2

1.1K 66 23
                                    

Aby nikt nie musiał długo czekać na drugi rozdział... Miłego dnia <3

________________________

-Cześć Mila, cześć Selena! – praktycznie podskoczyłam, gdy usłyszałam naszego dobrego kumpla. Jak zwykle musiał pojawić się znikąd. Zakładałam, że jego klasa miała zajęcia piętro wyżej, ale najwyraźniej uznał, że miło będzie przyjść się przywitać – Jak tam u pań dzisiaj?

-Czekamy na w-f – uśmiechnęłam się lekko, próbując okiełznać swoje włosy. Związałam je w wysokiego kucyka, licząc, że nie będzie przeszkadzać mi podczas ćwiczeń – Na ten moment nauczyciela gdzieś wywiało, więc cieszymy się z chwili spokoju – poprawiłam torbę, którą miałam na ramieniu, dobrze wiedząc, że Mike był chętny, aby ją za mnie potrzymać.

-Właśnie dlatego tutaj jestem. Mamy zastępstwo i zamiast angielskiego, musimy zebrać się na w-f. Będziecie mieć zajęcia z naszymi dziewczynami, a my z chłopakami zajmujemy boisko – otworzyłam oczy na jego słowa, a Selena praktycznie zakrztusiła się ze śmiechu. Mike chodził do tej samej klasy co Jauregui i jej gromada, nie mogłam mieć z nimi lekcji, przecież to mogło skończyć się tylko moim zawałem – Zaraz wszyscy tutaj będą. Przybiegłem wcześniej, aby się z wami na spokojnie przywitać.

-Mila na pewno docenia – Selena chichotała nadal, przez co lekko kopnęłam ją w łydkę. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nagle w otoczeniu znalazło się wiele ludzi. Szybko wyłapałam wzrokiem szatynkę i jej przyjaciółki, dlatego zerknęłam w innym kierunku. Nie było możliwości, abym z nimi ćwiczyła, a tym bardziej się przy nich przebierała.

-Dziewczyny, szatnia jest dla was – nauczyciel podrzucił kluczyki dziewczynie stojącej najbliżej drzwi – I nie ma żadnych braków strojów czy coś w tym guście. Każda ma dzisiaj ćwiczyć, nie interesuje mnie to, jakim cudem. Jakiekolwiek brak zaangażowania dzisiaj, a od razu wstawiam jedynki. Ostatnio więcej was siedzi na ławce, niż ćwiczy. Postarajcie się dzisiaj. Więcej was, to może zmotywujcie się nawzajem.

-Chodźcie – rzuciła dziewczyna otwierająca drzwi. Starsza klasa grzecznie wpuściła moje znajome do środka. Zanim się zorientowałam, zostałyśmy na korytarzu w siódemkę. Ja, Selena, Mike, Lauren, Dinah, Normani i Ally. Przebiegłam wzrokiem po wszystkich, jakby nie rozumiejąc za grosz sytuacji.

-To widzimy się po lekcjach? Wpadniecie dzisiaj na kawę? – Mike spojrzał na mnie i na Selene, która nadal była w za dobrym humorze, czym mnie wyjątkowo denerwowała. W odpowiedzi jedynie pokiwałam głową, licząc, że chłopak szybko zniknie nam z oczu – To będę na was czekać – uśmiechnął się szeroko, po czym szybko pobiegł do drugiej szatni.

-No dziewczynki, ruszać tyłki, bo przez was się spóźnimy, a chciałyśmy kulturalnie przepuścić młodsze przodem – cyknęła Dinah, bezczelnie zerkając w kierunku moich bioder. Aż za dobrze rozumiałam sugestię. Nie chciałam jednak tego komentować. Pociągnęłam Selenę do szatni, zastanawiając się, jak miałam się przebrać bez spalenia się ze wstydu i bez zerkania na zrzucającą ciuchy Jauregui.

Zamęt, który panował w szatni, sprawiał, że rozbolała mnie głowa w mniej niż minutę. Było nas za dużo, a mimo tego większość dziewczyn stale donośnie rozmawiała. Skupiłam się na ekspresowym przebraniu koszulki i spodenek. Nawet oczu nie podniosłam, próbując nie myśleć o tym, że obok była Lauren, która nie śpieszyła się w nakładaniu koszulki. Jak gdyby nigdy nic rozmawiała z Ally, stojąc jedynie w szarych dresach i czerwonym staniku. Aby nie musieć na to dłużej patrzeć, od razu po przebraniu się ruszyłam na salę. Potrzebowałam jakkolwiek się wyżyć, inaczej mogłam zrobić same głupstwa.


-Powiem ci Mila, idealny dzień sobie wybrałaś na ubranie tak obcisłych spodenek – zachichotała Selena, przez co miałam ochotę rzucić się na nią z pięściami. Szkoda, że nie mogliśmy poćwiczyć boksu, idealnie bym się nadawała – Myślałam, że się poślinią z wrażenia.

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz