Pov. Polska
Gdy się obudziłem spojrzałem na zegar, wskazywał on godzinę 10:27. Spojrzałem na niemca, ten już nie spał, czytał sobie książkę.-[Polska] Trzeba będzie się zbierać.
-[Niemcy] Racja.
Wstałem z łóżka po czym poszedłem do kuchni. Spojrzałem na pierogi leżące na blacie. No Niemcy napewno się starał, wyszły może troszkę inaczej niż miały ale ważne że są. Po chwili usłyszałem za sobą kroki, Niemiec przytulił mnie od tyłu.
-[Niemcy] Nie wyszły najlepiej..
-[Polska] Mi się podobają, a tak w sumie to nie mają być eksponatami w muzeum.-zaśmiałem się.
Spakowaliśmy jedzenie po czym udaliśmy się ubrać. Niemcy ubrał garnitur więc postanowiłem że również owy ubiorę.
-[Niemcy] Masz wszystko?
-[Polska] Myślę że tak.-uśmiechnąłem się delikatnie.
-[Niemcy] Dobra to ruszamy.
Wziąłem spod choinki prezenty dla moich braci, Austrii, niemca i Łotwy, zauważyłem że Niemcy również bierze te które są dla jego ojca i młodszego brata. Spojrzałem na niego zdziwiony.
-[Niemcy] Aa No tak.. zapomniałem ci powiedzieć.-zaśmiał się cicho.- Mój ojciec i Liechtenstein też będą dzisiaj u Litwy.
-[Polska] Przecież Litwa tam zabije twojego ojca.
-[Niemcy] Nie no bez przesady, zgodził się więc myślę że nie będzie tak źle.
-[Polska] No dobrze, to jedźmy już bo trzeba będzie te pierogi zrobić u Litwy.
Niemcy wziął większość rzeczy i poszedł z nimi do auta. Przypomniałem sobie o dodatkowym prezencie, na święta zawsze trzymałem dodatkowy prezent tak na wszelki wypadek, tak jak jest postawiony dodatkowy talerz to ja mam dodatkowy prezent.
Zakluczyłem dom po czym ruszyłem do auta. Niemcy ruszył chwilę po moim wejściu do auta. Włączyliśmy radio w którym grały świąteczne piosenki. Jechaliśmy w bardzo miłej atmosferze.
-[Niemcy] Mój ojciec zapewne będzie pod wieczór, tak jakąś godzinkę przed rozpoczęciem kolacji.
-[Polska] Raczej się nie spóźni.
Droga mijała spokojnie. Zajechaliśmy pod dom Litwy tak gdzieś po 13. Gdy zaparkowaliśmy zauważyłem że nie jesteśmy pierwsi. Wyszliśmy z auta i wzięliśmy wszystko co ze sobą przywieźliśmy po czym podeszliśmy do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem a tuż po chwili otworzył mi mój brat.
-[Litwa] O już jesteście.-uśmiechnął się.
-[Polska] Tak, mamy ze sobą jedzenie.-uśmiechnąłem się.
Brat przepuścił nas w drzwiach po czym poszliśmy do kuchni i położyliśmy przywiezione jedzenie na blacie. W tle grała świąteczna muzyka. Poszliśmy również położyć prezenty pod choinkę. W salonie zastaliśmy Węgry wraz z Austrią, podeszliśmy do nich.
-[Polska] Cześć.
-[Węgry] O już jesteście.-uśmiechnął się.
-[Polska] Myślałem że to my będziemy pierwsi..
-[Węgry] Niestety nie tym razem.-zaśmiał się.
-[Polska] A jak tam wasz wieczór?-poruszyłem brwiami.
Mój brat zrobił się lekko czerwony na twarzy, zaśmiałem się po czym usiadłem obok niego.
-[Polska] Dobra nie będę się wypytywać, a gdzie Łotwa?
![](https://img.wattpad.com/cover/338356893-288-k344649.jpg)
CZYTASZ
~Doktorek~GerPol
RomansaPolska, chłopak który ma zaledwie 22 lata. Nie przelewa mu się, mieszka sam w jednym ze starszych i tańszych bloków ponieważ z jego pensją pielęgniarza na najniższym szczeblu nie zarabia dużo, pracuje on w jednym ze szpitali w mieście. Po spotkaniu...