Wróciliśmy właśnie do domu. Lot i dojazd do domu trwał łącznie 13 godzin. Mimo że spałam byłam bardzo zmęczona samą podróżą. Poszłam do swoich czterech ścian położyć się w swoim łóżku. Nie ma to jak w domu. Położyłam się i nie wiem, kiedy zasnęłam.
Obudziłam się około 2 w nocy. Było mi strasznie gorąco, na co chciałam wstać i otworzyć okno, ale ledwo się ruszałam. Pomyślałam, jako pierwsze, że z powodu nagłej zmiany klimatu mój organizm tak reaguje.
Zamknęłam na chwilę oczy żeby zapaść znów w głęboki sen, lecz przerwał mi to wielki huk, który usłyszałam w moim pokoju. Otworzyłam oczy i od razu zauważyłam jednego mężczyznę w moim pokoju. Zobaczył mnie i od razu podszedł.
Podniósł mnie, na co nie miałam siły się wyrywać i wołać pomocy z powodu osłabienia. Jedynie, co zrobiłam to jęknęłam z bólu, który mi przyprawił robiąc tę czynność. Strasznie mnie bolało nie ważne, co zrobił. Robiło mi się coraz bardziej gorąco i mimo tego, że okno było wybite i świeże powietrze wlatywało do środka nic mi to nie dało.
Usłyszałam krzyki braci, którzy biegli do mojego pokoju.
- HAILIE! - Krzyknął jeden z braci, gdy nagle drzwi się otworzyły. To był Dylan a za nim cała reszta.
Porywacz trzymał mnie w ciąż na rękach a ja leżałam z zamkniętymi oczami nie mając sił na nic.
- Zostaw ją! - Krzyknął prawdopodobnie Tony.
- A co mi zrobisz? Zrzucisz ze schodów? Hahs. Zobacz twoja siostra ledwo kontaktuje nic nie poczuje jak jej coś zrobię.
- Co ty jej zrobiłeś?! - Wydarł się Will.
- Ja nic.. Jak tu wlazłem cała była czerwona, rozpalona, ledwo się ruszała i kontaktowała.
- CO?! - Powiedział Shane
- Hailie słyszysz nas? - Zapytał się Will.
- Mhmm - Mruknęłam w odpowiedzi.
- Uff to dobrze.
- No niedługo może was już nie słyszeć. - Powiedział te słowa mężczyzna i położył mnie na ziemi tak abym opierała się o jego nogę. Poczułam, że przykłada mi prawdopodobnie broń do skroni.
- Jeden ruch a siostrzyczki nie będzie. - Rzekł te słowa z takim spokojem, gdy usłyszałam strzał.
Co się stało? Zastrzelił mnie? Otworzyłam lekko oczy i widziałam braci, którzy stoją nade mną i coś mówią ja jednak słyszałam wszystko jakbym była pod wodą i od razu zamknęłam oczy.
- Ej Hailie? Wszystko jest już dobrze położysz się w łóżku i odpoczniesz. - Słyszałam jakby to był głos Vince'a. - Zanieś ją Tony do łóżka tylko nie tu musimy ogarnąć ten bałagan.
- Jasne już. - Powiedział, po czym gdy mnie podniósł dodał. - Kurwa ona jest cała mokra i rozpalona.
- Co ten chuj jej zrobił? - Warknął (gardłowo) Dylan.
- Nie wiem jak Hailie poczuje się lepiej to zapytamy. - Odpowiedział na pytanie brata Will.
- Idźcie spać i pilnuj Tony, Hailie. Ja z Willem posprzątamy ten syf i załatwimy kogoś by naprawił to okno.
- Spoko - powiedziała trójca święta w tym samym momencie. Po tym pamiętam, gdy Tony zaniósł mnie do siebie do pokoju i zasnęłam.
Obudziłam się następnego dnia około 14 popołudniu. Wstałam cała obolała i przez chwilę nie wiedziałam gdzie się znajduje, ale się rozejrzałam. Byłam u Tony'ego, więc poszłam do siebie się umyć i przebrać. Ledwo wykonywałam jakiekolwiek ruchy, więc bardzo się cieszyłam, że udało mi się to zrobić.
CZYTASZ
Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE
Teen FictionŻycie Hailie Monet razem z piątka braci. Jak Hailie życie się potoczy po porwaniu?