1

2.3K 70 35
                                    

-Mila, masz zadanie z matmy? Wczoraj byłam na małej randce i... - nie odpowiadałam. Akurat wpatrywałam się w cud, który szedł po korytarzu ze swoimi kumpelami. Przez prawie trzy lata ciągle się z nimi trzymała, jakby były nierozłączne. Nie mogłam na nią nie patrzeć, chociaż bardzo próbowałam. Była za seksowana, aby ktokolwiek mógł oderwać wzrok – Cabello, matma. Daj mi te zadania. Jak dostanę kolejną pałę, to mogę pożegnać się z kieszonkowym – jako że nadal milczałam, oberwałam w głowę zeszytem. Syknęłam głośno z bólu, czym przyciągnęłam uwagę całej klasy. Moja kochana przyjaciółka nigdy nie słynęła ze swojej delikatności i cierpliwości, przez co często dostawałam jakieś ciosy znikąd, gdy nie słuchałam jej wystarczająco uważnie – Świat ci przysłoniła dupą czy po prostu mózg ci się przegrzał?

-Weź sobie te randki odpuść. Z twoim zjebanym charakterem, nikt z tobą nie wytrzyma – olałam temat dupy najseksowniejszej laski w całej szkole i jak gdyby nigdy nic wyjęłam swój zeszyt z torby. Podałam go przyjaciółce, siląc się na słodki uśmiech – Masz wszystkie rozpisane. Trochę tego było, więc radzę się pośpieszyć.

-Przepiszę choćby część, zawsze do przodu. Najwyżej powiem jej, że reszty nie umiałam zrobić czy cokolwiek. Byle tylko nie dała mi jedynki, bo się z tego nie pozbieram – westchnęła, wskakując na pokaźnej wielkości parapet. Od razu zabrała się za przepisywanie zadań, zapominając o naszej rozmowie.

To było dla mnie plusem. Miałam jeszcze kilka sekund, żeby przyjrzeć się szatynce. Akurat zatrzymała się na środku korytarza, gdy jedna z jej koleżanek zajęła się rozmową z nauczycielką. Jak gdyby nigdy nic oparła swój kształtny tyłek o ścianę i kontynuowała pogawędkę z resztą swojej gromady. Wydawała się niewzruszona tym, że ludzie wokół wpatrywali się w jej nogi, odsłonięte przez krótkie, materiałowe spodenki albo w piersi schowane pod obcisłym topem.

Chodziła tak zawsze, jakby jej zadaniem było kuszenie biednych ludzi. Zresztą każda z jej brygady miała taki styl. Pokazać jak najwięcej, rozpalić ludzi wokół i bawić się uczuciami zwykłych śmiertelników. Każda z nich była ładna, ale Jauregui wydawała się niespotykanym cudem natury. Miała w sobie coś takiego, co zawsze mnie przyciągało. Jakby cholerny magnes, utrudniający funkcjonowanie w jej obecności. Gdybym wiedziała, gdzie był umiejscowiony, wyrwałabym go, aby nic do niej nie czuć.

Gdy kobiety ruszyły, szybko oderwałam wzrok. Nie chciałam, aby którakolwiek z nich wiedziała, że oglądam się za Lauren. To nic dobrego by mi nie przyniosło, a co najwyżej inni mieliby powód do śmiechu. Dlatego jak gdyby nigdy nic, odwróciłam się w kierunku przyjaciółki i sprawdziłam, jak szły jej zadania.

-Mogłabyś już sobie odpuścić, wiesz? – rzuciła od niechcenia, jednocześnie stale zajmując się przepisywaniem zadań. Nie dziwiłam się, że nie szło jej z matematyką. Nawet nie próbowała czegokolwiek zrozumieć, przepisywała jedynie zadania, bez zastanowienia się choćby nad jednym obliczeniem – Wiesz, ile lat minęło od waszej randki?

-To nie była randka – syknęła w odpowiedzi, kręcąc oczami – I nie wspominajmy o tym, dobrze wiesz, że tego nie lubię. Nadal żałuję, że wtedy poszłam do tej kawiarni. Oszczędziłabym sobie sporo nerwów – westchnęłam, opierając łokcie na parapecie. Mimowolnie wypięłam pośladki, co zaowocowało głośnymi gwizdami kolegów z klasy. Starałam się jednak nie zwracać na to uwagi. Praktycznie codziennie ktoś, mówił coś o moim tyłku. Zdążyłam się już przyzwyczaić, że bywał obiektem zainteresowania ludzi wokół. Najczęściej albo obrywało mi się za jego wielkość, albo słuchałam durnych komentarzy dotyczących tego, co można byłoby z nim zrobić – Jak ci idzie przepisywanie?

-Lepiej niż tobie zapominanie o tej suce – celowo wygięła się tak, aby strzelić dłonią w mój pośladek, po czym wróciła do zeszytu – Nudna ta historia, mogłabyś sobie znaleźć o wiele ciekawszy obiekt westchnień, a robisz z siebie debila.

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz