30. OPIEKUŃCZOŚĆ

1.2K 29 37
                                    

Podszedł on bliżej i położył dłonie na mojej talii i przyciągnął do siebie. Zaczął mnie całować bardzo namiętnie w usta i po szyi. Popchnął mnie delikatnie na łóżko i zdjął swoją koszulę. Oparł się nade mną pocałował i spojrzał w oczy, po czym to ja pocałowałam jego.

Pozbyliśmy się swoich ubrań a on zaczął mnie namiętnie całować zostawiając kilka malinek na szyi i dekolcie.

*3 godziny później*

Leżałam obok Adriena po naszym wspólnym pierwszym razie. Było już późno, więc nie zastanawiając się poszliśmy obydwoje spać. Nie przeszkadzało nam to, że byliśmy bez ubrań.

*Rano*

Rano obudził mnie trzask drzwiami. Wydawało mi się, że od mojego pokoju, ale nie byłam pewna. Wstałam i rozejrzałam się po pokoju. Obok mnie leżał Adrien. On tak samo jak i ja byliśmy bez ubrań, więc wzięłam koc, który mam zawsze na łóżku i się nim okryłam, po czym poszłam do garderoby. Ubrałam eleganckie szerokie czarne spodnie do tego czarny obcisły golf. Adrien wciąż smacznie spał, więc do niego podeszłam poprawiłam mu kołdrę i pocałowałam, po czym zeszłam uśmiechnięta na dół.

W kuchni był Dylan, który robił coś na laptopie.

- Siema dziewczynko.

- Hej chłopczyku.

- A ty nie w pracy?

- Mam popołudniówkę.

- A okej. To, na którą idziesz?

- Na 14. - Odpowiedziałam, na co brat skinął głową. Spojrzałam na godzinę i była 12. Myślałam, że wcześniej wstałam.. Zrobiłam sobie późne śniadanie i zjadłam.

Poszłam na górę umyć zęby i jednocześnie obudzić Adriena. On jednak nie spał. Siedział na łóżku i chyba czekał aż wrócę.

- No wiesz ty, co? Zostawiłaś mnie samego?

- No przepraszam kochanie. Niedługo do pracy jadę. - Powiedziałam i się uśmiechnęłam. Podeszłam do niego a on mnie namiętnie pocałował.

Położyłam się na chwilę obok niego, ale czas mi na to nie pozwolił, bo musiałam jechać do pracy.

*23.08*

Wracałam właśnie po dyżurze do domu. Pierwszy dzień był nawet spoko. Jedyne, co robiłam to sprawdzałam po salach czy ktoś coś czegoś potrzebuję.

Wróciłam do domu po kilku minutach drogi. Otworzyłam drzwi a w kuchni przy blacie siedział Vincent z laptopem.

- Dobry wieczór Hailie. Dlaczego tak późno wracasz do domu?

- Hej Vince. No w pracy byłam.

- Masz pracę i się nie pochwaliłaś?

- No jak o tym mówiłam ciebie jeszcze nie było. A tak w ogóle jak Anja?

- Dobrze się czuje. Ale wracając do twojego tematu. Jako kto i gdzie pracujesz?

Westchnęłam i odpowiedziałam.

- W szpitalu, jako chirurg.

- O no proszę. Hailie gratuluję.

- Dziękuję. Idę spać zmęczona jestem. Dobranoc Vince.

- Dobranoc Hailie.

Poszłam na górę do sypialni. Poszłam do mojej łazienki i się wykąpałam. Wróciłam do pokoju już w piżamie. Położyłam się i poszłam spać. Wiedziałam, że nie mam, po co czekać na Adriena skoro on jeszcze pracuje.

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz