Wyszła właśnie pierwszy osoba. Ustawiłam się w kolejce a w małym telewizorze widziałam jak modelki chodzą. Przypomniałam sobie wszystko. Ustawienie głowy, chód, mina i inne takie rzeczy.
Po lewo widziałam rodzinkę, która ciągle patrzy na innych a Martina opierdala po cichu Dylana. Słodkie. Adrien czekał uważnie patrząc, kiedy się pojawię, Tony i Shane po cichu komentowali coś do siebie a Monty, Will i Vincent patrzyli po prostu przed siebie. Dziewczyny jedynie zapewne komentowały, że stroje, które już zostały zaprezentowane są ładne.
Została jedna osoba przede mną. Rozluźniłam mięśnie ustawiłam się i byłam gotowa. Dziewczyna przede mną wyszła a po chwili mężczyzna, który mówił, kiedy kto wychodzi kazał mi się ustawić w wejściu. Niemal od razu kazał mi iść.
Wyszłam a kątem oka widziałam najbliższych, których wzrok powędrował na mnie. Ja jednak chcąc wykonać to profesjonalnie patrzyłam się w jeden punkt tak jak każdy mi mówił abym tak robiła i szłam przed siebie.
Jednym plusem było to, że szliśmy na boso, bo gdybym musiała iść na obcasach wiedziałam, że bym się wywróciła przez stres, który we mnie był.
Zaczęłam wracać a na sobie czułam wzrok wielu osób, przez co czułam się trochę dziwnie. Najgorsze było to, że teraz szybka przebiórka.
Ze stroju jednoczęściowego na dwu. Jak ja w całkowitym czułam się niekomfortowo to, co dopiero w tym.
Przebrałam się i kolejka minęła tak szybko, że już musiałam wychodzić zaraz. Ustawiłam się i przypomniałam sobie, że to ja zamykam ten pokaz, więc nie mogę zrąbać nic.
Dobra.. Dam radę! Kto jak nie ja?!
Wyszłam i znów poczułam wzrok każdego na sobie. Zwłaszcza braci, męża, cioci, wuja, Martiny oraz Anji. Po chwili wracałam i znów zniknęłam z pola widzenia innych a na sali rozbrzmiały oklaski.
Dziewczyny od razu do mnie podeszły i mówiły, że jak na pierwszy raz wyszło mi świetnie, za co im dziękowałam. Gdyby nie one nie udałoby mi się to dzisiaj.
Siedziałam jeszcze tam około godziny, po czym pozwolono nam już opuścić budynek. Wyszłyśmy a po prawo zobaczyłam moją rodzinkę. Uśmiechnęłam się i chciałam podejść do nich, ale dziewczyny mi przeszkodziły. Mówiły, że się spieszymy i nie ma czasu na pogawędki. Przeprosiłam wszystkich przepraszającym wzrokiem i wsiadłam do busa.
Każdy usiadł zapiął pasy i ruszyliśmy w drogę do domu. Spieszyliśmy się, ponieważ każdy wiedział, że po pokazie wyjeżdżam do Stanów. Miałam z każdym kontakt, więc nie bałam się, że nasza relacja, którą zbudowałam z nimi przez te cztery miesiące się zepsuje. Na pewno troszeczkę pogorszy, ale mam nadzieję, że będziemy mieli wciąż ze sobą kontakt.
Dotarliśmy do domu i nie wiedziałam, że tak długo byliśmy na pokazie. Była już 23 a nas i tak przywitano gromkimi brawami. Każdy nam pogratulował a mną byli w szoku gdyż w ciągu 4 miesięcy sporo się nauczyłam od nich.
*Następnego dnia rano*
Dzisiaj siedzieliśmy do późna. Rozeszliśmy się do pokoi dopiero około 3 w nocy. Wstałam, około 10 ale byłam już spakowana z poprzedniego dnia. Od razu, gdy się obudziłam usłyszałam mój dzwoniący telefon. To Adrien. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i usłyszałam głos Adriena a w tle innych.
A: No hej kochanie.
H: Hejo.
A: O słyszę, że cię obudziłem.
H: Nie przed chwilą dopiero wstałam.
A: No chyba, że tak. Chciałem się ciebie zapytać, o której możemy się spotkać.
CZYTASZ
Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE
Teen FictionŻycie Hailie Monet razem z piątka braci. Jak Hailie życie się potoczy po porwaniu?