43. KONIEC HISTORII?

1K 32 67
                                    

Minął już rok. Rok w przód. Starzejemy się o rok a ja miałam kolejną niespodziankę dla mojej rodziny.

- Adrien! Chodź na dół! – Zawołałam męża i po chwili był już przede mną w salonie.

- Uśpiłem właśnie Sophi. Coś się stało?

- No w sumie to tak.

- Słucham w takim razie.

- Proszę. – Powiedziałam i podałam mu test ciążowy.

- Ciąża?

- Tak.

- No.. Nie wiem, co powiedzieć. No cieszę się! – Powiedział wesoły i mnie wyściskał. – No proszę, czyli nie było ci źle na blacie w kuchni. – Dodał i posłał mi ten swój uśmieszek.

- Oj Adi. Z tobą wszędzie jest cudownie kochanie.

- Kocham cię skarbie.

- Ja ciebie też.

- Który to miesiąc? Znasz już płeć?

- 22 tydzień. Chłopiec.

- 5 miesiąc?!

- Też się zdziwiłam. Bardzo późno się zorientowałam.

Dnie mijały szybko. Bracia dowiedzieli się o wszystkim następnego dnia tak jak Martina, Anja, ciocia i wujek również. Każdy był w niezłym szoku, ale najlepszy był Dylan.

„Kurczę no. Jesteśmy starsi a nadal bachorów nie mamy. Martina!"

I po tym tekście myślałam, że każdy popłacze się ze śmiechu. Nawet Vincent. Cofniemy się do tego jednego dnia, który był naprawdę cudowny.

- Jestem w ciąży. – Poinformowałam wszystkich a święta trójca zakrztusiła się powietrzem. Will natomiast serio zakrztusił się wodą.

- Dziewczynko ty se jaja robisz?!

- Nie. Jestem w ciąży.

- No nieźle. Nie no gratulacje młoda. – Pogratulował Tony. Tak samo zrobili inni.

Siedzieliśmy tak sporo czasu rozmawiając.

- Kurczę no. Jesteśmy starsi a nadal bachorów nie mamy. Martina!! – Krzyknął Dylan a każdy popadł w śmiech.

- Odczep się ode mnie człowieku. Chcę ci przypomnieć, że to ty oświadczyłeś mi się z 12 lat temu a nadal jesteśmy bez ślubu! Jesteśmy już starzy człowieku! Za późno na dzieci!

- Hailie jest młodsza o rok a ona ma już trzeciego kaszojada!

- E wypraszam sobie!

- No luzuj dziewczynko. – Powiedział a ja przewróciłam oczami. – To, co Martinka. Kochanie ty moje. – Odezwał się Dylan.

- Chyba śnisz Dyluś. Ja mam już 33 lata człowieku! Ty 34!

- Ty chcesz dzieci Dylan?! Ja chyba śnię.

- Anthony Monet stul pysk.

Bardzo uwielbiałam spędzać z nimi czas. Bardzo kochałam spędzać z nimi czas. Nie chciałam nigdy ich stracić. Nie chciałam nigdy myśleć, że gdyby nie moi bracia to bym plątała się po jakiś domach zastępczych. Mimo że świat skrzywdził mnie sporo razy. Mimo że nie zasłużyłam, aby tak mnie traktowano jak inni mnie traktowali. Ja cieszyłam się, że mam takie życie, jakie mam.

Wiele rzeczy zawdzięczam Vincent'owi. Ale nie tylko jemu. Każdy brat mi zawsze pomagał w trudnych sytuacjach. Na każdego mogłam liczyć. Potem Adrien.. Dziecko.. Następne i następne.. Nie zamieniłabym ich na nikogo innego. Nawet jakbym miała dostać nieskończoną ilość pieniędzy. Wybrałabym ich...

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz