- Nie idźmy jeszcze do mieszkania. Chodźmy coś zjeść i wypić! - Zaproponowałam wciskając w windzie pierwsze piętro.
- Zjemy i napijemy się u mnie.
- Dlaczego musi być po twojemu? - Oplotłam ręce w krzyż udając obrażona.
- Zawsze jest jak ja chce. - Odparł i wcisnął swoje piętro.
- Nie zawsze - Powiedziałam pewnie. Na co on zbliżył się do mnie i zassał się w moje usta, oddając pocałunek.
- To prawda, czasem napotykam komplikacje w postaci małej, wrednej i nieposłusznej Hailey. - Odparł wesoło.
Zgodnie z tym co mówił zjedliśmy u niego i napiliśmy sie wina. Jednak udało mi sie go namówić na zamówienie pizzy i wypicie taniego wina, po który na pewno by nie sięgnął.
- I jak? Smakuje ci? - Zapytałam zaciekawiona.
- Przecież do jest obrzydliwe, ale co sie dziwić jak to tylko 20 dolarów kosztuje.
- Nie marudź i pij!
Nie spodziewałam sie kompletnie, ze decyzja sprzed południa doprowadzi mnie do czegoś takiego. Mimo wszystko, dzień jak i wieczor był wspaniały.
- To może teraz, po alkoholu. - Zaczęłam. - Poznamy sie lepiej?
- Nie odpuścisz co?
- Nie chciałabym, muszę wiedzieć z kim mam do czynienia. - Zaśmiałam sie.
- Dobra, masz 3 pytania i koniec mojej wylewności.
- Pięć! - Krzyknęłam
- Trzy i ja również chce mieć prawo do pytania.
Obawiając sie o co zapyta odparłam - Ok, ja trzy, a ty jedno.
- To nie jest po równo. - Protestował.
- Po równo nie oznacza sprawiedliwie.
- Zgadzam sie, ale w tym przypadku to twoje naudużycie.
- Żebyśmy zaraz nie porozmawiali o twoich nadużyciach. - Prychnęłam. - Kim jest Anton? - Widziałam, że przez to pytanie miły wieczor może dobiec końca, ale postanowiłam zaryzykować.
- To ja jestem Anton.
- Zmieniłeś imię? Dlaczego?
- To kolejne dwa pytania. - Syknął.
- Dlaczego zmieniłeś imię?
Mężczyzna wziął głęboki oddech i zaczął mówić - Bo świat jest podły, potrafi człowieka wpierdolić w takie gowno, ze pół dzieciństwa dochodzi do siebie i nie jest w stanie. - Opowiadał- Moje imię Anton jest po moim zmarłym już wuju, skurwysyn gryzie teraz żwir i jest tam gdzie powinien. W skrócie nie chciałem mieć nic z nim wspólnego i dlatego postanowiłem zmienić to imię. - Widziałam, że wspomnienie o nim go wzburza, ale musiałam wiedzieć.
- Czy on cię w jakiś sposób skrzywdził? - Zapytałam ze współczuciem. Spodziewałam sie czegoś okropnego, nawet Damien nie życzył by śmierci komuś sobie bliskiemu.
- Bezpośrednio nie, czasem mnie bił, wyzywał, ale i nie licząc tego to w stosunku do mnie jest bez winy.
- Przykro mi Damien. - Nagle poczułam, że on zwyczajnie potrzebuje zrozumienia, że ten zimy Damien to tylko maska, która zakłada przez nieprzepracowane traumy z dzieciństwa. Rzuciłam mu się na szyje i przytulałam najmocniej jak to możliwe.
Z moich oczu mimowolnie zaczęły lecieć łzy spływając aż na jego plecy. Jakim to trzeba być skurwielem, żeby bić dziecko?!
- Masz jeszcze jedno pytanie. Nie zmarnuj tego. - Rzekł, delikatnie odciągając mnie od siebie. - Miałaś nie płakać. Tym bardziej z mojego powodu. - Warknął
CZYTASZ
Przypadek [Wersja robocza]
RomancePiękna młoda dziewczyna o imieniu Hailey dostanie życiową szansę na prace marzeń. Bez prawie żadnego zawahania przyjmie ją. Nawet nie przypuszcza kto będzie jej nowym szefem. Nie spodziewa się, że wszystko co teraz się jej przydarza to nie jest pr...