2.14 ŻYJĄCA ŚMIERĆ

722 23 67
                                    

Każdy podszedł do lekarza i patrzył się na niego wyczekująco. On wziął głęboki wdech i zaczął mówić z poważną miną.

- Pani Hailie żyje. – Każdemu twarze pobladły, że aż nawet Shane z Dylanem i Tony'm z powrotem usiedli na krzesełkach. – Podczas wypadku pani Hailie doznała złamania prawej nogi i ręki. Niestety, ale doszło również do uszkodzenia czaszki, przez co ma silny wstrząs mózgu. Podczas operacji doszło dwa razy do zatrzymania krążenia, które trwały mniej więcej 15 minut. Uraz głowy zagraża życiu, dlatego wprowadziliśmy panią w śpiączkę farmakologiczną i będziemy obserwować jej stan i gdy uznamy, że organizm będzie gotowy to wybudzimy panią.

- Boże święty.. – Powiedział Will i chwycił się za głowę.

- Możemy ją zobaczyć?

- Niestety nie. Można zerknąć przez szybę zaraz państwa zaprowadzę, ale muszą być państwo cicho. Nie powinienem państwa wszystkich wpuszczać, ale zrobię wyjątek. Proszę za mną.

Lekarz zaprowadził nas pod salę gdzie leżała Hailie. Widok siostry przypiętej do tylu maszyn łamał mi serce. Przez chwilę chciałem tam wejść mając gdzieś zasady. To moja siostra..

***

Pierwszy tydzień minął dziwnie. Każdy chodził przygnębiony, Adrien wyszedł ze szpitala, ale był załamany stanem Hailie a dzieci cały czas go pytały gdzie mama i kiedy ją zobaczą. Każdy wtedy próbował udawać, że nic się nie stało i że Hailie jest na wyjeździe, ale było ciężko.

Codziennie, chociaż jedna osoba jeździła do Hailie i informowała wszystkich o jej stanie.

***

Minął miesiąc odkąd Hailie zapadła w śpiączkę.. Każdy jest załamany. Gdy spotykamy się z Adrienem widać po nim, że płakał jak i widać zmęczenie po nieprzespanych nocach opieki nad dziećmi. Nieraz proponowaliśmy, że my się zajmiemy dziećmi, ale mówił, że da radę. Dzieci ich coraz częściej płakały i mówiły, że chcą zobaczyć mamę. Vince pytał najczęściej mnie czy mama w ogóle żyje czy nie żyje i specjalnie okłamujemy ich. Mówiłem zgodnie z prawdą, bo jednak ma prawo by to wiedzieć. W końcu ma prawie 19 lat.

Maya z Monty'm, gdy się o tym zdarzeniu dowiedzieli od razu do nas przylecieli. Teraz każdy mieszkał w Rezydencji Monetów i Santanów żeby być blisko siebie i mieć wsparcie w ciężkich chwilach.

***

Dzisiaj są urodziny Hailie... 30 listopada.. 3 Miesiące odkąd Hailie zapadła w śpiączkę.. Wszyscy razem pojechaliśmy do szpitala zostawiając dzieci z nianiami.

Staliśmy przed szybą, która oddzielała nas od Hailie. Nie spuszczaliśmy z niej wzroku.. Każdy w cholerę tęsknił za nią..

Nogi i ręki nie miała już usztywnionej, bo się zrosła przez te 3 miesiące.

Staliśmy tak rozmawiając między sobą i błagając, aby Hailie się obudziła...

Już mieliśmy powoli się szykować do wyjścia jednak stało się coś, przez co zaniemówiliśmy.

Hailie miała otwarte oczy!

- Hailie! - Krzyknął Dylan a reszta patrzyła bez słowa. - Niech ktoś pójdzie po lekarza! - Dodał brat i chyba Alice poszła.

Przyszedł lekarz, który wszedł na salę i zaczął coś mówić do Hailie. Widzieliśmy, że ledwo kontaktuje albo jest bardzo zmęczona.

Doktor zrobił krótkie badanie, które obserwowaliśmy zza szyby. Chyba nie była za bardzo świadoma tego, co się stało. Wydaje mi się również, że nie mogła zbytnio mówić i się ruszać, bo gdy lekarz kazał podnieść rękę to zrobiła to delikatnie nad materacem.

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz