Rozdział 55. 'Nie jest nim'

1.3K 55 13
                                    

To była najgłupsza rzecz jaką zrobiłam. Co ja sobie w ogóle myślałam? Typ, która ma las lasek ma niby coś poczuć, gdy pocałuje innego? Błagam..

- Hailey, ja.. - Zaczął.

- Matt, przepraszam. Uznajmy, że tego nie było. - Uśmiechałam się nerwowo, miałam nadzieje ze nikt tego pocałunku nie widział, a tym bardziej moje przyjaciółki. - Chciałam zrobić komuś na złość.

- A ja myślałem - Jąkał się. - Nie ważne.

- Co się dzieje? - Zapytałam trochę poddenerwowana jego postawą. - Zapomnij o tym, chodźmy się napić. - Zaproponowałam i już chciałam podejść do najbliższego kelnera, ale na drodze stanął mi mężczyzna.

- Zatańcz ze mną. - Odparł i nie czekając na moja odpowiedz złapał mnie za dłoń odwracając dwa razy. Swoją lewą ręką objął mnie w talii i mocno zbliżył do siebie zaledwie na kilka centymetrów. - Co za przedstawienie?

- Słucham? - Zapytałam mocno wpatrzona w jego oczy.

- Ten pocałunek nie był przypadkowy. - Zaczął. - Zrobiłaś to celowo, żebym to widział.

- Nie cały świat kręci się wokoło Pana Damiena. - Kurwa..

- Chcesz mi powiedzieć, że jest coś między tobą, a moim pracownikiem?

- Chce ci powiedzieć, że to nie twój interes. - Odepchnęłam delikatnie mężczyznę chcą uciec od niego, ale ten uniemożliwił mi to łapiąc mnie za łokieć i na nowo przesuwając do siebie. Tym razem znacznie bliżej.

- Nie zachowuj się jak dziecko. - Warczał. - Wiem, że się z nim nie spotykasz i z żadnym innym facetem. - Powiedział poprawiając mi przy tym kosmyk włosów układając je za ucho.

- Co? - Zapytałam nerwowo. Skąd on może to wiedzieć? - Śledzisz mnie?

Mężczyzna nie odpowiedział nic, a w zamian tego odwrócił mnie jeszcze dwa razy i wyszeptał do ucha. - Skrzywdzę każdego jednego, który się do ciebie zbliży i będzie to twoja wina.

Co kurwa?

Zamurowało mnie, stanęłam jak wryta i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Damien odszedł ode mnie zostawiając mnie sama na parkiecie i zniknął gdzieś w niewielkim tłumie ludzi.

Typ ma na pewno dwubiegunowość, albo kilka osobowości.. Raz jest miły i robi rzeczy o których wcześniej bym nie pomyślała. Innym razem jest władczy i niedostępny, a jeszcze innym razem udaje kutasa, albo co gorsza. Nie udaje.

- Matt jeszcze raz cię przepraszam. - Mówiłam podchodząc do mężczyzny ze smutna mina.

- W porządku. - Wyszeptał i popatrzył mi się głęboko w oczy.

- Na pewno? - Dopytywałam.

- Gdy mnie zaprosiłaś na to wesele, teraz ten pocałunek. Myślałem, że ty..

- Niee - Odparłam. - Nawet nie wiem co to było. - Zaśmiałam sie nerwowo.

- Podobasz mi sie Hailey. - Powiedział z surowa miną, a mnie zamurowało. - Odkąd cię poznałem, przed twoją prezentacją zawróciłaś mi w głowie.

Nie wiedząc co odpowiedzieć zwyczajnie jak tchórz schowałam wzrok na swoich butach i czekałam na zbawienie. Nie chce go zranić, a przez swoją głupotę dałam mu złudną nadzieje.

- Nie musisz nic odpowiadać. Chce żebyś jednak wiedziała, że jesteś dla mnie bardzo ważna. - Objął moja twarz w swoje duże dłonie, abym w końcu na niego spojrzała. - Nie chce jednak, żeby moje uczucia zmieniły nasz stosunek. Proszę cię.

Przypadek [Wersja robocza]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz