Pov. Polska
Niemcy z samego rana udał sie do swojego ojca po klucze do naszego domu, w międzyczasie gdy go nie było do pomieszczenia przyszli Szwajcaria wraz z pielęgniarką trzymająca moje dziecko na rękach.-[Szwajcaria] Nie mam po co was tu przetrzymywać.-zaśmiał się.- Możecie wracać do domu.
Pielęgniarka podeszła do mnie po czym podała mi malucha.
-[Pielęgniarka] Jeszcze śpi.-uśmiechnęła się.
Szwajcaria jeszcze chwilę ze mną porozmawiał, gdy Niemcy wszedł do pomieszczenia pielęgniarka pożegnała się z nami i wyszła.
-[Niemcy] Masz wszystko?
-[Polska] Tak.-uśmiechnąłem się delikatnie.
-[Szwajcaria] Dobra to miłego dnia.-pożegnał się z nami.
Szwajcar wyszedł z pomieszczenia a my tuż za nim. Udaliśmy się do auta gdzie włożyliśmy dziecko do fotelika.
-[Polska] Widzę że auto już przygotowane.-zaśmiałem się.
-[Niemcy] Tak, wziąłem też kocyk bo rano nie jest za ciepło.
Odkryliśmy Rfpn kocem po czym również wsiedliśmy do auta. Do domu dojechaliśmy bezpiecznie, na szczęście nie było takich korków na drodze. W domu zanieśliśmy malucha do jego pokoju gdzie położyliśmy go w jego łóżeczku.
-[Niemcy] Może chciałbyś coś zjeść? Jakieś śniadanie?
-[Polska] Napiłbym się herbaty.
-[Niemcy] Już się robi.-ucałował mnie w policzek po czym się uśmiechnął.
Udaliśmy się do kuchni gdzie Niemcy wstawił wodę na herbatę, mimo że nie prosiłem o śniadanie ten zrobił mi kanapki.
-[Polska] Nie musiałeś.-zaśmiałem się cicho.
-[Niemcy] Coś musisz zjeść, aby mieć siłę.
-[Polska] No dobrze, dobrze.
Zjedliśmy razem śniadanie, po śniadaniu Niemcy pozmywał naczynia a mi kazał iść do salonu, tak więc zrobiłem, wziąłem swoją herbatkę i udałem się do salonu, ten po niedługiej chwili do mnie dołączył. Siedząc na kanapie Niemcy przysunął się do mnie bliżej i objął mnie.
-[Niemcy] Teraz jest ciebie tak trochę mniej.-zaśmiał się cicho.
-[Polska] No wiesz, nie mam już ogromnego ciążowego brzucha. Chociaż to nawet lepiej, w końcu nie będę wyglądać jak jakaś pyza.
-[Niemcy] Mi się podobasz w każdej odsłonie.-ucałował mnie w czubek głowy.
-[Polska] Kocham cię Niemcy.-oparłem głowę o jego ramie.
-[Niemcy] Ja ciebie też.-posłał mi czuły uśmiech.
Siedzieliśmy w takiej pozycji przez jakiś czas, niestety ktoś musiał nam wparować do domu jak do siebie.
-[Włochy] No wiecie co, aby mi nie powiedzieć że do domu wracacie..-mruknęła.
-[Niemcy] Jakoś wypadło mi z głowy.
-[Włochy] Gdzie macie dzieciaczka?
-[Polska] Jest w swoim pokoju, śpi.
-[Włochy] Mogę go zobaczyć??
-[Polska] Pewnie.-zaśmiałem się.
Całą trójką udaliśmy się do pokoju malucha który jeszcze spał.
-[Włochy] Ooo jaki malutki..-podeszła do łóżeczka.-No coś wam się w końcu udało.-zaśmiała się.
-[Niemcy] Nam zawsze wszystko wychodzi.
![](https://img.wattpad.com/cover/338356893-288-k344649.jpg)
CZYTASZ
~Doktorek~GerPol
RomancePolska, chłopak który ma zaledwie 22 lata. Nie przelewa mu się, mieszka sam w jednym ze starszych i tańszych bloków ponieważ z jego pensją pielęgniarza na najniższym szczeblu nie zarabia dużo, pracuje on w jednym ze szpitali w mieście. Po spotkaniu...