2.2 SZPITAL

707 25 34
                                    

(Phi – Skrót Sophie, Eli – Skrót Elijah)

Od ostatniego zdarzenia minął tydzień. Razem z Adrienem daliśmy Vince'owi wykład na temat alkoholu i daliśmy karę na wychodzenie ze znajomymi i zwłaszcza na imprezy.

Dzisiaj Adrien miał jakieś pilne spotkanie, przez co gdy się obudziłam już go nie było. Nie budziłam dzieci, bo wiedziałam, że zaraz same wstaną, więc zeszłam na dół zrobić im śniadanko. Stało się tak jak myślałam. Dzieci zeszły w piżamach. Nawet Vince zaszczycił mnie swoją obecnością, lecz on był ubrany w jakiś najzwyklejszy dres.

- Cześć dzieci. Macie śniadanko na stole. Smacznego.

- Dziękuję! – Krzyknęła szczęśliwa Sophie.

- Kocham cię mamuś! – Powiedział uśmiechnięty Elijah.

- Dzięki. – Vince natomiast tylko mruknął. Nie wyglądał za dobrze dziś.

- Vince wszystko dobrze? Dobrze się czujesz?

- Ta. Zostaw mnie w spokoju.

- Nie wyglądasz za dobrze.

- POWIEDZIAŁEM ZOSTAW MNIE W SPOKOJU! – Wydarł się na cały głos tak, że było go słychać chyba w całym domu.. Ja z dwójką młodszych dzieci się przestraszyliśmy. On zaczął do mnie podchodzić a ja nie wiem, czemu czułam się jakby zaraz miało coś się stać.

- Vince.. Idź proszę do pokoju odpocznij. Jesteś cały blady..

- ZAMKNIJ SIĘ!! NISZCZYSZ MI ŻYCIE!!

- Ja ci życie niszczę?.. To ty się ośmieszasz przy kolegach pijąc alkohol do nieprzytomności. Idź... - Niedane było mi dokończył gdyż mi przerwał znów wrzeszcząc.

- ZAMKNIJ SIĘ ZAMKNIJ!!!! NIE NAWIDZĘ CIĘ! – Syn cały czas podchodził a ja cały czas odchodziłam. Jednak przestałam, gdy przeszkodził mi w tym blat kuchenny. Dopiero teraz zauważyłam, że nie wiem skąd miał jakiś naprawdę ostry nóż!

- Vince proszę... Uspokój się.. Rodzeństwo na to patrzy.. Boi się...

- I chuj nie interesuje mnie to! Wiesz, co jeszcze mnie nie interesuje? Jak trafię do więzienia za zajebanie ciebie.

To wszystko wydarzyło się nagle. On odszedł ode mnie, ale bez noża. Nogi zrobiły mi się jak z waty i upadłam na podłogę pokrytą zimnymi płytkami. Syn, który mi to zrobił wybiegł z kuchni a potem usłyszałam trzask drzwi wejściowych.

Uciekł..

Mi robiło się ciemno prze oczami. Nie miałam siły walczyć. Wiedziałam, że mam, dla kogo ale po prostu nie miałam sił.. Z tego powodu zamknęłam oczy.

Perspektywa Sophie Santan

Razem z Elijahem przytulaliśmy się i po cichu płakaliśmy, gdy nasz najstarszy brat krzyczał na naszą mamę. Przecież mama nic nie zrobiła... W końcu Vince przestał krzyczeć, ale zobaczyłam jak mamie leci krew a brat biegnie do wyjścia z domu.

Nie wiedziałam, co mam robić.. Podeszłam do mamy i zaczęłam ją wołać. Ona jednak mi w ogóle nie odpowiadała. Nie otworzyła oczu i się nie ruszała.. Nie miałam jeszcze swojego telefonu, więc zaczęłam szukać mamy.. Znalazłam go szybko. Od razu wybrałam numer do taty..

Nie odebrał..

Zadzwoniłam do wujka Willa. Odebrał od razu. Tak jakby czekał na telefon.

W: Hej malutka.

S: Wuja!

W: O hej Sophie. Gdzie mama? Czemu ty dzwonisz z jej telefonu?

S: Wuja mama się nie rusza!

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz