Otworzyłam powoli i leniwie oczy. Nie mogłam zbytnio się poruszać a gdy zerknęłam w bok ujrzałam wszystkich moich braci. Jeden z nich zaczął krzyczeć do lekarzy.
- Obudziła się! Przyjdźcie tu proszę! - Co? No obudziłam się, ale co on tu robi? Przecież zwyzywał mnie i jak reszta chłopaków zostawili mnie.
- Halo? Pani Hailie? Słyszy mnie pani? Świetnie. Tutaj pani lekarz Alice Brown. Jak się pani czuje? - Wzięła do ręki jakiś chyba notes chuj wie i była przygotowana do notowania chyba mojego stanu zdrowia po wybudzeniu. Ale przecież do cholery spałam kilka godzin!
- No dobrze. Trochę boli mnie głowa i żebra, ale to wszystko. Czemu on się tak darł jak się obudziłam? Przecież spałam kilka godzin.
- Otóż nie proszę pani. Pozostawię was samych wyjaśnijcie to sobie. - Wyszła i zostawiła mnie sam na sam z moimi "braćmi"
- Co wy tu robicie? Nie chce was znać po tym, co zrobiliście!
- Hailie.. Co się stało? - Zapytał dosyć zdezorientowany Will
- Zostawiliście mnie a teraz udajecie, że nic się nie stało?! Nienawidzę was!
- Hailie. Posłuchaj mnie. Nie wiadomo, co by się stało. Nikt nigdy przenigdy by cię nie zostawił.
- Już to zrobiliście..
- Hailie.. Skąd ci się wziął taki pomysł, że cię zostawiliśmy?! - Odezwał się Dylan.
- No pomyślmy wczoraj jak się obudziłam to od razu zaczęliście na mnie krzyczeć, że niepotrzebnie mnie przyjęliście pod swój dach, że jestem najgorsza i wiele innych rzeczy.
- Co? Hailie przecież ty..
- Hailie..
- Hailie.. To się nie stało naprawdę.
- Nie chcę z wami rozmawiać..
- Hailie posłuchaj mnie. Powtórzę po raz kolejny. Nigdy cię nie zostawimy. To wszystko to był pewnie twój sen. - Powiedział Vince
- pfff ta - parsknęłam z irytacji. Naprawdę ciężko im to powiedzieć? Ciężko powiedzieć prawdę?
- Hailie.. Po wypadku zostałaś wprowadzona w śpiączkę, która trwała miesiąc. Każdy ciągle był przy tobie i czekał aż się wybudzisz. Nikt nie chciał cię zostawić samej póki nie otworzysz oczu. - Powiedział to mój "ulubiony brat" z ogromnym spokojem. Mnie za to zamurowało jak usłyszałam, że zostałam wprowadzona w śpiączkę, która trwała aż miesiąc!
- Hailie jesteś dla nas najważniejsza.. Zawsze cię będziemy najmocniej jak potrafili obronić. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu i staramy się abyś była bardzo bezpieczna.
- Porwali mnie. Po raz drugi. We własnym domu! Nawet tam nie mogę czuć się bezpieczna! - Powiedziałam wyższym tonem, na co bracia się w ogóle zdziwili. No, co? Powiedziałam prawdę.
Lepiej mówić bolesną prawdę niż najpiękniejsze kłamstwo.
- Hailie.. Jest już dobrze.
- Mhm tak tak oczywiście - powiedziałam ironicznie
- Co to ma znaczyć? - Zapytał się Dylan, który był dosyć wkurzony za tą odzywkę
- To, że już wcześniej to słyszałam. Jest już dobrze. Będzie dobrze. Gówno prawda.
- Hailie słownictwo - jak zwykle Vincent nie byłby sobą gdyby mnie nie upomniał. W odpowiedzi dostał wkurwione spojrzenie.
- Hailie. Skończmy proszę. Najważniejsze, że nic ci nie jest. I pamiętaj nigdy cię nie zostawimy. Jesteś dla nas najważniejsza. To był tylko sen twoja wyobraźnia... - powiedział Will
CZYTASZ
Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE
Teen FictionŻycie Hailie Monet razem z piątka braci. Jak Hailie życie się potoczy po porwaniu?