotować razem.

Wspólnie przygotowywałyśmy posiłek, dzieląc się wspomnieniami o tacie. Rozmawiałyśmy o jego ulubionych przepisach, zabawnych historiach związanych z gotowaniem i tym, jak zawsze tworzył rodzinny nastrój przy stole - pomimo, że byli tylko we dwoje. Chociaż wspomnienia były pełne miłości, w moich oczach pojawił się smutek i tęsknota za kimś kogo nie było mi dane poznać i pokochać.

Po kolacji postanowiłam wziąć relaksacyjną kąpiel. Odpaliłam aromatyczne świece, nalałam ciepłej wody do wanny i zanurzyłam się w bąbelkach. Siedząc w ciszy, zamyśliłam się nad ostatnimi wydarzeniami z Damienem.

-Jaki jest sens tego wszystkiego?- Zapytałam samą siebie, unosząc pytanie ku sklepieniu łazienki.

Po chwili zadumy postanowiłam oderwać się od myśli i skoncentrować na relaksie. Zanurzyłam się w bąbelkach, a ciepła woda sprawiła, że napięcie z mojego ciała zaczęło znikać. Poczułam, jak stres i obawy stopniowo opuszczają mój umysł.

W międzyczasie do łazienki weszła mama, upewniając się, że ze mną wszystko dobrze - Jak się czujesz, kochanie?

Unosząc się w wodzie, uśmiechnęłam się do matki.- Troszkę lepiej. Dzięki za tę kolację, mama. Potrzebowałam tego wieczoru.

Skinęła głową i dodała wychodząc - Zawsze jestem tutaj dla ciebie, Hailey. Teraz odpocznij. Poczekam na ciebie w twoim pokoju.

Wyszłam z wanny owijając się miękkim ręcznikiem i skierowałam się do swojego pokoju, gdzie moja mama już ubierała kołdrę w nową, świeżą pościel.

- Dziękuje, zrobiłabym to.

- To sama przyjemność, nie często mogę to robić. - Pocałowała mnie czule w czoło i zostawiła samą w pokoju.

Położyłam się do łóżka, ale spokojny sen nie przychodził z łatwością. Po chwili niepokoju podniosłam się z łóżka i zdecydowałam się pójść do pokoju matki. Znalazłam ją w zacisznej sypialni, gdzie łagodne światło lampy rzucało ciepłe refleksy na ściany.

-Mamo? - Szepnęła, zbliżając się do łóżka, na którym leżała.

- Przyszłaś? - Uśmiechnęła się nieco sennie i uniosła kołdrę, dając znak, żebym przyszła do niej.

Przypadek [Wersja robocza]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz