25. KOFEINA

1.2K 27 33
                                    

Ktoś zapukał do drzwi. Zaprosiłam tę osobę do środka. To Vincent.

- Hailie.. Dobrze się czujesz? – Spytał z troską.

- Tak jest super.

- Hailie, ale nie wyglądasz za dobrze.

- Nie spałam już sporo czasu to, dlatego.

- Nie spałaś dzisiaj?

- No nie.

- Dlaczego?

- Nie byłam zmęczona.

- Hailie zostań w domu. Naprawdę chcesz wracać do Anglii już? Masz jeszcze miesiąc do rozpoczęcia.

- Vincent. Ja nie wiem, co się ze mną dzieje, ale jestem zbyt nerwowa i nie chcę niczego odwalić.

- To tym bardziej zostań. Jeszcze zrobisz sobie coś przez przypadek i wtedy ci nie pomożemy.

- Nic mi się nie stanie.

- Hailie proszę cię zostań. Wylecisz, jak chociaż trochę się uspokoisz.

- Przy świętej trójcy się w ogóle nie uspokoję.

- Ja z nimi porozmawiam, ale zostań. Proszę. – Mówił to i delikatnymi ruchami odbierał moją walizkę z moich rąk.

- Dobra dwa tygodnie i wylatuje.

- Bardzo się cieszę. Idź spać Hailie naprawdę nie wyglądasz dobrze.

- I tak nie zasnę. Już wolę próbować wytrzymać do wieczora i wtedy zasnąć.

- Dobrze Hailie.

Po rozmowie z Vincentem zeszłam na dół i zrobiłam sobie kolejną kawę.

- Hailie, która to już twoja kawa? – Spytał Dylan.

- No właśnie wyglądasz jakbyś nie spała od kilku dni i piła, co chwilę kawę żeby nie spać.

- Która godzina? – Zapytałam braci ignorując poprzednie pytania.

- 12.30 – Odpowiedział Will.

- Okej. – Wzięłam kawę do ręki i wypiłam ją prawie duszkiem.

- Ej Hailie zwolnij lepiej. – Zaproponował Shane. Wiedziałam, że za dużo wypiłam już kawy, ale położyłam kubek i kliknęłam, aby ekspres zrobił kolejną.

Gdy się zrobiła usiadłam do stołu a bracia na mnie patrzyli jakby z żalem i troską? Wzięłam filiżankę do ręki i wypiłam.

- Ej Hailie naprawdę opanuj się z tą kawą. – Upomniał mnie Tony.

- Nawet nie wiecie ile wypiłam.

- Dużo to na pewno.

- Mało wypiłam.

- To ile?

- Myślisz, że liczę takie rzeczy? Mam ważniejsze rzeczy na głowie.

Wstałam od stołu zrobiłam jedną kawę i poszłam do pokoju. Próbowałam sobie przypomnieć ile wypiłam kawy, ale nie wiedziałam. Byłam pewna, że trzy i teraz czwarta. Siedziałam w pokoju i się uczyłam. Uczyłam się 10 minut i zobaczyłam, że już wypiłam kawę. Wstałam z krzesła i chciałam iść odnieść kubek, ale moje ręce bardzo drżały, przez co ledwo potrafiłam coś w nich utrzymać. Zaczęłam oddychać szybciej, więc postanowiłam zejść na dół. Ręce miałam złożone na piersi żeby bracia nie zobaczyli jak się telepią.

Zeszłam na dół gdzie bracia wciąż siedzieli przy stole. Jak mnie zobaczyli od razu spojrzeli w moją stronę. Ja chciałam nalać wody, lecz upuściłam dzbanek z wodą.

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz