•29•

741 41 79
                                    

Pov. Polska
Obudziłem się z niemałym kacem, jakoś wyczołgałem się z łóżka i zszedłem do kuchni aby coś na to zaradzić, wziąłem do ręki butelkę z wodą po czym wypiłem ją duszkiem. Po chwili poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu, szybko spojrzałem na osobę za mną.

-[Finlandia] Spokojnie to tylko ja.-zaśmiał się.

Z Finlandią stał również Estonia, musiałem przez chwile wytężyć swoje szare komórki aby przypomniały mi co się wczoraj działo.

-[Estonia] Jak się czujesz?

-[Polska] Do dupy.-usiadłem na jednym z krzeseł.

-[Finlandia] Co kac cie dopadł? Nie dziwie się.

-[Polska] Niemcy wrócił?

-[Finlandia] Jeszcze nie.

-[Polska] Ehh to moja wina, gdybym powiedział mu wcześniej..

-[Finlandia] Nie martw się, jak kocha to wróci.-uśmiechnął się delikatnie.

-[Estonia] Dobra my musimy się już zbierać do pracy, tylko proszę cie nie rób nic głupiego.

-[Polska] Nie martwcie się, nic mi nie będzie.

-[Estonia] No dobrze, jak co to dzwoń.

Chłopacy po chwili wyszli z domu, zostałem sam. Poszedłem do salonu po czym usiadłem się na kanapie, przez całą noc spałem tylko chwilkę, nad ranem udało mi się chwile zdrzemnąć, chciało mi się spać więc położyłem się na kanapie i przymknąłem oczy, wiedziałem że uśnięcie tutaj graniczyło z cudem.

Pov. Niemcy
Z samego rana wyszedłem z domu Rosji po czym udałem się do pracy, w biurze oczywiście odwiedziła mnie moja przyjaciółka. Opowiedziałem jej o wszystkim co się wczoraj działo.

-[Włochy] O kurde.. i co teraz?

-[Niemcy] Nie wiem.-oparłem się o oparcie kanapy.

-[Włochy] Wiesz myślę że przydałby się wam jeszcze jeden dzień takiego ochłonięcia.

-[Niemcy] Może masz racje..

-[Włochy] Ja zawsze mam racje.-zaśmiała się.-Po pracy pojedziemy do mnie i cie odprężymy staruszku.

-[Niemcy] Martwię się o niego.. nie chciałem aż tak na niego krzyczeć..-westchnąłem.

-[Włochy] Nie martw się nic sobie nie zrobi, z tego co słyszałam to Finlandia i Estonia pilnowali go całą noc.

-[Niemcy] To dobrze.

Włochy i ja przez cały dzień nic nie zrobiliśmy, dosłownie żaden dokument nie dostał się w nasze ręce. Pod wieczór gdy opuszczaliśmy biurowiec Włochy zabrała mnie do swojego domu.

-[Włochy] Chyba mam w szafie jakieś twoje ubrania które kiedyś zostawiłeś, czekaj zaraz przyjdę.

Włochy poszła do swojego pokoju a ja usiadłem na kanapie w salonie. Już mi przeszła jakakolwiek złość, racja nadal byłem trochę niezadowolony z tego że Polen tak późno mi o tym powiedział ale nie mogę się na niego gniewać wieczność, to dla niego zapewne też było szokujące. Po chwili kobieta wróciła do salonu.

-[Włochy] Mam tu jakieś twoje dresy i koszulkę, idź się przebrać a nie w tej koszuli tu będziesz siedział.

Wziąłem od kobiety ubrania po czym poszedłem się w nie przebrać, gdy wróciłem Włochy również była przebrana w jakieś wygodniejsze domowe ciuchy.

-[Włochy] Dobra siadaj z dupskiem.-wskazała na miejsce obok siebie.

-[Niemcy] Co masz zamiar robić?

~Doktorek~GerPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz