15. HAILIE

1.6K 33 8
                                    

(Malusienkie spoilery do 3 tomu rodziny monet (prawie ich nie ma))

POV Dylan*

Siedzieliśmy właśnie pod salą operacyjną i czekaliśmy na to póki wyjdzie do nas lekarz z informacją, że nasza mała siostrzyczka przeżyła. Tak bardzo martwiliśmy się o naszą siostrzyczkę.

Will z przejęcia ciągle płakał i chodził po chwili siadał, ale i tak zaraz wstawał. Shane siedział na ziemi z podkurczonymi nogami i zasłaniał twarz rękoma i płakał jak dziecko. Tony zachowywał się tak samo jak Shane, ale do tego palił mając w dupie zakaz. Nie znałem go od tej strony. Vincent nawet płakał nie mógł uwierzyć, że jego siostra została tak brutalnie skrzywdzona na naszych oczach a my nic nie mogliśmy zrobić. A ja? Ja za to kopałem ścianę, po czym się na niej opierałem i przecierałem twarz rękoma jednocześnie płacząc.

Po czterech godzinach siedzenia wyszedł do nas lekarz. Mogliśmy się spodziewać wszystkiego po jego wyrazie twarzy.

- Wszystko dobrze?! - Zapytał się Will wiedząc, że lekarz już go usłyszy.

- Państwo Monet tak?

- Tak. Proszę mi powiedzieć czy wszystko dobrze?

- Operacja państwa siostry powiodła się sukcesem bez żadnych komplikacji. - Słysząc te słowa czułem jak zeszło ze mnie z 10 kilo. - Jednak musi być w śpiączce farmakologicznej, aby organizm szybciej doszedł do siebie. Gdy organizm będzie gotowy sama się obudzi. To wszystko dziękuję.

- Dobrze dziękuję. - Odpowiedział Vincent.

W tym momencie widzieliśmy jak wyjeżdżają z naszą siostrą z Sali. Od razu się zerwałem jak bliźniacy. Szliśmy za pielęgniarkami, które wiozły Hailie na salę pooperacyjną. Podpięły ją pod różne maszyny, dały kroplówkę i maskę na twarz. Pewnie by łatwiej się oddychało.

Siedzieliśmy wszyscy razem w Sali Hailie. Minęły 3 dni od operacji. Rozmawialiśmy o Hailie. W tym momencie mówił Will, który był załamany. W sumie jak my wszyscy.

POV Hailie*

Obudziłam się i zobaczyłam braci, którzy siedzieli na kanapie w szpitalnej sali.

- Will wszystko będzie dobrze.. - Mówił uspokajając brata Shane.

- Ale wy nie rozumiecie?! Ona będzie się nas bała jak wcześniej... Ja tego nie przeżyję jak będzie się mnie znów bała...

- Zrobimy wszystko, aby się nas nie bała..

- Dobra ja zobaczę, co tam u niej.. - Powiedział Dylan a w tle Vincent mówił do Willa by nie płakał.. On płakał przeze mnie..?

Dylan podszedł do mnie i stanął prawie od razu, gdy spojrzał na moją twarz..

- Dziewczynko.. Obudziłaś się! - Powiedział i podszedł, aby się przytulić. Niestety ja się za bardzo przestraszyłam tych gwałtownych ruchów i się odsunęłam.. - Ej no..., Co ty boisz się mnie?

- Nie no.. Co ty. - Odpowiedziałam, ale było słychać, że ściemniam.

- Hailie.. Jak się czujesz? - Zapytał Vincent, który właśnie podszedł do mojego łóżka.

- Jest okej.

- Boże malutka... - Powiedział Will i do mnie podszedł chciał mnie przytulić, ale wiedział, że będę się bała, ale zdziwiłam go moim ruchem..

- Chodź Will... - Powiedziałam i otworzyłam ramiona w geście zaproszenia, aby się przytulił. Od razu się uśmiechnął a on jak mnie dotknął przeszły mnie ciarki, ale nie chciałam, aby przeze mnie płakał.

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz