Przez całą drogę do mieszkania myślałam co mam zrobić. Czy mam posłuchać mężczyzny? Czy może mi coś grozić? Nie znałam go i nie wiedziałam dlaczego tak mu zależy, żebym nie dociekała prawdy. Jedna część mnie nie pozwalała mi tak tego zostawić, a druga kazała mi o wszystkim zapomnieć i nigdy nie wracać do tego tematu.
Weszłam do mieszkania, które wyglądało względnie normalnie. O tej godzinie Ava już dawno lata po mieszkaniu chyba, że noc wcześniej za dobrze się bawiła. Postanowiłam sprawdzić, czy grzecznie śpi w łóżku, wzięłam jednak pod uwagę, że może nie być sama.
Zapukałam w drzwi i czekałam na odpowiedź. Słyszałam jakiś hałas, ale nie usłyszałam, że mogę wejść. Zaraz drzwi się otworzyły i wyszła zmęczona Ava, która na mój widok skoczyła mi na szyję.
- Kocie! Tak się martwiłam wczoraj o ciebie. - Tuliła mnie tak mocno, że zaczęło brakować mi tchu. - Przepraszam cię, to wszystko moja wina. Gdybym nie nalegała to byś została w domu, bezpieczna. - Do jej oczu naleciały łzy, przez co i ja zaczęłam płakać.
- Przestań, jestem dużą dziewczynką. Gdybym nie wzięła tego cholernego drinka nic by się nie wydarzyło.
- Napijmy się kawy i spokojnie porozmawiajmy.
- Liam śpi? - Zapytałam.
- Tak.
Ava opowiadała mi co się ze mną działo, jak Sophia była przerażona całą tą sytuacją.
- Płakała przez całą noc, jak tylko kierowca odwiózł ją do domu przejęła ją Skyler. Mówiła, że usnęła dopiero po kilku godzinach płaczu. Tak cała sytuacja nią wstrząsnęła.
- Zadzwonię dziś do niej, albo się przejadę niedługo. - Odparłam zmartwiona młodszą koleżanką.
- Pojedziemy razem.
Kiwnęłam głową na potwierdzenie i próbowałam podpytać ją co się działo po tym, gdy Damien zaniósł mnie do sypialni. Ta jednak nic nie wiedziała, bo poszła zaraz za mną do sypialni. - Może Sophi będzie wiedzieć. Wyszła szybciej ode mnie z pokoju.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i każda rozeszła się do swoich pokoi. Mimo, że w nocy brałam prysznic stwierdziłam, że jeszcze jeden mi nie zaszkodzi. Zmyłam resztki makijażu i nałożyłam na nowo krem, a do tego pomalowałam brwi i rzęsy.
Ubrałam się w wygodne szare, podkreślające tyłek legginsy, a do tego biały krótki top na krótki rękaw. Odświeżona zeszłam na dół, licząc, że mężczyzna wstał już i uda mi się coś od niego wyciągnąć.
Na szczęście nie myliłam się. Liam siedział przy wyspie dojadając talerz naleśników. Ava stała oparta rękami o wyspę. Wpatrywała się w niego, było widać, że jest szczęśliwa.
- Smacznego - Powiedziałam podchodząc ich bliżej i siadając stołek dalej od Liama.
- Dzięki, jak sie czujesz? Wszystko dobrze? - Zapytał, dokańczając ostatniego naleśnika.
- Tak. - Uśmiechnęłam się łagodnie. - Co się z nim stało? - Zapytałam oschle.
- Z kim? - Widziałam, że udaje i doskonale wie o kogo mi chodzi. Nawet na mnie nie popatrzył.
- Z tym chujem. - Powiedziała za mnie dosadnie Ava. Z jej twarzy od razu zniknęło szczęście i przeobraziło się w złość. - Przysięgam, że jak go gdzieś kiedyś spotkam to urwę mu jajca.
Na te słowa Liam prychnął ze śmiechu i pogłaskał po twarzy Ave - Nie będziesz musiała agresorze. Temat tego palanta jest zamknięty.
- Co to znaczy? - Dopytywałam.
CZYTASZ
Przypadek [Wersja robocza]
RomancePiękna młoda dziewczyna o imieniu Hailey dostanie życiową szansę na prace marzeń. Bez prawie żadnego zawahania przyjmie ją. Nawet nie przypuszcza kto będzie jej nowym szefem. Nie spodziewa się, że wszystko co teraz się jej przydarza to nie jest pr...