Rozdział 28. 'Oddaj mi się.'

2.3K 72 13
                                    

Damien

- Przestań się wydzierać. - Syczałem zdenerwowany.

Kończyłem serię jak usłyszałem wrzaski dobiegające z salony, gdy poszedłem sprawdzić moim oczom ukazała się Hailey i Olivia, wyglądało to jakby miały zaraz się pobić.

- Dlaczego się z nią spotykasz? - Zapytała.

- Nie spotykam, to moja asystentka, więc w tej chwili wykonuje swoją pracę. - Odpowiedziałem w sumie zgodnie z prawdą.

- Śliniąc się na klatkę szefa to jej obowiązki? - Warczała.

- Co?

- Widziałam, jak się na ciebie gapiła jak tu szedłeś. Wywal ją. - Mówiła kierując się na sofę w salonie.

- Przestań, co tu robisz tak właściwie? Mówiłem, że nie będzie mnie przez cały weekend. Wylatuje.

- Ja właśnie w tej sprawie! Będę ci towarzyszyć. - Krzyknęła zadowolona wstając i rzucając mi się na szyje.

- Co? - Złapałem ją za ramiona i odsunąłem od siebie.

- Fujka, mokry jesteś. - Ja pierdole.. - Spociłeś się.

- Po treningu? Co ty nie powiesz.. - Przewróciłem oczami. - Jakie towarzyszyć? Nie lecę tam się bawić. - Warczałem. Zepsuje mi zaraz cały plan..

- Mam tam do załatwienia w sobotę jedną sesję zdjęciową i bardzo chętnie zjem ze swoim facetem kolacje. - Kurwa.

- Mówiłem ci, żebyś nie nazywała mnie swoim facetem. Kurwa nie jesteśmy razem, od czasu do czasu cię pierdole i to byłoby na tyle.

- Ale.. - Szeptała ze smutną miną.

- Nie ma żadnego pierdolonego, ale.. Wbij sobie do tej pięknej główki, że już nie jesteśmy razem i nie będziemy. - Widziałem, że do jej oczu zbierają się już łzy i żeby nie robiła scen dodałem szybko - Zobaczymy się w poniedziałek. - Kobieta kiwnęła głową na zgodę.

- To przez nią? - Boże co znowu..

- Jaką znowu nią? Przestań sobie coś nakręcać. W moim życiu nie ma żadnej kobiety i nie zapowiada się żebym jakąś miał. Mam jeszcze dziś parę spraw do zakończenia, więc możesz już wyjść? - Złapałem ją za rękę i podprowadziłem do drzwi. - Zadzwonie.

- Dobrze, miłego lotu. - Odparła.

Zamknąłem za nią drzwi i odetchnąłem z ulgą. Wróciłem szybko na siłownie i dokończyłem trening. Przez cały czas myślałem o Hailey i o tym jak długo mnie już pakuje.

Zaraz po skończonej serii, stwierdziłem, że zobaczę co z nią. Dziewczyna składała chyba jakieś moje koszulki, przy tym wiła tyłkiem w rytm muzyki puszczonej z telefonu. Jej ruchy były dokładnie takie same jak w tamtą noc co zobaczyłem ją z góry. Wyróżniała się z całego tłumu, jej energia aż emanowała do innych ludzi. Jej uśmiech oczarował mnie od razu, miałem wielką nadzieje, że tamtej nocy wróci ze mną do domu, ale coś poszło cholernie nie tak.

Powolnym krokiem podszedłem do niej, dzieliło nas kilka centymetrów, kobieta w dalszym ciągu nie zorientowała się, że stoję tak blisko niej i ją obserwuje. Za to mój kutas bardzo dobrze się zorientował i już się budził.

Panuj nad sobą.. Już nie jesteś jebanym nastolatkiem, żeby stawał ci w takich chwilach.

Dziewczyna albo w końcu mnie wyczuła, albo zwyczajnie odwróciła się w moją stronę wpadając na mnie przy tym i robiąc wielkie oczy ze zdziwienia. Nie powiedziała jednak nic, stała i patrzyła się prosto w moje oczy.

Miałem wielką ochotę odwrócić ją, oprzeć o ścianę, a następnie wejść w nią mocno i brutalnie, aż zacznie krzyczeć moje imię.

Moja ręka samowolnie ruszyła w kierunku jej twarzy, delikatnie głaskałem ją po jej policzku, kciukiem masując jej duże i ponętne usta. Na ten ruch zagryzła swoją dolną wargę, nie spuszczając mnie dalej ze wzroku. Ja pierdole, mała..

Nie spierdol tego stary! Pierwszy raz zacząłem się stresować i totalnie nie wiedziałem co robić. Widziałem, że ona mnie pragnie i przez to wszystko poczułem się jak przy swoim pierwszy razie, który był w chuj czasu temu. Weź się w garść.

- Jesteś taka piękna. - Wyszeptałem i zbliżyłem się do kobiety. Drugą wolną ręką złapałem ją za biodro i przysunąłem ją ku sobie. Dziewczyna wyglądała jakby straciła kontakt z rzeczywistością, wpatrywała się tak mocno we mnie, że miałem wrażenie, że w tej chwili czyta ze mnie jak z książki.

Nie należę do delikatnych osób, ale ta chwila wymagała ode mnie delikatności i lekkości. Powoli zbliżałem się jeszcze bliżej do jej ust i delikatnie wsunąłem język w jej otwarte już usta. Jej język przybył na powitanie mojego i powolnie tańczył wraz z nim.

Ten pocałunek różnił się od pierwszego, tamten był pełen brutalności i zachłanności ten jest pełen emocji i delikatności. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz poczułem to co czuje teraz. Dawno straciłem jakiekolwiek uczucia, a jednak teraz to wszystko jest takie..

Miałem wrażenie, że ten pocałunek trwa całą wieczność, delektowałem się jej smakiem powoli, korzystając z każdej sekundy, jakby kolejna miała nie przyjść. Nie wiedziałem na co mi pozwoli i czy w ogóle na coś pozwoli, ale już nie byłem w stanie wytrzymać.

Zrobiłem krok w jej stronę zmuszając ją do cofania się, aż poczułem za nią ścianę. Swoje ręce zsunąłem do jej ud, złapałem mocno za nie i podniosłem do góry, kobieta wyczuwając mój zamiar podskoczyła delikatnie ułatwiając mi robotę, nogami owinęła się o mnie i kontynuowała tortury.

- Chce cię. - Wyszeptałem w jej usta. - Pozwól mi. - Już prawie byłego gotów, aby ją o to błagać. Byłem już tak bliski tego co cholernie pragnąłem.

Nie traktowałem ją jak pozostałe, czułem, że ona nie będzie łatwą zdobyczą co tylko potęgowało moj pociąg do niej, jej cudownych ust, pięknych włosów, do jej niebotycznie długich nóg i do niej całej. - Oddaj mi się.

Przypadek [Wersja robocza]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz