Anna
Zaczął się kolejny dzień, a właściwie było już popołudnie. Siedziałam w salonie i patrzyłam się przed siebie, za oknem pogoda była szara i nie byłam pewna jaka jest godzina. Spałam może dwie godziny poprzedniej nocy. Nadal miałam na sobie koszulę nocną. Nie ruszałam się z miejsca, nogi miałam podkulone i oparłam na nich brodę. Bałam się każdy większy ruch sprawi, że przegapię jakąś wskazówkę o zaginięciu Charliego.
Starłam samą siebie podtrzymać na duchu, ale było to trudne. Zwłaszcza, że byłam z tym bólem sama.
Tommy zadzwonił koło 9 rano, że planuje dziś ziścić swoją akcję, a gdy to się stanie Hughes sam odda nam Charliego.
Wydawał się mocno zdystansowany, powiedział tylko kilka słów i zaraz się rozłączył.
Nie byłam pewna czy jest to spowodowane naszą kłótnią czy ogólnie całą tą sytuacją.Rodzina Tommyego próbowała mnie wspierać, ale też byli zajęci akcją, a Linda i Esme.. cóż miały żal do mojego męża co też odbijało się na mnie.
Nie mogłam powiadomić taty bo od razu chciałby wykorzystać swoje kontakty z policją, a Tommy miał już układy z Churchillem, o których nikt nie mógł wiedzieć.
Mogłabym spróbować wygadać się Julii, ale na ten moment i tak była za daleko, a wiem, że mówienie o tym porwaniu tylko bardziej rozdarło by mi serce.
Fran chciała zaprosić Indianę, ale ta niedawno urodziła. Pewnie przyjechałaby z dzieckiem i jeszcze powiedziałabym coś nieodpowiedniego.Wychodziło na to, że byłam kompletnie samotna. Skuliłam się bardziej na siedzeniu i rozmyślałam o tym co mówiła Polly, że to Charlie będzie moją największą ostoją w życiu, że to on będzie dodawał mi siły.
Co zrobię jeśli już go nie zobaczę? Jeśli skrzywdził go na tyle mocno, że mój synek już z tego nie wyjdzie.
Żółć podeszła mi do gardła, nic dziś nie jadłam, więc za dużo i tak by ze mnie nie wyszło.
-Pani Shelby? - Fran zapukała cicho w drzwi. - Mam do Pani list.
-List? - wychrypiałam, ledwo poznawałam swój głos. -Kto miałby do mnie pisać?
-Nie ma nadawcy, ale ma duży napis "ważne". - Fran stanęła obok mnie.
-Dziękuje. - przyjęłam list i tępo na niego spojrzałam.
-Czy zadzwonić do Pani męża? - kobieta położyła dłoń na moim ramieniu.
Wzdrygnęłam się lekko, nie wiem czy na jej dotyk czy na wzmiankę o Tommym.
-Nie. Możesz odejść.
Fran była niechętna, zawahała się, ale ostatecznie spełniła moją prośbę.Zerknęłam znów na widok za oknem, drzewa się ruszały i chyba zaczęło padać. Następnie znów zerknęłam na list w dłoni. Rzeczywiście było na nim moje imię, nazwisko i adres. Nie było nadawcy.
Wzięłam oddech i otworzyłam kopertę, wyjęłam zgiętą kartkę i zaczęłam niechętnie czytać.
"Droga Pani Shelby,
Na pewno dziwi Panią ten list, być może wydaje się Pani nie odpowiedni w obecnym czasie w jakim Pani jest. Jestem pewnie ostatnią osobą o jakiej chce Pani myśleć, ale postaram się pomóc. Tommy wspomniał mi o podejrzeniu na Ojca Hughsa. Myślę, że są słuszne. Nie wiem o nim wszystkiego, ale wiem, że często przesiaduje w starym klasztorze w północnej części Londynu, chyba jest to na Górze Veill, ale nie znam się aż tak na geografii tego miasta. A jeśli chodzi o Pani męża, wczorajszego wieczoru stało się między nami coś w co nadal nie wierzę. Zrobiliśmy to w tak trudnym dla was obojga okresie. Ale widzę, że Pani mąż żałuje, będzie wam obojgu łatwiej jak dowie się Pani tego ode mnie. Proszę się jednak nie załamywać. Myślę, że on kocha właśnie Panią. Być może potrzebował czasu ze mną by to zrozumieć. Księżna Tatiana Petrova"Upuściłam list na podłogę i czułam palące łzy, które płynęły po mojej twarzy.
Starałam się płakać cicho, ale przeczytane słowa odbijały się w mojej głowie.
Z każdą chwilą łkałam coraz głośniej, aż z gardła wyrwał mi się krzyk. Płakałam naprawdę głośno, ostatni raz pozwoliłam sobie na takie załamanie, gdy wyszło, że mama jest chora i umiera. Wtedy serce bolało mnie równie mocno.
Schowałam twarz w dłoniach i czułam coraz większe łzy padające mi na dłonie.
-Pani Shelby.. - gdzieś za mną dopadł mnie głos Fran. - Pan Michael Gray przyjechał i nalega by się z Panią zobaczyć.
CZYTASZ
I love you more.
FanfictionAnna Vox, młoda, ambitna i samotna. Czy uda jej się znaleźć miłość o jakiej marzy? A może pogodziła się już ze swoim panieństwem? Thomas Shelby, ambitny, chłodny, uparty. Mógłby mieć żonę, ale czy z miłości do niej? Czy z miłości do firmy?