Pov. Polska
O dziwo maluch dał nam pospać w nocy, byliśmy u niego tylko kilka razy. Z samego rana spakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy włącznie z jedzeniem które wczoraj przygotowywaliśmy.-[Niemcy] Dobra chyba wszystko mamy.-powiedział upychając ostatnie rzeczy do bagażnika.
-[Polska] A w tym roku będą wszyscy?
-[Niemcy] Tak, nawet Szwajcaria znalazł czas, No oprócz Litwy.
-[Polska] Nie przypominaj mi nawet o nim.-mruknąłem.
Niemiec podszedł do mnie po czym położył dłonie w mojej talii.
-[Niemcy] Wasz ojciec zapewne nie chciałby abyście się kłócili.
-[Polska] Ale co poradzę na to że jest z niego taki.. No wiesz kto, nie chce przeklinać przy dziecku.
-[Niemcy] Dobra nie rozmawiajmy już o nim.-ucałował czule moje usta.-Jedziemy już?
-[Polska] Jest 13, jak tam dojedziemy będzie już ciemno więc tak.
Nie stroiliśmy się jakoś bardzo bo jednak jesteśmy w gronie rodzinnym, znaczy z mojej rodziny jest tylko Węgry ale jednak. Sprawdziłem czy aby napewno dobrze zapiąłem Rfpn po czym wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.
-[Niemcy] Mój ojciec i Liechtenstein już tam są.
-[Polska] Wpakowałeś prezenty?
-[Niemcy] Oczywiście.-zaśmiał się.- W ogóle wcześniej nie zdążyłem powiedzieć, bardzo ładnie wyglądasz w tym nowym golfie.-posłał mi czuły uśmiech.
-[Polska] Dziękuję.-zarumieniłem się delikatnie.
Droga mijała dobrze i bardzo spokojnie, nigdzie nam się nie spieszyło więc jechaliśmy nie za szybko a w tle grały świąteczne piosenki.
-[Polska] Niemcy?-spojrzałem na niego.
-[Niemcy] Hm?
-[Polska] Myślisz że dobrze wychowamy Rfpn?
-[Niemcy] Skąd to nagłe pytanie?
-[Polska] Nie wiem, tak się tylko zastanawiam..
Niemiec nie spuszczał oczu z drogi lecz delikatnie się uśmiechnął i jedną dłoń położył na moim udzie.
-[Niemcy] Wychowamy go na mądrego i rozsądnego człowieka.
-[Polska] A co jeśli-.-zawahałem się.
-[Niemcy] Jeśli co?
-[Polska] No wiesz.. jeśli któregoś dnia jednego z nas zabraknie?
-[Niemcy] Polen.. nikogo z nas nie zabraknie.-zaśmiał się cicho.
-[Polska] Boże musze przestać zastanawiać się nad takimi rzeczami.. są święta a ja ci tylko psuje humor.
-[Niemcy] Nie popsułeś mi humoru skarbie. Wiesz, nie wiemy co stanie się w przyszłości, a stać może się bardzo dużo.
-[Polska] To miejmy nadzieje że nic złego się nie stanie, bo bez ciebie nie dałbym sobie rady.
-[Niemcy] Dałbyś radę, wierzę w ciebie, ale w najbliższej przyszłości nie mam zamiaru umierać.-zaśmiał się.
-[Polska] Ja też.
-[Niemcy] Przed nami jeszcze całe życie ale wiem że nawet najgorsze nas nie rozłączy.
-[Polska] Nawet śmierć?
-[Niemcy] Nawet śmierć.-zerknął na mnie z czułym uśmiechem na twarzy.
CZYTASZ
~Doktorek~GerPol
RomancePolska, chłopak który ma zaledwie 22 lata. Nie przelewa mu się, mieszka sam w jednym ze starszych i tańszych bloków ponieważ z jego pensją pielęgniarza na najniższym szczeblu nie zarabia dużo, pracuje on w jednym ze szpitali w mieście. Po spotkaniu...